Ja napaliłem się na MK: Fire and Ice. Kozacko byłoby zagrać scorpem i subem, w odmianę Shaolin Monks. Jeśli nie F&I to mogliby przedstawić losy jakiegoś łotra. Mile bym widział historię Kano, tylko nie w deseń tragicznego SF a porządnie zrobionej gry o zabójcy, mordercy. Także jakby uraczyli nas losami, Deadly Alliance byłbym zadowolony.