Dla mnie w ogóle jest nieuczciwe porównywać Tekkena który dostawał najwyższe oceny w historii bijatyk ze średnio ocenianym mortalem. To tak jakby Ferrari porównywać do syrenki
Mortal kombat to tylko zwykłe mordobicie i nic więcej. Owszem są fatality, jest sporo krwi i niezły klimat. Czasami mam ochotę popykać w taką mało wymagającą gierkę i popatrzeć na latające kończyny. Ot tak popykać w prostą gierkę i się rozerwać, odpocząć od poważnych tytułów, jak obejrzeć głupią komedię po poważnym seansie filmowym. Ale ogólnie wolę bijatyki rozwinięte, z dużą gamą ciosów i z technicznym i realistycznym gameplayem, które potrafią na dłużej przykuć do telewizora. Tekkena trzeba ograć przynajmniej kilka tygodni, żeby go docenić. To niesamowicie rozbudowana gra, a nie 20 minutówka jak mortal kombat. No i przede wszystkim - Tekken (jak zresztą każda bijatyka) jest do multiplayera, a nie singla. Dziwne, że ktoś w ogóle pisze, że każdego przeciwnika można rozwalić robiąc jeden cios (pomijając już, że to bzdura). Nie wiem kto odnajduje przyjemność w granie w bijatyke z komputerem. To jak granie w ping ponga ze ścianą.
Zresztą ten fragment z wypowiedzi Mat'a najlepiej pokazuje jaka jest walka w Tekkenie:
Nauczenie wszystkich ciosów i comb dla jednej postaci w tekkenie, to dużo czasu. Później nie wystarczy nim tylko grać, trzeba też znać ciosy/całe comba przeciwnika, aby wiedzieć czy zaatakuje on na low czy high, by uniknąć ciosu, czy też chociażby kiedy i jak właśnie skończy się wyprowadzany cios, by móc w tym momencie zablokować/bądź przechwycić cios i odpowiedzieć szybkim kontratakiem. Tego nie ma w MK. Taktyka - nauka ofensywy czy obrony właśnie, multum pojedynczych ciosów i comb, oraz poświęcenie dużej ilości czasu na trening choćby jedną postacią. To jest grywalność i elementy bardzo dobrej bijatyki. Każda postać ma zupełnie inny zestaw ciosów, a nie taki sam!! Przeciwko komputerowi sobie możecie grać w arcade, ale ze mną, czy kimkolwiek innym, kto troche posiedział nad tą grą, blado was widze, zapewniam
I to chyba tyle na ten temat
Dziwi mnie, że tak uparcie bronicie Mortala i piszecie czasami takie absurdy jak np. to że ma bardziej realistyczny model walki niż tekken, czy że jest bardziej techniczny. Chyba widzieliście tekkena tylko na screenach, bo nie wiem jak można mówić o realizmie przyglądając się postaciom pierdzącym fireballami, fruwającymi po ekranie, robiącymi teleporty i przebijającymi plecami murowane ściany oraz o technice... przy użyciu 30 ciosów i 5 kombosów, bez konkretnego modelu przechwytów, rzutów i elastycznego modelu łączenia kombinacji ze sobą. Wytykacie jakieś pandy czy mokujiny (Ja też uważam, że nie powinny się znaleźć w grze - ale japończycy już tak mają, że muszą wwalić gdzieś jakiegoś absurdalnego buraka, który nie pasuje do reszty... zresztą i tak nikt normalny nie gra tymi stworkami.) a przecież to tylko 2 postacie z ponad 30 świetnych zawodników. W Mortalu też nie każda postać jest fajna i pasuje to innych, ale przecież nikt nikogo nie zmusza do grania nimi - grasz tymi które Ci się podobają. Chyba żadna gra nie jest doskonała (no może za wyjątkiem baldura, fallouta i tormenta
), ważne aby błędów było jak najmniej, a w Tekkenie jest ich na prawdę niewiele w porównaniu do innych bijatyk.
O grafice i animacji nawet nie wspominam, bo tutaj Mortal Kombat nie ma nawet startu
A porównując początkowe filmiki otwierające grę... no cóż - intro z wydanego 10 lat temu tekkena 3 wygląda lepiej niż to z MK:A.