Aktualności:

Mortal Kombat Center - strona wraca jako archiwum.

Menu główne

Kroniki Mortal Kombat

Zaczęty przez Bodzio, Styczeń 09, 2010, 03:44:43 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

Bodzio

Twórczość fanów MK bywa zaskakująca. Przekonać się może o tym każdy, kto przeczyta Kroniki Mortal Kombat - powieść napisaną przez Bartłomieja Zięba. Udaj się w podróż do świata, w którym przedstawione zostały losy znanych bohaterów gier MK.

Plik do pobrania: http://mkc.honmaru.pl/kroniki/kroniki.pdf

Adept

#1
Cytatni stąd, ni zowąd z nerwów dostałem ataku histerycznego śmiechu. Po krótkiej chwili podobnie i mój towarzysz broni Reiko.
- Z czego się śmiejesz? – spytałem cynicznie Reiko, wycierając spoconą skroń w skórzaną rękawicę.
- A ty? – odpowiedział pytaniem, ponieważ ja cały czas robiłem dokładnie to samo co on.

Ah tak. Perfekcyjny dialog. Gwoli przypomnienia: Rozmawiają Reiko, człowiek zły do szpiku kości, generał armii ciemności i Shao Kahn, najbardziej zły i potężny pół-bóg w historii universum Mortal Kombat. I co?
"- Z czego się śmiejesz?
- A Ty?"
Po prostu rozbroiło mnie na łopatki  :-X

Cytat- On cię wzywa i zarazem on cię wyzywa na pojedynek – odpowiedział Reiko.
Eee, że co? "Mama cię woła i zarazem woła cię na obiad".

Cytat- Ja słyszę doskonale jego szepty. Ty też! Tylko że się boisz! – oznajmił Reiko.
- Jak ty śmiesz Reiko?! – oburzyłem się, ale ciągle nie mogłem pohamować histerycznego śmiechu. – Jak ty w ogóle śmiesz tak mówić?! Oszalałeś?! Przecież ja cię za to zabiję! – groziłem mu, w każdej chwili będąc gotów dobyć miecza.
Litości. Imperator się śmieje (Nie wyjaśniono w fan fiction dlaczego) i na ogromny brak szacunku ze strony Reiko mówi: "Jak ty w ogóle śmiesz tak mówić?! Oszalałeś?! Przecież ja cię za to zabiję!" Roześmiałem się na tym zdaniu.


Cytat- Zechcesz mnie zabić dopiero jak powiem ci co zrobię – cynicznie odparł mój zaufany generał.
- To nie mów mi o tym, tylko po prostu to zrób – zasugerowałem, równie cynicznym tonem.
- Powiem ci – nalegał Reiko.
- Nie mów, bo cię zabiję – ostrzegłem go, wprawdzie śmiejąc się, jednak mówiłem bardzo poważnie.
- Powiem ci – nalegał Reiko.
(...)
- Nie mów. Jak powiesz, od razu karzę ci wbić miecz w plecy – zupełnie szczerze go ostrzegałem.
O Jezus Maria. Dłużej się tego nie dało podciągnąć?
- Powiem Ci Shao Kahn!
- Mów Reiko!
- A właśnie, że powiem!
- Ja cię zabiję!
- Zabij jak powiem!
- No to mów!
- Powiem ci!

Dialogi leżą i kwiczą

CytatKoń od razu wzdrygnął, po czym parsknął śliną, błyskając przy tym zębami.
Konie mają żółto szare zęby. Nie istnieje na świecie koń z białymi zębami.

CytatTymczasem ten sam troll nie pozwolił się Reiko ogarnąć, tylko od razu próbował… na nim usiąść niczym mamut na arbuzie.
Błąd składni logicznej po wielokropeku.

CytatReiko przeraźliwie zwymiotował. Reiko robił to długo,
Powtórzenia

CytatChwiejne stawiała kroki tak jak marionetka, kiwała się na boki niczym kukła lub posępny strach na wróble targany przez polną zawieruchę.
Potwórzenia. Wszystkie trzy słowa wyrażają dokładnie to samo. Kapujemy. Demon był niepokraczny, dżisys.

CytatStraszliwy przeciwnik nachylił się i koślawo spojrzał, zerknął, popatrzył zezowato.
Po raz kolejny ten sam problem. KAPUJEMY: Miał zezowaty wzrok. Po co milion razy nam to tłumaczyć.

CytatEmocje wśród zgromadzonych trolli zawrzały. Olbrzymy warczały oraz ryczały, a nawet pohukiwały i wyły, dopingując demona.
A gdzie ludzie którzy jeszcze przed chwileczką walczyli z tymi trollami? Zostali zabici? Czy po prostu zniknęli? Fan fiction nigdy nam tego nie tłumaczy. Nagle wszyscy walczą, a później trolle odwracają się w stronę Reika oraz demona. I co z noobami? Też przestali walczyć? Dlaczego to nie jest wyjaśnione? Czy nie powinno być: "Walka ludzi z noobami trwała, podczas gdy trolle nie przejmując się, że w około trwa wojna utworzyły kółeczko i zaczęły kibicować demonowi w walce z Reikiem"?  ;) logika i wyjaśnienie.

CytatDrahmin w kółko bełkotał coś niezrozumiale, to znowu bełkotał coś kompletnie bez sensu i cały czas rozglądał się chaotycznie na boki, jakby nic nie rozumiał z otaczającego go świata
KAPUJEMY: Bełkotał

CytatReiko miał przy sobie metalowe gwiazdy nindża.
Słowo "ninja" nie spolszczamy. Podobnie jak kuku, nunchaku czy ninja. Słowa te zawsze pozostają w oryginalnej pisowni. Jeżeli na siłę chcemy użyć już spolszczenia, bardziej pasowałoby "gwiazdy nindży" gdyż gwiazdy Kogo? Czego? Nindży. Topór berserkera/włócznia amazonki.

CytatTen pokiwał się na boki tak bardzo, że już wydawało się że upadnie, po czym podniósł oparty dotąd o lód kloc, po czym zaczął nim wymachiwać jakby wprawione w ruch koło młyńskie – tak parł na Reiko.
Po czym

CytatReiko stał zupełnie skrępowany więzami strachu
Bez jaj. Mówisz o Reiku, człowieku który w zamierzeniu był jedynie godny by zastąpić Shao Kahna. Człowieku który w sercu miał ciemność i który przewodził legionami Shao Kahna. Teraz piszesz o nim, że był skrępowany więzami strachu? ? Litości. Kreowanie bohaterów Mortal Kombat w tym fan fiction leży na całego. Postacie są zupełnie inne niż w Mortal Kombat. Ja rozumiem, że wygenerowanie świata i fabuły jest intencją tylko i wyłącznie autora, ale jeżeli bierzemy istniejące charaktery i istniejącego universum, to pasuje chociaż zachować tę ścisłość. Bo równie dobrze to mogło iść pod godłem fantasy, a nie Mortal Kombat. Jak już robimy coś pod czyjąś flagą, to róbmy to tak jak jest kanonie głównym.

PS1. Aha, później zasugerowano mi, że w tym czasie Reiko nie musiał być zły. No cóż. Jeżeli wcześniej mi tego nie wytłumaczono, to mam pełne prawo tak myśleć jak napisałem.

CytatReiko wpadł w panikę
j/w

CytatW dotyku demon przypominał mokre ciało glizdy
Chyba dżdżownicy. Glisda występuje w ludzkim ciele jest nicieniem i nie sądzę by ktokolwiek zdawał sobie sprawę jaka jest w dotyku. Po drugie piszemy "glista".

Cytat- Pomóż! Shao pomóż mi! Towarzyszu broni! – wreszcie Reiko zawołał, przyznając się tym samym do swojej porażki w pojedynku.
Ok, po tym momencie się poddaje ;D To są najgorzej przedstawione charaktery postaci MK we wszystkich opowiadaniach jakie czytałem. Już nawet Kitana,Sindel,Tomek miał o niebo lepszą charakterystykę postaci. Muchy wpadły na ryj Reiko i ten zaczął płakać do Shao Kahna. Rzeczywiście, taki naprawdę jest Reiko. Tak właśnie by powiedział  :)

PS2. Tak jak napisałem wyżej w PS1. Dopiero później doczytałem, że może jednak ci ludzie nie byli jeszcze tymi kim się stali w Mortal Kombat the game. Co jednak nie tłumaczy tego, że autor nie wyjaśnił tego.

I kilka innych perełek:
Cytat- Jestem Liu Kang! – przedstawił się czempion. – Wszyscy mnie znają,
CytatReiko zwijał się z bólu, leżąc na lodzie, a hałaśliwe muchy obczepiły go, wdarły się pod ubranie i na powierzchni jego ciała pośpiesznie kopulowały pomiędzy sobą.


Transformacja człowieka w Imperatora jest strasznie naiwna. Bohater który zabił bestie by stać się bestią. I tłumaczenia typu:
Cytat- A co niby mam zrobić? Wy tylko obserwujecie i wiecznie obradujecie. Postawcie się w mojej sytuacji, zanim mnie ocenicie.
są jakieś absurdalne. Nic nie rozumiem z tego. Czyli muszę być nowym władcą bo tak? Bo moja armia się pozabija? Czy ja dobrze zrozumiałem? "Aha, walczyłem o wolność ludzi, ale teraz będę tyranem bo tak, bo armia się nudzi" No fenomenalne powody. Na początku myślałem, że Shao był zły (Co sugerowało to, że chciał zabić Reiko za to, że zakwestionował jego odwagę, oraz przez to, że śmiał się z mordu), później okazało się, że jednak był dobry, a Reiko był po prostu generałem nie do końca jeszcze skażonym przez zło. Początek powinien to wyjaśniać. To był Shao zły wtedy czy stał się zły po pokonaniu Onagi?

CytatStryker dopatrzył się w imperatorze podobieństw do pewnego pacjenta zakładu psychiatrycznego przeznaczonego dla szczególnie niebezpiecznych przestępców,
Arkham Asylum

Cytat- A co z turniejem? To, co mi przed chwilą opowiedziałeś, to dopiero jego korzenie, krwawe korzenie. To były zamierzchłe początki. Jeżeli stawka w nim jest tak wysoka, jak to możliwe że na Ziemi nikt o nim nic nie słyszał? – spytał zaciekawiony Stryker.
Kurtis pierwszy raz w życiu widzi więźnia i co pyta? "A co z turniejem", aha... Logiki tu zero. Poza tym sam dialog jest kompletnie nielogiczny:

CytatStrażnik wyszedł, a pancerne elektroniczne drzwi zasunęły się za nim. Wówczas więzień w celi za kratami podniósł się jednym ruchem ze swojej pryczy i usiadł na niej, komentując krótko osobę Strykera:
- Ty jesteś inni.
- Inny? – zdziwił się Kurtis, w pewien sposób czując się doceniony.
- Inny niż wcześniejsi moi goście. Wydajesz się mnie doskonale znać – zauważył więzień. – Kim ty zatem jesteś? Detektywem, psychologiem, czy historykiem? Nie odpowiadaj: ty jesteś wszystkim tym naraz!
- A co z turniejem? To, co mi przed chwilą opowiedziałeś, to dopiero jego korzenie, krwawe korzenie. To były zamierzchłe początki. Jeżeli stawka w nim jest tak wysoka, jak to możliwe że na Ziemi nikt o nim nic nie słyszał? – spytał zaciekawiony Stryker.
"To co mi przed chwilą opowiedziałeś" CO PRZED CHWILĄ OPOWIEDZIAŁ? Nic takiego nie było! Poza tym wchodzi do wariata którego nie zna i od razu pyta o Mortal Kombat. Matko Boska. To ciekawe gdyby przeczytał "Alicję w krainie czarów" czy by każdą napotkaną dziewczynkę pytał jak dostać się do świata po drugiej stronie lustra.

Cytat- Ale ty masz mniej niż sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu! Mniej niż sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu!
Shao Kahn jest jednym z najwyższych wojowników w MK...

CytatNależeli oni do wrogich sobie klanów nindża
Ninja

CytatRozlany lód przeczołgał się ostrożnie dalej, przysnuł i zatrzymał się dopiero daleko za mężczyzną
Lód nie ma zdolności czołgania się. Nie przypisujcie ludzie cech istot żywych do rzeczy materialnych. Jak by to brzmiało gdyby ktoś napisał "Fotel przeczołgał się na korytarz"

Dotarłem do 23 strony i mam dość na dzisiaj. Jest to kolejne opowiadanie/fan fiction z fajną historią i alternatywną wizją którą w sumie ciekawie się czytało. Jednak błędy stylistyczne, powtórzenia, błędy logiczne, naiwne dialogi czy po prostu brak jakiejkolwiek logiki w niektórych momentach czynią z tego fan fiction ot kolejną wartą przeczytania produkcje fanowską. A dopiero jestem na 23 stronie. Zobaczymy co będzie dalej.

PS3. Na dzień dzisiejszy to dzieło ma status fan fiction, ponieważ nie posiada ono żadnych praw autorskich by nazywać się powieścią umieszczoną w świecie Mortal Kombat.

robaczek

Wchodzę sobie na linka... ściągam... coś mi się długo ciągnie... otwieram, a tu... 181 pages... WTF?! O_o Trzeba przyznać, wytrwały jesteś, chłopcze. Powodzenia w dalszej pracy.

Kitana,Sindel,Tomek

No tak łyknałem to i owo i jestemdumny  siebie bo mi tylu błędów Adept nie wytknął :P Przez to nabrałem chęci zeby zacząc pisac dalej :P (t nic ze Kroniki maja 181 stron a moje ledwo 20)

Mat

#4
Przede wszystkim bardzo niski ukłon dla autora tego tekstu. Przecież gdyby to wydrukować byłaby z tego całkiem pokaźna książka! A więc ukłony chociażby za sam wkład pracy. Poza tym przyjemnie się czyta i jest to po prostu nieźle napisane ;)
Ja sam kiedyś próbowałem skrobnąć scenariusz filmu (tak, tak, o MK) lecz na próbach się skończyło, gdyż to miał być z założenia właśnie bardzo długi tekst. Ale może kiedyś...

SlaveMe TortueMe KillMe

Jako że z obrzydzeniem spoglądam na ściąganie czegokolwiek z sieci owe "Kroniki MK" znam tylko z tego co wy napisaliście i z cytatów Adepta.... Jednakże jako etatowy leń, nierób i obibok [uwaga powtórzenie  ;)] a do tego nieuk jakich mało uważam że historia jest całkiem fajna i okraszona niezłymi dialogami oraz porównaniami. Adept poszedł w moje ślady i tak jak ja pochłaniałem z zaciekawieniem kolejne wymysły Ś.P. T.Kombata teraz on wypunktował co słabsze kawałki które zdarzają sie we wszystkich opowiadaniach. Może ktoś wrzuci dla równowagi te lepsze momenty historii.
No i te 181 [że tak napisze po polsku bo angielski u mnie leży] stron. Wie ktoś może ile czasu to chłop pisał?


PS: pozdrawiam wszystkich którzy to czytali
Cytat
cynicznym tonem.
;)

Adept

#6
Przypadkowy fragment:

Cytat– Wybacz mi Raydenie obiecuję, że się to już nie powtórzy. – Powiedział Shang.
– Trzymam cię za słowo… Chodzicie na górę wyjaśnię wam to. – Powiedział Rayden.
Po czym agentka, chińczyk, Amerykanin i bóg wyszli na górę. Gdy bohaterowie wyszli na górę odezwał się Johnny Cage:
– Koszmar, jeżeli mamy z nimi walczył. – Powiedział.
– Ja nadal nie wiem, o czym wy mówicie? – Powiedziała Sonya.
Wtedy za nimi siedział na beczce, Rayden i powiedział:
– Posłuchacie mnie: Soniu ty zostałaś podstępem zmuszona to walki w Mortal Kombat. – Powiedział.
– Co to jest ten, Mortal Kombat? – Spytała się Sonya.
– Mortal Kombat to turniej, w którym chodzi o przyszłość całej ludzkości. – Powiedział Rayden.
– Opowiedz mi o tym dokładniej, Rayden. – Powiedział, Sonya.

Haha. Powiedział, powiedział, powiedział, powiedziała, powiedział, powiedziała, powiedział, powiedział :D Dżizas. Autor chyba nigdy nie wiedział jak konstruuje się dialog :D Autor uczył się pisania myśli bohaterów od Konia Rafała.



Całość tekstu to jakaś jedna wielka masakra stylistyczno-logiczna :D


CytatNajpierw wszedł jakiś inny wojownik. Zaraz po tę wszedł nasz bohater. Zaraz potem wstał Shang Tsung i powiedział.
– Dziś los ziemi zależy od umiejętności wojowników, walczących w świętym turnieju zwanym „Mortal Kombat”. WALCZCIE!!! – Wrzasną.
Po czym wojownicy zaczęli walić w siebie bambusami, nagle Liu Kang rękom walną przeciwnika w bambus zaś ten mu się rozwalił.
– Ty palancie! – Powiedział wojownik.
Po czym wojownik podskoczył i nogą rozwalił mu bambusa, zaś Liu rzucił na piasek złamany bambus. Nagle wojownik wyskoczył i bardzo wysoko podnosząc nogę i obrocie, lecz Liu Kang kucnął. Po czym trochę poszedł w tył, zaś czarnoskóry próbował walnąć Liu rękoma, lecz on odszedł trochę w tył i nic mu się niestało. Zaś, Liu podskoczył i walną go nogami równocześnie, i spadli na ziemię. Liu podskokiem wyskoczył i staną. Liu jeszcze raz popatrzył na niego, a zaraz potem popatrzył na cesarza. Shang Tsung wstał i podszedł do umierającego czarnoskórego i powiedział:
– Twoja dusza należy do mnie! – Powiedział.
Po czym cesarz wysuną rękę i nagle tak jakby niebieskie powietrze wchodziło do ręki cesarza. Wojownik powiedział kilka ostatnich słów:
– Nie… aaaaaa…poczym wojownik wyzioną ducha a, jego ciało wyglądało jak ciało martwego wsadzonego do lodówki. Tak naprawdę to jego ciało nie żyło, ale jego dusza była w ciele cesarza. Krótko mówiąc cesarz wyrwał mu dusze, po czym powiedział:
– Fatality. – Powiedział.

Płaczę  :'(  ;D