Też ponarzekam
Sonya jest beznadziejna i nie ma co się o niej rozpisywać. Trzy wariacje Kenshiego to tak na prawdę 2 wariacje Kenshiego i czwarta wariacja dla Ermaca. Przy czym pierwsza wariacja jest przeniesiona z poprzedniej części.
Zadeklarowali, że to już wszystkie postacie więc pokuszę się o podsumowanie swojej opinii o całej grze zanim w nią zagram. Krótko mówiąc ZAWIODŁEM SIĘ. I nie chodzi mi tu o dobór postaci, tu tragedii nie ma. Nie chodzi też o fabułę, póki co mi się nie podoba, ale wieżę, że poznawszy całość wciągnie mnie. Ktoś kiedyś tu na forum napisał, że jeśli ta gra odniesie sukces to w kolejnej będą mogli poeksperymentować. Dla mnie ta część jest właśnie wielkim eksperymentem po sukcesie poprzedniej części. I nie chodzi tu tylko o nowych wojowników, o 3 wariacje, czy wojnę frakcji. Mam takie wrażenie jakby NS nie wiedziało jak wykorzystać moc konsoli nowej generacji, stąd tak dziwne ciosy jak to doładowywanie granatów (to tylko przykład, inni też takie mają). Myślałem, że Injustice będzie takim poligonem rozwiązań dla Mortala, ale chyba będzie na odwrót. Rozumiem twórców, lepiej jest eksperymentować na tytule, który ma masę fanów niż ryzykować z nowym. Niemniej za nieprzemyślane ciosy duży minus. (Może to odszczekam za kilka tygodni
) Druga sprawa 3 wariacje. Pomysł wspaniały, a wykonanie jakby nie wiedzieli czy postacie mają różnić się odrobinę, czy zasadniczo. Zróbmy tak i tak, zobaczymy co się spodoba fanom. Trzecia sprawa to jak momentami ta gra wygląda. Nie chodzi mi tu o tekstury, czy coś takiego. Przy wczorajszej walce Kensiego z Mileną zlewali mi się z tłem. To że gra jest ciemniejsza nie oznacza, że jest mroczniejszy klimat, tylko, że trudniej coś dostrzec. No i na koniec wygląd niektórych postaci... Ten mim, ten farmer i jeszcze wypomnę tego 100% chłopca od krów, pokazują, że gra jest robiona dla niedzielnych graczy. Oczywiście ich wygląd jest sprawą trzeciorzędną, po prostu nie będę tamtych strojów wybierał, ale mam takie wrażenie, że chodziło im w tym o to, żeby goście nie znający mortal mogli do siebie mówić: Ty weź ogra a ja wezmę kowboja. Dobra, trochę się czepiam, ale - co będzie podsumowaniem całej wypowiedzi - mam wrażenie, że dużo pracy włożonej w grę pójdzie na marne. Takie jest w tej chwili moje odczucie, może niesprawiedliwe, ale takie jest.