Punisher: War Zone
Pierwsza scena i pierwsze co przychodzi na myśl to "Łoo Jezu". Tak, Punisher kręci się na żyrandolu i strzela obracając się w okół własnej osi. Ja rozumiem, że autorzy pomyśleli "Trzeba wymyślić jakąś klimatyczną scenę Punishera zabijającego gangsterów" a drugi scenarzysta powiedział "I żeby był do góry nogami! To zawsze jest cool", pierwszy dodał "To już było setki razy...", a ten drugi powiedział "To umieśćmy go tak, aby zwisał z żyrandola! O! Tego jeszcze było" pierwszy odpowiedział "Bingo!". Tak kurwa musiało być, gdyż innej wersji wydarzeń do tej debilnej sceny nie widzę. Ja wiem, że każdy chce aby ich film miał piękne i klimatyczne sceny zabijania, takie które nie znajdziemy w innych filmach. Tak było w "Equilibrium" gdzie koleś zabijał nie ruszając się z miejsca zmieniając tylko pozycję broni, tak też wymyślili sobie w "Punisher: War Zone", tylko, że to było GŁUPIE! Był wtedy IDEALNYM celem, podczas gdy własna jego celność spadła do zera (Spróbujcie strzelać kręcąc się na karuzeli i próbować trafić w nieruchomy cel. NIEMOŻLIWE! A co dopiero do góry nogami) Ale nie, to Punisher oczywiście musiał trafiać, a nikt nieruchomego celu nie dosięgnął... Eh, a to dopiero parę minut filmu.
12 minuta... Ja nigdy, ale to nigdy nie powierzyłbym dostawy/pieniędzy komuś, kto uprawia le parkour by przyjść na spotkanie i kto wychodzi dachem... A zwłaszcza nie robiłbym tego jakbym się uważał za mądrego przywódcę mafi. Przecież na tym to polega aby nie rzucać się w oczy, a nie być oszołomem skaczącym po wszystkim. Skąd oni tych ludzi wytrzasneli? Naprawdę nie mają nikogo lepszego od akrobatów by zająć się ich biznesami?
Punisher złapał tych mafiozów i co? W 30 minucie widzimy ich wolnych w ich kryjówce, W KOMPLECIE, knujących jak zabić rodzinę wtyczki. NO CO JEST? Przecież wyraźnie widziałem, że aresztowali ich federalni. Wypuścili ich?! Ok, w 46 minucie to wyjaśnili "Nic nie mają na nich" no fenomenalnie.
Ok, akcja dzieje się w domu Pani Donatelli. Czy oni muszą wszystkim rzucać byle by hałasu narobić? Czy ja oglądam mafię czy bandę oszołomów którzy strzelają do lalek i rzucają talerzami? Ja nie jestem gangsterem, ale wiem, że tak gangsterzy się nie zachowują. Nawet w polskich filmach...
Chwila później. Aż screena zrobiłem:
http://i32.tinypic.com/vidx0k.jpg - Gangsterzy usiedli na środku schodów i zaczęli strzelać. Czy naprawdę uważali że te deseczki ze szparami dwudziesto centymetrowymi są dobrą kryjówką? Naprawdę? Równie dobrze mogli się położyć na środku pokoju... Ten moment wywołał u mnie śmiech. Pamiętajcie: Jak będziecie strzelać do policji, żeby zawsze kryć się za balustradą schodów, to zajebista kryjówka.
Swoją drogą rosyjska mafia wymiata. Jak zobaczyłem AK-47 to od razu mi się micha zaczęła śmiać
I już wiedziałem, że słowianie zrobią niezły rozpierdol
Eh ogólnie film dla mnie jest zajebisty i oprócz tych rzeczy do których się dojebałem tylko dlatego, że jestem starym zgredem, to ja się dobrze bawiłem oglądając go. A przecież o to właśnie chodzi. Postać Punishera świetna, choć tak samo była świetna w pierwszym filmie. Tutaj jednak mocno położono nacisk na odwzorowanie mrocznego mściciela. The Punisher: War Zone to kawał świetnego filmu. Jestem ZA