NINJA SCROLL (...) widział ktoś..... jakieś opinie?
(*nieśmiało podnosi rękę*) A więc tak... Nie pamiętam za dobrze o czym było, bo to było daaaawno temu, ale ogólnie fabuła ma się tak: jest bezpański samurai Jubei, ale mnie raczej pasował na zbira do wynajęcia, co to "daj miskę ryżu i załatwię kogo tam potrzeba". Mamy też złego "władcę", który ma jakieś magiczne moce (o co chodzi za bardzo nie pamiętam, ale to akurat mało ważne) i kilka demonów do pomocy. Jubei wchodzi w drogę jednemu z nich, no i sprowadza na siebie cała resztę watahy. Przy okazji spotyka zwariowanego i malowniczo obdartego dziada, który mówi mu, że ma pokonać złego władcę, ale Jubei się na niego wypina. No to staruch go trucizną traktuje i mówi, że go wyleczy jak zrobi co mu zapowiedział. Chciał nie chciał, Jubei nie ma wyjścia. A! No i jest jeszcze piękna pani-ninja, która może i coś by tam od Jubeia chciała, ale zostaje porwana przez jednego z demonów, których, podobnie jak staruszek, nie lubi.
Ogólnie: fabuła schematyczna do bólu, mnóstwo krwi (znaczy: pchnij gościa raz mieczem, a wyleci z niego 10l. krwi, 3-metrowym sikiem XD) i nieco golizny. Dobre kino na piątkowy/sobotni wieczór, co to "wyłącz mózg i obejrzyj". Jeśli ktoś szuka fabuły niczym w GitS'ie to nie ten adres.
Na plus zalicza się to, że to jeden z pierwszych tak krwawych filmów anime, jaki ujrzał światło dzienne w Kraju Nad Wisłą, jeszcze za czasów SS'a i sławnej niegdyś Planet Manga.
Ale jak już w temacie, to i napiszę jeszcze parę słów od siebie... Obecnie anime nie oglądam w ogóle, jakoś mi tak zbrzydło. Ale jako smarkacz, to już co innego... Nieśmiertelne hity z RTL2 (niemiecka stacja nadająca na początku lat 90' anime od wczesnego rana do późnego popołudnia), Polonia1, a potem Polsat i RTL7 to był nałóg. Do tej pory ciepło wspominam: Yattamana (z nieśmiertelnym włoskim intro i okrzykiem: "ajuto, mis dronio!" czy jakoś tak XD), Kapitana Hawke'a, Cat's Eye, Zorro, Bię Czarodziejkę, a w późniejszych latach Czarodziejkę z Księżyca (nawet mam gdzieś 2 pierwsze serie XD) i Bragon Balla (pierwsza seria była świetna, reszta to porażka). I niech każdy mówi co chce, ale choć nie oglądam ich już, to wciąż darzę sentymentem Muminki i Pszczółkę Maję! To na dziś tyle.