Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - franqey

Strony: [1]
1
Mortal Kombat X / Do You find Me sadistic?
« dnia: Grudnia 14, 2015, 09:01:58 am »
https://www.youtube.com/watch?v=qwg2bvY3_Ek
W nawiązaniu do tego monologu. Jako że postacie gościnne niestety na stałe zagościły już w MK, proponuję wznieść się na wyżyny własnego masochizmu i wypisać top 10 postaci, które z bólem wątroby, lecz strawilibyście w MK. Na osłodę piosenka która nosi identyczny tytuł jak najsłynniejsze dzieło Leopolda Ritter von Sacher-Masoch'a:
https://www.youtube.com/watch?v=iLQzaLr1enE
Moja lista:
Ash Williams - postać z serii filmów Evil Dead. Obecnie powrócił w świetnym serialu "Ash vs. Evil Dead", po blisko 30 latach nieobecności.
Bezimienny - postać z Planescape Torment. Pasuje jeśli chodzi o wygląd, fabularnie już mniej, ale to się tyczy chyba każdego. Wariacje - wojownik, mag, złodziej.
Goris - Szpon śmierci z Fallouta 2
Lobo - z Lobo.
Komediant - ze Strażników
Richard Gecko - "From Dusk till Down
Van Hellsing - ale ten grany przez Hopkinsa, nie Wolverina.
Szczurołap Fet - urocza postać z serialu "The Strain" Del Torro
Kulawiac - z "Czarnej Kompanii"
Jocker - z "Batmana"
Uzasadnienia może dam jak wrócę z uczelni.

2
Mortal Kombat X / Mortal Kombat x- wskrześ se sam
« dnia: Lutego 26, 2015, 08:26:30 pm »
Analogicznie jak przy zrób se sam. Są narzekania na to, że postacie wstają z grobów jakby wstawali z dupy. Ale każdy chce obecności swojej ulubionej postaci. Więc pytanie - jak to zrobić by miało ręce i nogi.
Na początek Liu Kang i Shang Tsung. Jak było pokazane w story mode 9, esencja Shanga została przekazana Sindel. Jednakże po tym jak ta została pokonana dusza Shanga została wypuszczona na wolność. Przez jakiś czas za pomocą magii udało jej się utrzymywać w zawieszeniu w bezcielesnej postaci w earthrealm, jednakże czuł, że jego siły słabną i w krótce jeśli nie znajdzie nowej powłoki będzie musiał trafić do zaświatów. Spróbował opętać umierającą Kitanę, lecz nie zdążył. Ruszył zatem za Liu, licząc na to, że ten do raz kolejny pokona imperatora, a gdy go osłabi zawładnie ciałem Shao. Trwało to jednak zbyt długo, a siły Shanga słabły. Zatem w momencie gdy Raiden poraził Liu, Tsung zawładnął ciałem czempiona. Okazało się jednak, że rany były zbyt głębokie. Liu i tak umarł, zostawiając czarownika w martwym ciele. Nie był w stanie powstrzymać procesów gnicia etc. Tak powstał Zombie Liu Kang ( 1 forma Liu ). Gdy już został pogrzebany przez Raidena, powstał z grobu i zaczął szukać sposobu odzyskania starego ciała. Pojawiał się na ziemi, aż do boga piorunów doszły wieści, że ciało Liu chodzi po ziemi. Dręczony wyrzutami sumienia Raiden odnalazł w zaświatach duszę Liu i wybłagał u starszych bogów, by ci pozwolili wrócić jej na ziemię w celu naprawienia tego przeciwnego naturze stanu ( druga forma Liu - duchowa). W tym samym czasie Shang odnalazł Quana Chi i zawarł z nim śmiertelny sojusz, którego jednym z warunków miało być przywrócenie Shangowi dawnej postac ( pierwsza forma Shanga - młody)i. Raiden oraz dusza Liu przybyli akurat w momencie, gdy Quan kończył mroczny rytuał. Shang w wyniku niego odzyskał swe ciało, a Liu zdradził Raidena i zamiast powrócić do zaświatów, na nowo osiedlił się w swojej fizycznej formie ( jako że było to jego naturalne ciało, zawładnął nim w pełni i procesy rozkładu cofnęły się - powstała trzecia normalna forma Liu ). Wywiązała się bitwa między Liu Kangiem a Raidenem, z której skorzystali czarownicy by uciec. Rytuał jednak nie został dokończony i Shang zaczął się starzeć ( druga forma czarownika - dziad). Aby cofać ten proces Tsung potrzebuje zdobywać dusze ( trzecia forma - w średnim wieku Soul hunter) i rozpoczyna polowanie na Ermaca. 

3
W skrucie, czy waszym zdaniem panowie z NS mają prawo posługiwać się takimi pojęciami jak złodziejstwo w odniesieniu do piractwa, sami czerpiąc kożyści materialne z czegoś do czego praw się zrzekli za bazie umowy, którą każdorazowo zawierają z kupującym dany egzemplaż gry?

4
Kosz / Oceń piosenkę
« dnia: Sierpnia 29, 2009, 11:52:39 am »

5
Ogólne / Moje opowiadanie - franqey
« dnia: Lipca 19, 2009, 09:11:17 pm »
A co mnie tam. Jeśli wszyscy zabijają moich ulubionych kombatantów, to trzeba napisać własną wersję historii. Jak mawiał Goebbels "Kłamstwo powtórzone milion razy staje się prawdę". Kontynuować mi się pewnie nie będzie chciało, ale zobaczymy:



   Shao Khan nauczył się wiele od swej ostatniej porażki. Nie lekceważył już swoich przeciwników, oraz nie marnował sił ani czasu na naśmiewanie się z ich słabości. Od kiedy przegrał pojedynek z Liu Kangiem wiedział że nawet taka miernota może być niebezpieczna jeśli się jej nie doceni. Wchodząc na piramidę Imperator nie tracił czasu na niepotrzebne potyczki mające na celu jedynie podkreślić jego potęgę. Na to jeszcze będzie czas. Teraz liczyło się jedynie to aby być na szczycie jako pierwszy, i zachować dostatecznie dużo sił aby móc się zmierzyć z tym co go tam czeka. Kierują się taką właśnie strategią Shao Khan doszedł na platformę przed ostatnim rzędem schodów. Po drodze pokonał już koło tuzina takich miejsc. Teraz wystarczyło już tylko wbiec na sam szczyt, aby wypełnić swe przeznaczenie – stać się najpotężniejszym wojownikiem w historii, oraz zapanować nad wszechświatem. Na drodze do tego marzenia stał już tylko jeden wojownik – Onaga.
Dużo razem przeszliśmy – zaczął smokopodobny stwór wzlatując nad dawnego Imperatora – walczymy ze sobą już tyle lat że...
Shao Khan nie dał skończyć kwestii swemu oponentowi. Uderzył go z całych sił młotem w skrzydło, i prze krótką chwilę patrzył jak Onaga pikuje w przepaść. Nie oglądając się więcej za siebie wbiegł ile sił w nogach na sam szczyt.
                To co ukazało się oczom imperatora nie dało się opisać w żadnym ze znanych mu języków (jako że Shao nie znał polskiego, postaram się wam to przybliżyć).Blaze klęczał na jednym kolanie odwrócony tyłem do Khana, a z jego boku wypływała lawa zciekająca po krawędziach piramidy nadając jej kształt wulkanu. Dopiero gdy jego głowa opadła można było zobaczyć twarz Raidena przekrzywioną w szaleńczym uśmiechu. Jego oczy wyrażały czysty obłęd, a poza ustami i ślepiami oblicze Boga Piorunów wydawało się być całkiem martwe. Po chwili cielsko Blaze'a całkiem zwaliło się na ziemię odsłaniając całą sylwetkę Raidena.
                   Byłemu Imperatorowi zaczęło kręcić się w głowie. Tyle czasu czekał na tą chwilę, by to właśnie Ona, a nie ten „przyjaciel ludzi” stał teraz nad truchłem Blaze'a, z zakrwawionym młotem, poprzypalaną peleryną i dostojeństwem wypisanym na obliczu. Tyle lat oczekiwał na to co mu się wszak należało. A wszystko po co? Aby teraz jakaś żałosna kreatura, nie potrafiąca się przyznać nawet do własnych intencji miała mu to odebrać? Shao Khan był tym tak sparaliżowany że nawet nie zwrucił uwagi na to że Raiden go dostrzegł, i zaczął powoli zbliżać się w jego kierunku. . Były Imperator nie był jednak przerażony tą myśl. W zasadzie nawet nie znał tego uczucia. Nie był również załamany, ani zniechęcony. Jedynym uczuciem jakie teraz siedziało w głowie Shao Khana był wkurw. Nie jakieś tam zdenerwowanie, lecz najszlachetniejszy królewski wkurw, na który stać tylko osobę która kiedyś władała prawie całym wszechświatem. Jedynym pragnieniem Khana było zabijanie. Chciał wziąć odwet za wszystkie zniewagi jakich ostatnio doznał. Nie układał już żadnych strategii, nie planował. Jedyne czego łaknął to zabić tego drania, który odebrał mu jego dostojeństwo, a później każdą żywą istotę. Jego oczy zapłonęły ogniem który buchał w jego sercu. Złapał w jedną dłoń młota jakby to było piórko, i ruszył z pełną prędkością w kierunku Boga Piorunów. Raiden widząc to również popędził ku Shao Khanowi, zalewając się salwami szatańskiego śmiechu.
                  Widząc co się kroi Starsi Bogowie zstąpili na ziemię, aby powstrzymać nadciągającą rzeź. Było jednak za późno. Bóg Piorunów i Imperator w tej samej chwili wyskoczyli w powietrze, a ich młoty zderzyły się ze sobą.  Uderzenie było tak silne, że Starsi Bogowie uciekli z powrotem tam z kąd przybyli. Miało ono jeszcze jeden skutek – otworzyło olbrzymi portal zapieczętowany kilkaset lat po powstaniu światów przez nieznanego bohatera, który przeniósł całą piramidę, ze wszystkimi znajdującymi się na niej wojownikami do zakazanego wymiaru.

6
Ogólne / własne fatale
« dnia: Marca 28, 2006, 11:20:50 am »
No właśnie macie jakieś pomysły?

mój to :
Goro łapie przeciwnika odwróconego tyłem w pasie dolną parą rąk , a górną łapie za łopatki , i odgina je. Następnie wgryza się w dziórę powstałą po odchyleniu . Na końcu wyciąga zakrwawiony ryj z oponenta

Strony: [1]