Ja gram tylko w MK, gdyż jest to najbardziej klimatyczna ze wszystkich bijatyk, w które grałem (a były dwie:) bo reszta mnie nie interesuje). Innych nie uznaję, choć zdarzyło się grać w Tekkena. Od tej pory wolę nie grać w jakiekolwiek inne mordobicia, prócz MK.
W MK zacząłem grać w wieku 7 lat (to było MK3). Od tej pory serię zapamiętałem na całe życie...
Do fatality nie przywiązuję szczególnej wagi (nigdy nie udało mi się samemu takiego odkryć). Wolę klimatyczne plansze, ciekawe postacie, ciosu specjalne oraz samą satysfakcję z walki, które dla mnie stała się znakiem rozpoznawczym serii. Szczególnie, wśród postaci, przypadli do gustu Raiden, Johnny Cage, Kabal i Kung Lao (najfajniej się nimi gra).