Autor Wątek: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna  (Przeczytany 651644 razy)

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2430 dnia: Maja 24, 2015, 09:03:17 pm »
No to się nie spieszą. Ehh i ten napis w menu głównym "comming soon". Mimo wszystko lepiej poczekać i dostać fajnie zrobioną postać niż bubel zrobiony po łebkach. No i mógł by się Ed wziąć za ten online, bo to po prostu kpina.

Offline SlaveMe TortueMe KillMe

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1916
  • WHERE IS MY FUCKIN' STAR?!?!?!?!
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2431 dnia: Maja 25, 2015, 01:11:16 pm »
To mam do Ciebie drogi Luno zapytanie. JA jako, że pieczołowicie pielęgnuję siedem grzechów głównych nie podpiąłem swojej trójeczki pod neta. Częściej na niej filmy oglądam niż pocinam w giery... Jak już odpalę MK9 albo MoHa to święto lasu.....
Pomijając idylliczność wersji na PS3 [bo chuj wie jak bardzo gorzej będzie wyglądać od wersji PS4], to radzisz mi poczekać na coś w rodzaju Kompelte Ed. czy kupić se teraz jak wyjdzie [bo z tego co pamiętam to chyba ma wyjść], jednak podpiąć pod sieć i ściągać na bieżąco..... Zaznaczam, nie zamierzam pocinając online zarywać nocek. Jak już bym miał okazję to bym oblukał jak to po prostu wygląda i nie wiele więcej............. Chyba, że się wkręcę....

BTW uwielbiam twoją finezję.... Czekam na te zapowiedziane "kwiatki"

Daj znać tutaj albo na priva.....

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2432 dnia: Maja 25, 2015, 03:47:31 pm »
To mam do Ciebie drogi Luno zapytanie. JA jako, że pieczołowicie pielęgnuję siedem grzechów głównych nie podpiąłem swojej trójeczki pod neta. Częściej na niej filmy oglądam niż pocinam w giery... Jak już odpalę MK9 albo MoHa to święto lasu.....
Pomijając idylliczność wersji na PS3 [bo chuj wie jak bardzo gorzej będzie wyglądać od wersji PS4], to radzisz mi poczekać na coś w rodzaju Kompelte Ed. czy kupić se teraz jak wyjdzie [bo z tego co pamiętam to chyba ma wyjść], jednak podpiąć pod sieć i ściągać na bieżąco..... Zaznaczam, nie zamierzam pocinając online zarywać nocek. Jak już bym miał okazję to bym oblukał jak to po prostu wygląda i nie wiele więcej............. Chyba, że się wkręcę....

BTW uwielbiam twoją finezję.... Czekam na te zapowiedziane "kwiatki"

Daj znać tutaj albo na priva.....

Damn SlaveMe....toś mnie przyprawił o szczękopad. Grać obecnie bez podpięcia do sieci, to grać w gry niedokończone. Pomijając już sryliard płatnych DLC jak zbroje dla kunia, czy inna tekstura etykiety wódki na piątym planie jednego z ujęć Battlefielda, to powiem ci tak: MKX na Ps3 raczej wyjdzie. Edycji GOTY bym się natomiast już nie spodziewał. Jeśli chcesz sprawić se MKX do grania solo, masz taką samą sytuację. Połowa "solowego" contentu tej gry jest tak naprawdę zależna od sieci. In my honest opinion - jeśli jesteś ciekaw MK po prostu jako tworu, a nie masz zamiaru weń coś więcej pizgać, to odpal YT. W ciemno strzelam, że edycja na PS3 będzie zrobiona po łebkach i straci połowę graficznych wodotrysków. Biorąc zaś pod uwagę twoją pogardę dla online, to nie wiem czy dasz tej grze więcej niż 5/10 po ograniu story i wieżyczek.

Offline ender

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 135
    • Zobacz profil
  • PSN ID: ender139
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2433 dnia: Maja 25, 2015, 04:55:56 pm »
Tak mnie natchnęliście, żeby sprawdzić datę wypuszczenia wersji na ps3. Na amazonie zaskoczyła mnie nie tylko data, ale też szalona promocja. Zobaczcie sami http://www.amazon.com/Mortal-Kombat-X-PlayStation-3/dp/B00KOOUVLK/ref=sr_1_1_twi_6_gam?ie=UTF8&qid=1432565556&sr=8-1&keywords=mkx+ps3

Offline Maniek

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 105
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2434 dnia: Maja 25, 2015, 05:51:37 pm »
Idac twoim tropem, tez poszperałem co do daty premiery MK X na PS3/XBOX360
Na Gry-Online dalej widnieje data 23 czerwiec, natomiast na stronie Empiku, RTVeuroAGD i Agito.pl data zmieniona jest na ŚIERPIEŃ !!!!!!
Ku..... ciekawe kiedy wkoncu wypuszca tego mortala ehhhhhh i znowu tyle czekania :)>

Łapcie linka

http://www.empik.com/mortal-kombat-x-netherrealm-studios,p1105978261,multimedia-p

http://www.euro.com.pl/gry-xbox-360/wb-games-mortal-kombat-x-x360.bhtml?from=pla&gclid=COm1tr2V3cUCFWEDcwodaq0AyQ&gclsrc=aw.ds

http://www.agito.pl/gra-mortal-kombat-x-x360-pl-1063404-5051892190381/pd/DLSBNMBBM/?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_term=&utm_content=75613128185&utm_campaign=shopping-ap

Offline Mateuka

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 435
  • MKX: PS3 & PS4
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Mateuka
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2435 dnia: Maja 25, 2015, 06:59:23 pm »
Na Ultimie MKX na PS3 rzekomo wychodzi 19/06/2015 i cena 159 zł.

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2436 dnia: Maja 26, 2015, 12:18:58 am »
Podsumowując powyższe - gracie na PC/Xbox One/PS4, albo czekacie na otwarcie bramki numero uno, gdzie prawdopodobnie będzie ZONK w postaci półproduktu. Panowie...jeśli tylko fundusz pozwala, to radzę inwestować w przyszłość;) Ja tam z plejka jestem happy.

Offline Maniek

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 105
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2437 dnia: Maja 26, 2015, 06:57:55 am »
Podsumowując powyższe - gracie na PC/Xbox One/PS4, albo czekacie na otwarcie bramki numero uno, gdzie prawdopodobnie będzie ZONK w postaci półproduktu. Panowie...jeśli tylko fundusz pozwala, to radzę inwestować w przyszłość;) Ja tam z plejka jestem happy.

Może i racja co do tego MKX nie oczekuje fajerwerków, tylko w miare przyzwoity gameplay na X360/PS3. Może po tym jak dali ciała z wersja na PC, to poszli po rozum do głowy i dlatego przesuneli, po razk kolejny premiere na sierpień. Ja wiem że PS4 czy XONE to ta generacja na która pasowało by sie przesiaść, ale za duży zbiór gier mam na X żeby sprzedawać. Narazie lipa z robota więc na taki wydatek sobie nie pozwole, pomyslimy na przyszły rok. Może do tego czasu wyjdzie już odchudzona wersja PS4.

Offline SlaveMe TortueMe KillMe

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1916
  • WHERE IS MY FUCKIN' STAR?!?!?!?!
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2438 dnia: Maja 26, 2015, 12:24:01 pm »
Hajs aż tak dużym problemem nie jest. Tylko pod znakiem zapytania stawiam to czy warto kupować nową konsolę dla MKX i Wieśka III oraz paru innych gier, a przy tym  nie pozbywać się PS3 z powodu MK9. Z resztą PS2 też stoi dla MKDA, MKD, MKSM niekoniecznie MKA. W sumie to nie mam gdzie czwórki postawić:/
A w dupie najwyżej nie będę pocinał...... Jeszcze się zobaczy po tym co pokażą w wersji na trójkę......

Dzięksy za pomoc Lunek......


Offline karzel

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 265
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2439 dnia: Maja 26, 2015, 12:38:52 pm »
Dzisiaj pisałem do Cenegi w sprawie premiery MK X na PS3 i XBox 360 i to co mi odpisali cytuję. :)

Cytat: CENEGA
Zbigniew, jeszcze nie mamy ostatecznej daty. :(

Offline Maniek

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 105
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2440 dnia: Maja 26, 2015, 05:47:20 pm »
Dzisiaj pisałem do Cenegi w sprawie premiery MK X na PS3 i XBox 360 i to co mi odpisali cytuję. :)

Cytat: CENEGA
Zbigniew, jeszcze nie mamy ostatecznej daty. :(

To ciekawe :) skoro sklepy podaja ze ma wyjsc w sierpniu a CENEGA nie ma nawet przybliżonej daty wydania. Czyli co ?? takie RTVeuroAGD lub EMPIK wyssali se wszystko z palca :>??. Przypuszczam że znaja date, tylko nie podaja jej. Jeszcze jedno gdyby mieli wypuscic gre teraz, czyli pod koniec czerwca to najwyzsza pora oby to podac do wiadomosci. Znajac życie okaze sie ze wyjdzie znaczniej pozniej oby nie na zime:)
« Ostatnia zmiana: Maja 26, 2015, 08:10:53 pm wysłana przez Maniek »

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2441 dnia: Maja 26, 2015, 11:00:50 pm »
Półtorej miesiąca to wystarczający czas, żeby nowego Mortala ograć, pokochać i znienawidzić. Po fenomenalnych trailerach i hasłach rodem z kampanii prezydenckiej, 14 kwietnia nadszedł dla Netherrealm trudny czas rozliczenia z poczynionych obietnic. No...może nie taki trudny, skoro ilość sprzedanych kopii się zgadza, a konto pęka od szmalu. Czas jednak przyjrzeć się temu tytułowi na spokojnie, z zimną głową.

Przede wszystkim postaram się odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: czy Mortal Kombat X, to MK nowej generacji? W wielu aspektach niewątpliwie tak jest. Z drugiej jednak strony w produkcie pod wieloma względami dopracowanym, mamy nagle buble, jakie nie śniły się nawet graczom podczas premiery PS3.

Nie ma się co okłamywać – każdy spojrzy przede wszystkim na grafikę i efekty z nią związane. Nowy Mortal wynosi brutalność na wyżyny, które moim zdaniem są już nie do przekroczenia. Bynajmniej nie z powodów technicznych. Po prostu krok dalej i będziemy mieć grę z rankingiem 18+ sprzedawaną w czarnych opakowaniach na stoisku z filmami porno. MKX to aż taki kaliber i wystarczy zerknąć na fatale, których to nagrań na YT jest aż zanadto. Nie samymi wykończeniami jednak człowiek żyje. Przede wszystkim zaskakują świetnie wykonane areny, wśród których na specjalne wyróżnienie zasługuje świątynia Lin Quei. Miód na serce. Nie gorzej prezentują się sami zawodnicy, których kostiumy są pełne detali widocznych tak naprawdę dopiero w zbliżeniu. Tym razem nawet oblicza płci pięknej dają radę i Kitana nie wygląda już jak Azis w kiecce. Oczywiście to nie poziom erotic-fightera jakim jest Dead or Alive, ale w klimat nowego MK taki image pań pasuje jak najbardziej.

Inna sprawa, że przeglądając szkice koncepcyjne, człowiek zadaje sobie często pytanie dlaczego wybrano ten, a nie inny strój do gry. Taki to bowiem urok NR, że graficy dorzucają do pieca, a potem osoba odpowiedzialna za selekcję zawartości właściwej do gry, do tego pieca się odlewa gasząc rozpalone płomyczki. Żeby jednak nie marudzić, powiem krótko: Mortal Kombat jeszcze nigdy w całej swojej historii nie miał tak charakternych zawodników. Każda postać przeszła lifting, dzięki któremu dorobiła się w końcu swojego „ja”. Dużą rolę bez wątpienia odegrały tu dialogi przed walką, ale zaraz za nimi stoją świetnie opracowane stroje i wariacje, o których za chwilę. Niech dowodem na powyższe będzie fakt, że po raz pierwszy do gustu przypadł mi Liu Kang. Da się? Ano się da!

Jak już wszystkim wiadomo, każda postać zyskała po trzy wariacje, które różnią się od siebie w różnym stopniu. Niektóre wymuszają na grającym zupełną zmianę taktyki , inne z kolei stanowią zaledwie drobną różnicę w kilku ofensywnych zagraniach. Przykłady? Pierwszy lepszy z brzegu – Sub-Sero. Jako „Cryomancer” posiada w arsenale wachlarz potężnych combosów z wykorzystaniem lodowej broni. Potencjał ofensywny jest tu naprawdę spory, jednak cierpi wtedy defensywa. Wybierając „Unbreakable” mamy natomiast w dyspozycji lodowa osłonę, która w znaczący sposób podnosi nasze możliwości kontrataku. Niby jeden cios specjalny, a różnicę robi kolosalną.

Niestety nie wszystko tu do końca przemyślano i niektóre wariacje zdają się być mało wyraziste. Co gorsza – przejdźmy do kolejnego tematu – gra cierpi na szereg bubli, których istnienia nie potrafię pojąć. Wróćmy do Sub-Zero. Osłona, która w teorii powinna chronić nam dupsko na ten króki moment, kiedy ją puszczamy. Tyle założeń. W praktyce osłona ma bubla, przez którego trafiają cię każde ciosy overhead. Zwłaszcza te z wyskoku. Co gorsza, jest to zdarzenie losowe z dużą dozą prawdopodobieństwa. Znaczy to tyle, że niby próbujesz blokować, ale i tak wiesz, że to jak granie w rosyjską ruletkę z jedną komorą pustą. Ferra/Torr to już najdziksza jazda po bandzie i zawodnik, który chyba w ogóle nie był testowany. W dwóch wariacjach posiada na plecach wkurzającą dziewuchę za pomocą której wykonuje ciosy specjalne. Wszystko było by pięknie, gdyby ta nie spadała, gdy Torr dostaje baty. Gdy leżysz na plecach, robisz wake-up za pomocą ciosu specjalnego którego...nie możesz wykonać, bo pinda Ferra spadła ci z pleców. Koło się zamyka, kurwica narasta. Podobnych „trafnych” decyzji jest wcale niemało.

Szumnie głoszony nacisk na grę pro i turniejową szybko legnie w gruzach, gdy po godzinach spędzonych na treningu, odkrywasz online zabójcę Liu Kanga, którego właściciel zakochał się w ciosie „kółkiem”. Tak moi drodzy – niektórzy zawodnicy zdają się nie mieć absolutnie żadnych kar na bloku, a nieskrępowane napierdalańsko w jeden knefel jest dla nich recepta na sukces. Idąc dalej – większość rostera posiada różnorakie pociski znane jako „projectile”. Wszelkiego rodzaju dziadostwo lata od prawej do lewej, zza pleców, spod nóg, z góry – zewsząd dosłownie. Tymczasem Torr, który jest pozbawiony takich zagrań, nie posiada absolutnie żadnego zagrania na pociskowych spamerów. Powód tej decyzji? Niewiadomy. Twórcy uznali, że oddając mu większą siłę ciosów, zniwelują jego kaleczność w starciu z np. Sub-Zero właśnie.

Większość postaci nie przynosi ze sobą takiego dyskomfortu przy graniu z innymi. Akurat Torr to mój luby nad którym ciężko szlocham.

Tryb story....ahh ten tryb story. Świetnie zrealizowany, z kilkoma mocnymi momentami, ale ogólnie czerstwy jak Karol Strassburger w gorszy dzień. Jeśli ktoś liczył na iście oskarową produkcję, to ewidentnie pomylił gry. Historia skupia się wokół garstki bohaterów i robi z niektórych starych wyjadaczy chłopców do bicia. Nie potrafię pojąć dlaczego w ogóle zdecydowano się na jakikolwiek rozbudowany tryb story w grze, której gatunek poniekąd definiuje brak spójności. No bo co by to było za zakończenie w drabince dla Mileeny, skoro ginie perfidnie na naszych oczach? Moje zdanie jest niezmienne – tryb story to zbędny bonus, a jeśli już robią fabułę, to powinna się kręcić wokół kolejnych odsłon turnieju. Wtedy nie trzeba by było się pieprzyć z arenami pokroju „Outworld Marketplace”, zamiast któego mogli byśmy dostać odpicowany The Pit.

Zresztą...zakończenia wieżyczek też nie powalają. Co gorsza, wspaniały tryb story oparty jest o grupę debiutantów, którzy mają do powiedzenia tyle co dziecko jąkałą z chorobą sierocą. Pokpiono bogaty lore MK i zamiast grzebania w naprawdę ciekawych wątkach, mamy teen-fest rodem z listów do „Bravo Girl”.

Odkładając jednak na bok otoczkę fabularną, cała gra jako jeden zgrabny koncept niespodziewanie błyszczy. Dziwne to zjawisko, gdy w trybie story nie jestem w stanie zdzierżyć np. Takedy, tymczasem jako postać typowo dla rostera i do walki, sprawdza się wyśmienicie. Cała gra zresztą jest wręcz fenomenalnie spójna i wszędzie zachowany jest ten posępny klimat, za którym tak tęskniłem po pastelowym MK9.

No i słowo o online. Zaprawdę powiadam wam! Koderzy NRS z działu rozgrywki sieciowej będą się smażyć w piekle polewani smołą i tłuszczem z frytek. Nie potrafię po prostu pojąć jakim cudem w roku Anno Domini 2015, gdzie człowiek wręcz oddycha powietrzem i internetem, tak fajny tytuł może mieć tak zjebany netcode. To co oglądamy grając online, woła o pomstę do nieba. Gdybym miał policzyć po bacie za każdy lag który spotkam w jednej tylko walce, to programista musiał by być prawdopodobnie nieśmiertelny, żeby odbyć karę. Festiwal slajdów jest niemiłosierny. Zjawisko rozwala całą rozgrywkę do tego stopnia, że zwyczajnie odechciewa się grać.

Owszem – tytuł jest zaopatrzony w multum trybów i fajnych patentów, które jednak bledną niczym wzwód po odkryciu, że wynajęta kurtyzana ma tonfę między nogami. Zakładka online po niemal dwóch miesiącach od premiery jest niegrywalna. Nijak nie można tego zwalić na jakość mojego połączenia w świetle tylu ogranych dotychczas przeze mnie tytułów po sieci.

O krypcie rozpisywał się nie będę. Jest najlepiej zrobiona ze wszystkich odsłon, jednocześnie zawiera najmniej historycznie ciekawych rzeczy do odkrycia. Motyw brutality też pominę bo to wszak kolejne wykończenia, których baza jesto w dodatku powiększana z kolejnymi łątkami.

Napiszę za to o dojeniu graczy za pomocą DLC. NRS to jeszcze nie Capcom, ale niebezpiecznie smyrają swoimi łapkami w obrębie tej granicy. Ja rozumiem, że DLC to jest standard. Nie potrafię natomiast przełknąć, że kupując Season Packa, ktoś nagle karze mi wyciągać dodatkowy hajs na ruskie stroje. Pokazuje więc środkowy palec w zasadzie sam do siebie, bo telewizor odbija moją mordę. Strojów jednak nie kupię choćby dla zasady.

Tyle słowem podsumowania, które nijak nie może stać się recenzją. Ot zbiór moich tęgich rozmyślań i uwag, które przepadną w odmętach tego forum jak wszystko inne. Kto dotrwał do końca, ten nie miał co robić z czasem. Niemniej jednak respekt. Nowy MK dostaje ode mnie zasłużone 8/10 z perspektywą na 9 lub nawet dychę jeśli naprawią online. Tak to się bowiem stało, że gra to w istocie zacna, tylko niepozbawiona głupich bubli. Da się je wyeliminować. Jest potencjał. Oby twórcy tego nie spieprzyli.
« Ostatnia zmiana: Maja 27, 2015, 01:59:51 am wysłana przez Luna »

Offline XmortenX

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 23
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Xmiras8405X
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2442 dnia: Maja 26, 2015, 11:34:24 pm »
Wolę już czekać do końca wakacji i dostać coś, w co można będzie spoko pograć niż byle jakiego bubla. Choć to, co czytam, optymizmem mnie nie napawa.

Offline johnx

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1467
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2443 dnia: Maja 27, 2015, 05:57:53 am »
No i słowo o online. Zaprawdę powiadam wam! Koderzy NRS z działu rozgrywki sieciowej będą się smażyć w piekle polewani smołą i tłuszczem z frytek. Nie potrafię po prostu pojąć jakim cudem w roku Anno Domini 2015, gdzie człowiek wręcz oddycha powietrzem i internetem, tak fajny tytuł może mieć tak zjebany netcode. To co oglądamy grając online, woła o pomstę do nieba. Gdybym miał policzyć po bacie za każdy lag który spotkam w jednej tylko walce, to programista musiał by być prawdopodobnie nieśmiertelny, żeby odbyć karę. Festiwal slajdów jest niemiłosierny. Zjawisko rozwala całą rozgrywkę do tego stopnia, że zwyczajnie odechciewa się grać.
Doskonale rozumiem co piszesz, wiem o co chodzi - z tym że mam jedno ale. Z netem, który mam (ostatnio 4.5mb/s ♥) przy pingach naprawdę takich sobie, mam super połączenie z wieloma osobami z którymi gram. Gdzieś narzekałeś po partyjce bodajże z kolegami z forum. Serio to nie ogarniam, bo sam gram z Cześkiem a.k.a slay3r2 (który co prawda nie mieszka daleko bo wg. Google 112km ode mnie) czy z Immortalem (wg. Google 570km) a i nawet mam na Steamie ludzi z Warszawy (442km) czy z Poznania (534km) i z nimi też nieraz cisnąłem. Gram co prawda na PC - a jest to konwersja ileś tam łatek do tyłu za wersją na konsole. I naprawdę nie ma combosa który nie wszedłby mi przez lagi/delay - jak coś dropnę to tylko dlatego że zepsuję timing lub po prostu nie anuluję stringa w odpowiednim momencie. Oczywiście mowa tu głównie o private match, na który nawet Ty narzekałeś. Nie wiem więc w czym problem - dlatego prosiłbym osoby które z Tobą grały o wypowiedzenie się w tym temacie. Sam rozważam kupno PS4 (niespecjalnie dla MKX - po prostu nie chce mi się już oszczędzać na kompa, który uciągnie Wieśka 3, a poza tym Bloodborne ♥) i dlatego chciałbym się dowiedzieć jak to w końcu jest z tym online w MKX, bo niewykluczone, że i w MKX bym się zaopatrzył na tę konsolkę. Wiadomo, online nie jest idealny, ale mi się po prostu gra dobrze i osoby z którymi gram również nie narzekają.

Inna sprawa, że przeglądając szkice koncepcyjne, człowiek zadaje sobie często pytanie dlaczego wybrano ten, a nie inny strój do gry.
Znam to uczucie ;_; [klik] R.I.P Duckface ;(

Zresztą...zakończenia wieżyczek też nie powalają. Co gorsza, wspaniały tryb story oparty jest o grupę debiutantów, którzy mają do powiedzenia tyle co dziecko jąkałą z chorobą sierocą. Pokpiono bogaty lore MK i zamiast grzebania w naprawdę ciekawych wątkach, mamy teen-fest rodem z listów do „Bravo Girl”.
Akurat z tym się nie zgodzę. Widziałem znaczną większość zakończeń i podoba mi się to, że być może większość będzie kanoniczna. Wielkie wrażenie na mnie zrobiło zakończenie Sonyi i Jaxa, które złożone w całość miażdży.

Co do Ferry/Torra to Immortal z czego wiem ogarnia sprawę i z czego też można zaobserwować, wg. graczy (gdzie postać ta to mocny mid tier) nie jest tak tragicznie jak mówisz. Sam niejednokrotnie miałem problem z zonującymi postaciami (w sumie dalej mam :P) i nawet Cassie, która nie ma praktycznie NIC na zoning (jedynie strzał z pistoletu, który i tak się słabo nadaje) jestem w stanie nieraz coś ugrać - wystarczy cierpliwość, ogarnięcie frame daty (żeby ocenić ile można podbiec po zablokowanym ciosie) i po prostu czytanie przeciwnika.

Szumnie głoszony nacisk na grę pro i turniejową szybko legnie w gruzach, gdy po godzinach spędzonych na treningu, odkrywasz online zabójcę Liu Kanga, którego właściciel zakochał się w ciosie „kółkiem”. Tak moi drodzy – niektórzy zawodnicy zdają się nie mieć absolutnie żadnych kar na bloku, a nieskrępowane napierdalańsko w jeden knefel jest dla nich recepta na sukces.
O jakim ciosie mówisz? :P Btw. ja z czego przeglądałem frame datę to nie za bardzo widziałem multum zagrań, które są bezpieczne na bloku. Jasne, że takie są, ale przecież wzmocnione specjale po coś istnieją.
« Ostatnia zmiana: Maja 27, 2015, 06:09:08 am wysłana przez johnx »

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat X - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #2444 dnia: Maja 27, 2015, 11:20:41 am »
Możliwe, że online na PC jest rozwiązany inaczej. Może łączy cię jakoś bezpośrednio z graczem i jest gitara. Na PS4 masz albo rwące animacje, albo input lag dochodzący nawet do dwóch sekund i po prostu byle gównianego juggla nie jesteś w stanie skleić. Co gorsza - przy takim lagowaniu nawet nie wszystkie guziki konsola łapie i zdarzy się, że dusisz "x" a twoja pacynka stoi w miejscu.

Torr może i jest mid-tierem, ale jak długo gram online to nie widziałem NIKOGO kto by tą postacią grał. Wersja "Lackey" jest IMO upośledzona do granic możliwości. Nie potrafię grać ani Takedą, ani Kenshim, a jestem w stanie wygrać nimi mecze. Torr z kolei nie ma szans, choć piłowałem go grube godziny na treningu. Wystarczy mnie zaspamować. No bo jaki ja mam zestaw ciosów na Sub-Zero czy Scorpa np? Ani nie ma niczego z armorem, żeby się przebić przez pociski, ani nie jest szybki na tyle by podlecieć. Nawet jak dojdę, to zatrzymuje mnie lodowa osłona i jazda od początku. Niby jest szarża z armorem na początku animacji, ale bezsensownie Torr przy jej wykonywaniu krzyczy na początku. Jest dramat i kto ze mną grał to widział moją frustrację:(

Liu? back kick back kick + rowerek = voala! internetowe połączenie z lagami jak skurwysyn nie pozwala zareagować. Kolejna sprawa, że wake-up w MKX to tak naprawdę żaden wake up. W każdej innej grze takie zagranie ma priorytet bo służy uniemożliwieniu oponentowi ciągłego ataku. Tymczasem w MK możesz sobie darować, bo byle cios jest ci w stanie przebić ten wspaniały wake-up.