Nie wiem czy był tutaj podobny temat. Jeśli tak, to usuńcie ten;)
Otóż wpadłem na pomysl aby opisywać tutaj co bardziej spektakularne pojedynki.
Zatem zacznę od pięknej batalii (jednostronnej) którą to stoczyłem właśnie z Cobrą w Mortal Kombat 3.
Aby dobrze opisać przebieg pozwolę sobie przytoczyć pewną grafikę:
Graliśmy bez Smoke'a. Resztę postaci jak widać jest 14. Tymi też postaciami pojechałem Cobre każdą po jednej walce. Ofkors do zera:)
Niemniej jednak muszę przyznać, że gra była fajna:) Tylko Cobra trochę niemota i łapał się ciągle na te same akcje lub kampił jakby miał przed oczami Street Fightera:p
Na zakończenie mały wycinek z GG:D
Mam nadzieję częściej wpisywać jakieś fajne batalie:D