A więc Panie Adept, nie muszę być Pana kolegą (co jest jednoznaczne z udzielaniem się na forum, wnioskując z Pana wypowiedzi), nie muszę z Panem grać , jeżdzić na zloty, śmiać się z dowcipów Pana, czy innych użytkowników forum , jeśli chcę wyrażać tutaj swoje opinie. Nie interesuje mnie, czy kogoś śmieszy z kolei moja ironia, którą bez wątpienia operuję. Nikomu nie chcę zaimponować, taki mam charakter i proszę sobie wyobrazić, że Pana obiekcje, które prawdopodobnie kierował Pan już do niejednego (zapewne byłego już użytkownika forum) oczywiście wysłucham, ale generalnie nie przywiąże do nich zbytniej wagi. Bardzo dobrze pamiętam, że kiedykolwiek wypowiadałem się lub dyskutowałem na tym forum (a tylko w moim przypadku jest to nazywane "kłótnią"), swoje wypowiedzi argumentowałem. Nie rozumiem czemu zostałem nazwany "niezdyscyplinowanym użytkownikiem forum". Żadnej z zasad tego forum nie złamałem, a że moje wypowiedzi często mają ironiczny charakter, no cóż każdy jest inny, mam przeprosić że niektórym osobom to nie pasi?Litości... Nikomu nigdy nie sugerowałem, jak ma się wypowiadać, jeśli nie łamał jego regulaminu. Ale widzę, że niektórzy mają na ten temat inne zdanie. Nie muszę być także niczyim kolegą, żeby wypowiadać sie na temat jakiejś osoby publicznie. Nie muszę jej dokładnie znać, wszystkiego o niej wiedzieć. Podobnie każdy z użytkowników może się wyrażać na mój temat wiedząc o mnie tyle ile wie, nawet nic (co niektórzy robią, ich sprawa, mi to nie przeszkadza). To nie mi brakuje luzu, bo nie ja nadąłem się jak balon, czytając ten temat i nie ja zacząłem nabijania offtopów.
Oczywiście każdy użytkownik wnosi wiele na to forum, a najbardziej Ci, którzy nie są autorami tego tematu
akurat ten dowcip załapałem (mimo, że nim nie był). Jeśli chodzi o "internecik", jest to tylko bezpieczny sposób na wyrażenie swojej opini ( nikt z braku ewentualnych argumentów w dyskusji ze mną nie zaplikuje mi piąchopiryny
), ale na żywo też mogę pogadać, spoko. Tylko najpierw mój rozmówca musi podpisać deklarację, że pokryje ewentualne koszty mojego leczenia
. Panie Adept, skoro to ja wtrącam się w sprawy prywatne innych użytkowników forum, a nie dotyczyły one Pana osoby, to czemu Pan się w tej kwestii wypowiedział ? To chyba też nie jest Pańska sprawa. A może jest? Ciekawy sposób myślenia...
Dziękuję Panu Cobrze, że wskazał mi właściwy sens posiadania mózgu, postaram się skorzystać z tej rady
. Niestety dla niektórych, posty, które zostały skierowane do mojej osoby, ani mnie obraziły, ani nie wywołały jakichś negatywnych emocji wobec kogokolwiek z użytkowników forum ( i wbrew niektórym sugestiom, po ich przeczytaniu bylo mi miło).
Niektórym osobom się tu liczy, ile przebywają na forum, i czy zasługują na nazywanie się wzorowym użytkownikiem ( kolejny powód dla którego to ja powinienem wyluzować
).
Pozdrawiam wszystkich zasłużonych (w większości sztamą z Panem Adeptem ) bywalców forum, a to teraz powinienem chyba zakomunikować, że odchodzę, a więc.... nie odchodzę (i nie jest mi przykro, sorry), bo mimo wszystko bywalcy tego forum to według mnie osoby reprezentujące wysoki poziom (tutaj ironii naprawdę nie stwierdzono). Żeby ostudzić negatywne uczucia wobec mojej persony, przez jakiś czas będę się jedynie ograniczać do przytakiwania w bardziej ogólnych tematach, aby nikt nie posądził mnie o używanie "brzydkich słów", na których podobno moje wypowiedzi się opierały
.