Autor Wątek: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić  (Przeczytany 12013 razy)

Offline Rell

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 223
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #15 dnia: Lutego 28, 2010, 03:28:46 pm »
l) Rell -> lubijący dmuchane lale,

Miałeś nikomu nie mówić  >:(

Jak mogłeś mnie, Lorda wymienić jako 5. z kolei??

Ja jestem 12  :'(

Wiem, wiem nic nie wniosłem do tematu ale musiałem się wyżalić  ;D

Offline Piekielny Scorpion

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 505
  • Ninja piekieł
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #16 dnia: Marca 01, 2010, 12:35:25 am »
Cóż jak według mnie ten temat jest niepotrzebny jeśli ktoś odchodzi z forum to jego prywatna sprawa

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #17 dnia: Marca 01, 2010, 01:21:03 am »
A więc Panie Adept, nie muszę być Pana kolegą (co jest jednoznaczne z udzielaniem się na forum, wnioskując z Pana wypowiedzi), nie muszę z Panem grać , jeżdzić na zloty, śmiać się z dowcipów Pana, czy innych użytkowników forum , jeśli chcę wyrażać tutaj swoje opinie. Nie interesuje mnie, czy kogoś śmieszy z kolei moja ironia, którą bez wątpienia operuję. Nikomu nie chcę zaimponować, taki mam charakter i proszę sobie wyobrazić, że Pana obiekcje, które prawdopodobnie kierował Pan już do niejednego (zapewne byłego już użytkownika forum) oczywiście wysłucham, ale generalnie nie przywiąże do nich zbytniej wagi. Bardzo dobrze pamiętam, że kiedykolwiek wypowiadałem się lub dyskutowałem na tym forum (a tylko w moim przypadku jest to nazywane "kłótnią"), swoje wypowiedzi argumentowałem. Nie rozumiem czemu zostałem nazwany "niezdyscyplinowanym użytkownikiem forum". Żadnej z zasad tego forum nie złamałem, a że moje wypowiedzi często mają ironiczny charakter, no cóż każdy jest inny, mam przeprosić że niektórym osobom to nie pasi?Litości... Nikomu nigdy nie sugerowałem, jak ma się wypowiadać, jeśli nie łamał jego regulaminu. Ale widzę, że niektórzy mają na ten temat inne zdanie. Nie muszę być także niczyim kolegą, żeby wypowiadać sie na temat jakiejś osoby publicznie. Nie muszę jej dokładnie znać, wszystkiego o niej wiedzieć. Podobnie każdy z użytkowników może się wyrażać na mój temat wiedząc o mnie tyle ile wie, nawet nic (co niektórzy robią, ich sprawa, mi to nie przeszkadza). To nie mi brakuje luzu, bo nie ja nadąłem się jak balon, czytając ten temat i nie ja zacząłem nabijania offtopów.
Oczywiście każdy użytkownik wnosi wiele na to forum, a najbardziej Ci, którzy nie są autorami tego tematu :D akurat ten dowcip załapałem (mimo, że nim nie był). Jeśli chodzi o "internecik", jest to tylko bezpieczny sposób na wyrażenie swojej opini ( nikt z braku ewentualnych argumentów w dyskusji ze mną nie zaplikuje mi piąchopiryny :)), ale na żywo też mogę pogadać, spoko. Tylko najpierw mój rozmówca musi podpisać deklarację, że pokryje ewentualne koszty mojego leczenia ;). Panie Adept, skoro to ja wtrącam się w sprawy prywatne innych użytkowników forum, a nie dotyczyły one Pana osoby, to czemu Pan się w tej kwestii wypowiedział ? To chyba też nie jest Pańska sprawa. A może jest? Ciekawy sposób myślenia...
Dziękuję Panu Cobrze, że wskazał mi właściwy sens posiadania mózgu, postaram się skorzystać z tej rady ;). Niestety dla niektórych, posty, które zostały skierowane do mojej osoby, ani mnie obraziły, ani nie wywołały jakichś negatywnych emocji wobec kogokolwiek z użytkowników forum ( i wbrew niektórym sugestiom, po ich przeczytaniu bylo mi miło).
Niektórym osobom się tu liczy, ile przebywają na forum, i czy zasługują na nazywanie się wzorowym użytkownikiem ( kolejny powód dla którego to ja powinienem wyluzować ;)).
Pozdrawiam wszystkich zasłużonych (w większości sztamą z Panem Adeptem ) bywalców forum, a to teraz powinienem chyba zakomunikować, że odchodzę, a więc.... nie odchodzę (i nie jest mi przykro, sorry), bo mimo wszystko bywalcy tego forum to według mnie osoby reprezentujące wysoki poziom  (tutaj ironii naprawdę nie stwierdzono). Żeby ostudzić negatywne uczucia wobec mojej persony, przez jakiś czas będę się jedynie ograniczać do przytakiwania w bardziej ogólnych tematach, aby nikt nie posądził mnie o używanie "brzydkich słów", na których podobno moje wypowiedzi się opierały ;).
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2010, 01:29:44 am wysłana przez Martins »

Offline franqey

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 657
  • Szary eminencja
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #18 dnia: Marca 01, 2010, 02:01:10 am »
Panie, lubisz pan argumentację, proszę bardzo, ale nie zawsze wyszukane słownictwo i podawanie jakiś przyczyn ukryje słabą prowokację. Ale jak pan chcesz.

Mnie też bawi nadmierny patos w stosunku do forum, ale przykład do którego się odnosisz pan ze swoją rzekomą ironią jest nie trafiony. Moon napisał że odchodzi, odszedł i tyle, nie twoja brocha, nie moja, i nie będzie nasza jak wróci. Wrzucasz to do jednej paczki z odejściem Adepta jakiś czas temu, choć sytuacja bliższa jest opuszczeniu forum przez rzekomo skrzywdzonych przez kółko wzajemnej adoracji. Zatem wniosek jest prosty - na podstawie jednego przykładu starasz się zrobić zasadę, podpinając pod nią nie istniejące przypadki. W dodatku ten jeden przykład Pan usprawiedliwiasz użytecznością na forum. Elementarna logika się kłania, a ironię chuj strzela. Kolejna sprawa - piszesz że nie szukasz kolegów, no i fajnie. Mi też szukanie kolegów na forum wydaje się dość żałosne. Ale przy zastrzeżeniu że jeżeli się wejdzie na forum, znajdzie ludzi ciekawych to tłumaczenie się że "się z nimi nie zakumpluje bo są z internetu" jest jeszcze bardziej śmieszne. Nie wydaje mi się żeby któryś ze stałych bywalców wchodził tu bo koniecznie chce mieć internetowych przyjaciół, tylko jak poza internetem znaleźli ze sobą wspólny język. I tak jak w każdej innej sytuacji mogli się wkurwić że obrabiasz Pan dupę koledze. Nie o to chodzi że ktoś jest szykanowany, czy nie wpuszczany do jakiegoś towarzystwa, tylko o zdolność odpowiedniego się w towarzystwie zachowania. Możesz używać ironii, sarkazmu, być cyniczny, złośliwy etc. , ale szydzić też trzeba potrafić. Nie potrafisz -  trudno, ale w takim razie nie tłumacz się Pan. Zwłaszcza że to tłumaczenie wygląda tak - " nie przeproszę, bo mi na was nie zależy, ale zrozumcie mnie takim jaki jestem". Znów elementarna logika.

PS. Jasne że pisałem banały, i post ten nie powinien w ogóle powstać, ale napisałem go tylko po to żeby pokazać że nie sam fakt argumentowania świadczy o jakości wypowiedzi. Na przyszłość postaram się ograniczyć do "spieprzaj dziadu".

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #19 dnia: Marca 01, 2010, 02:07:33 am »
Miałem odpisać w podobnym bufoniastym stylu licealisty który stara się wyjść na profesora, ale w pewnym momencie powiedziałem "Dosyć". Naprawdę nie chce mi się na siłę pisać per "Pan" etc.

Pierwsza rzecz: Pisząc w ten sposób jedynie wzbudzasz uśmiech politowania. Nie czyni Cię to mądrzejszym jak 40 minut spędzisz nad postem upiększając go do granic możliwości cynizmem i sarkazmem. To jest w stylu "Oh jaki ja jestem mądry, ale im napisze, że będzie im głupio!". Nie kochany, wcale tak nie jest, a wręcz odwrotnie. Już Ci udowodniłem w temacie o "kobietach w Mortal Kombat", że gadać w ten sposób każdy potrafi. Uważam wręcz, że mądrzej wychodzi w tym zestawieniu Franqey mówiący na ShoutBoxie mową rynsztokową (Co też Davidkoz zauważył w swoim rankingu).

Druga rzecz: Przestań być urażonym dupkiem. Zostałeś zjebany przez pięciu stałych bywalców tego forum. Przyjmij to z honorem, a nie łkaj jak baba pod pozorem pseudo naukowej paplaniny. Najpierw ingerujesz w nasze towarzystwo obrabiając dupę naszemu koledze, chociaż żaden z nas Cię nie zna, a później płaczesz, że pięciu użytkowników po prostu w mordę Ci dało za chamstwo.

Trzecia rzecz: W moim przypadku byłem wkurzony na robaczka co nastąpiło odwróceniem się od forum. Była to moja sprawa, tak jak teraz to sprawa Moona. Jednak w moim przypadku to była tylko jedna opinia co do jakości mojego artykułu. W Twoim większość aktywnych użytkowników forum zjebała Cię za Twoją ignorancję, a Ty nadal nie kumasz o co chodzi. Tak jak Franqey napisał. Brak Ci elementarnej logiki w postach, a szydzić też trzeba umieć, bo sama argumentacja nie wystarcza.


Czwarta rzecz: Przeczytaj post Franqey`a kilka razy, bo może on Ci uzmysłowi jaki jest Twój problem.

Piąta rzecz: Taki z Ciebie super inteligent, że aż zacząłeś od "a więc". Zniszczyłeś sobie więc całą szyderę już na samym początku. Gratulujemy :)
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2010, 02:58:03 am wysłana przez Adept »

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #20 dnia: Marca 01, 2010, 01:20:34 pm »
A więc (żeby po raz kolejny wyjść na idiotę ;D) to była prowokacja (miała mieć żartobliwy charakter), przyznaję nawet jeśli żałosna, no cóż ideałem nie jestem i jestem tego świadomy. Tylko Pan Adept jest chodzącym słownikiem, ja się za takiego nigdy nie uważałem. Odejście Moona i odejście Pana Adepta to dwie różne sprawy i nie rozumiem, skąd pomysł, że wrzucam je do jednego wora. Być może to sugerowały moje niecne :) oraz żałosne ;D prowokacje, ale tak nie było. Na temat odejścia Pana Adepta wypowiadziałem się, dopiero po jego reakcji na mój post. "Nie zakumpluję sie z kimś, bo jest z internetu" ? Ja coś takiego sugerowałem? A może stwierdziłem? To nie jest tak, że nie szukam kolegów dla zasady, po prostu decydują często kwestie braku czasu, bądź dojazdy na jakieś konwenty w celu spotkania się itp. Nie mógłbym zagwarantować, że będzie mi się chciało gdziekolwiek jeździć w celu szeroko rozumianej integracji,. Dlatego nie wchodzę raczej w przyjacielskie układy z osobami z forum. Nie chodzi tu o to, że się boję spytać: czy będziesz moim kolegą? Bo tak nie jest. Gdyby mój ewentualny forumowy kolega mieszkał w tej samej mieścinie co ja, to bardzo prawdopodobne ,że może znałbym go osobiście i tyle w tym temacie. Panie Franquey, Pan chyba nie mój post ostatnio komentował, bo niektóre z pańskich teorii są doprawdy kosmiczne (może to nawet dobrze). Oczywiście to, że swoim postem obrobiłem komuś dupę, nie jest do końca prawdą, jedynie do tego nakłaniałem. Mogę się przychylić do Pana opinii, aby następnym razem ograniczył się Pan do stwierdzenia "Spieprzaj Dziadu" (lepiej Pan na tym wyjdzie). Pan Adept z kolei pojechał klasyką: licealista, pseudo profesor, nie uczestniczy w życiu forum, czas pisania postu... "Oh jaki ja jestem mądry, ale im napiszę, że będzie im głupio"- powiedzenie, że każdy ocenia przez pryzmat własnej osoby jest w tym przypadku prawdziwe. Nie jestem urażonym dupkiem, na nikogo się nie obraziłem, ja naprawdę nie jestem osobą Pana pokroju, której sponiewierana (w Pana mniemaniu) duma prowadzi do wielkiej obrazy majestatu. Zostalem skomentowany przez pięciu, dwudziestu, czterdziestu użytkowników forum, ok. Pan na moim miejscu już by nowe forum zakładał. Ja mam po prostu dystans do własnej osoby. Nie próbuję na siłę kreować się na inteligenta, jestem po prostu sobą. Oczywiście dla Pana to jak zwykle poziom licealisty, wystarczy mieć inne zdanie niż Pan. Na koniec statsy: czas pisania pseudo inteligentnego postu: 47 min. Mam nadzieję, że wywołałem uśmiech politowania ::) Chill out Człowieku!

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #21 dnia: Marca 01, 2010, 01:32:19 pm »
A więc (żeby po raz kolejny wyjść na idiotę ;D) to była prowokacja (miała mieć żartobliwy charakter), przyznaję nawet jeśli żałosna, no cóż ideałem nie jestem i jestem tego świadomy.

Czy Ty nie pomyliłeś naszego forum z forum Onetu? Prowokacje, robienie na złość. Ile Ty masz lat? Piszesz jak skrzywdzony przez Los licealista, który chce udowodnić innym jaki to on rezolutny nie jest. Pogódź się w końcu z tym, że dla nas jesteś już spalony i cokolwiek nie napiszesz i w jakkolwiek pięknym języku, to nadal będziesz po prostu zgorzkniałym, skrzywdzonym przez świat userem. Ten temat jest przykładem, że wkurzasz po prostu ludzi na forum. Jesteś tu w defensywie, a wszyscy Ci tłumaczą żebyś w końcu przestał płakać i zgrywać inteligenta. Powiem tak jak Franqey zasugerował. Po prostu "spieprzaj dziadu". Bo dyskusja z Tobą jak dzieckiem który robi innym na złość. Pewnie będziesz odpisywał na ten tekst szukając dwie godziny w Internecie inteligentnych sformułowań do swojego postu. Daruj więc sobie. Nikomu tu nie imponujesz, a po prostu jesteś besztany z postu na post. Otwórz wreszcie oczka. Zjebałeś tym tematem, zostałeś zjebany, po co ta cała farsa? Po co się kłócisz z nami wszystkimi? Co, cały świat się przeciwko Tobie obrócił?

W jednym masz rację. Gdyby mnie tyle osób zjechało co Ciebie w tym temacie i to starych użytkowników, to zastanowiłbym się mocno nad sobą. Jak widać Ty nie masz za grosz samokontroli by pomyśleć, że może jednak inni mają rację.
« Ostatnia zmiana: Marca 02, 2010, 09:40:29 am wysłana przez Adept »

Offline Cobra

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 605
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #22 dnia: Marca 01, 2010, 01:48:22 pm »
Matko kochana!
Martins, nie staraj się na siłę zabłysnąć na forum.
Litości, czy ty ku*wa za każdym razem musisz udawać takiego pieprzonego profesorka?
Pierwsza rzecz która mnie poruszyła, mianowicie mówiąc o tym:

"Panie Adept, skoro to ja wtrącam się w sprawy prywatne innych użytkowników forum, a nie dotyczyły one Pana osoby, to czemu Pan się w tej kwestii wypowiedział ? To chyba też nie jest Pańska sprawa. A może jest? Ciekawy sposób myślenia..."

Mhhh pomyśleć, czemu to Adept się wtrąca, o wiem!
Bo jest jego przyjacielem ?!

Zapytam się ciebie jeszcze raz gdyż nie odpowiedziałeś mi wcześniej na me pytanie:
Po co założyłeś ten temat? aby zabłysnąć?
Gdybyś posiadał choć krzty szacunku do nas a przede wszystkim do Moona to byś uszanował prywatność kolegi i nie zakładał tego tematu.
Te twoje ironie. . . Myślisz że śmieszny jesteś? Rzygać mi się już chcę twoimi postami !
Już nawet brak mi słów na twą osobę. . .
Adept i Franqey już ci chyba wszystko wytłumaczyli za mnie, czyż nie?

Offline Kitana,Sindel,Tomek

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 900
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #23 dnia: Marca 01, 2010, 03:28:48 pm »
Cobra skoro Adept wział sie za Martinsa to dlaczego i ty na niego naskakujesz? Wiesz przeciez, że tego prawdopodobnie nie zrozumie a dalej ciągniesz ten temat... Przecież to nie ma nawet najmniejszego sensu, ty mu cos napiszesz a on się będzie bronil. FAKT! Gdy napisał o tym, że to prowokacja to śmiac mi się chciało, ale kazdy z nas jest inny i raczej nikt nie zasługuje na az taką negacje...

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #24 dnia: Marca 01, 2010, 03:34:48 pm »
Tak jak powiedział Martins. Każdy ma prawo się wypowiadać na forum. Jak taki Martins może, to i Cobra również. Tak zrobili również: Franqey, Davidkoz i SlaveMe. I tak, nikt nie zasługuje na taką negacje, chyba, że ktoś na siłę lubi się kłócić i trwać uparcie przy swoim jak Martins przy krytyce całej aktywnej strony forum. Po prostu czasem trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny.
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2010, 03:37:35 pm wysłana przez Adept »

Offline Cobra

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 605
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #25 dnia: Marca 01, 2010, 03:50:09 pm »
KST czemu? bo ja również jestem w obronie przyjaciela (Moon). . .
A po za tym ciągle z każdym postem mnie serdecznie wkurw. . .
Najciekawsze jest to czemu do Mnie się do czepiłeś Tomek a nie do np Franqey'a :)

Offline Kitana,Sindel,Tomek

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 900
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #26 dnia: Marca 01, 2010, 04:19:51 pm »
Franqey budzi we mnie respekt xD

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #27 dnia: Marca 03, 2010, 03:53:22 pm »
Dobra już kończę, nie muszę mieć zawsze ostatniego słowa. Odpowiem jeszcze tylko na pytanie Pana Cobry: Założyłem ten temat ponieważ chciałem nadać zabawny ton sytuacjom, w których ktoś odchodzi z forum. To była prowokacja, jeśli ktoś tak się do niej ustosunkował. Gdyby wszyscy zareagowali na to, tak jak na poczatku zareagował Pan Kitana,Sindel,Tomek to by się nic takiego wielkiego nie zdarzyło.

Offline Cobra

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 605
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #28 dnia: Marca 03, 2010, 05:09:25 pm »
Rzeczywiście bardzo zabawne jest jak przyjaciel odchodzi z forum (W Moim Wypadku Przyjaciel, chodzi tu o Moona), gratuluje takiego poczucia humoru.
Chcesz żyć zanim w zgodzie to się zastanów 3 razy przed napisaniem takiego tematu lub w innym wypadku, posta. Lecz u niektórych i tak już masz wielką kreskę.
Nic więcej do napisania nie mam.

Offline SlaveMe TortueMe KillMe

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1916
  • WHERE IS MY FUCKIN' STAR?!?!?!?!
    • Zobacz profil
Odp: Odchodzę...i co z tym fantem zrobić
« Odpowiedź #29 dnia: Marca 14, 2010, 12:06:38 am »
To jak już wszystko sobie wszyscy wyjaśnili to może ktoś zamknie temat żeby się znowu nie zaczęło........