Ok. Mortal Kombat i Mortal Kombat Unicestwienie już stoją u mnie na półce. Na razie obejrzałem tylko MK. Filmy można kupić oddzielnie lub razem w tekturowym pudełku. W Empiku znalazłem najdroższe wydanie – cena pierwszej części to 29.99. Drugiej nie znalazłem ale wiem że stoi po tyle samo. Ja mam wersje 2 w 1 kupioną za 29.90 [kupowałem w Saturnie] i tą polecam chętnym bo osobno filmy są po 19.90.
OPAKOWANIEPudełka bez specjalnych bajerów wyglądają po prostu porządnie. Z przodu znak Smoka taki jak z plakatów promujących filmy – MK lekko bordowa okładka i cały Smok, w MKU – czarna z „pękającym” znakiem. Przyczepić się można tylko do tytułu Mortal Kombat 2 Unicestwienie, gdzie napis jest biały a 2 czerwona i brzydka jak sam pysk Kabala z Fatality w MKT. ‘Taglajny’ u dołu każdego filmu też nie powalają i sprawiają wrażenie wymyślonych po to żeby tylko były [
„Sprawdź swoja moc. Wybierz przeznaczenie”, „Siódmego dnia rozpocznie się piekło”]. Z tyłu typowa okładka filmu DVD. Kilka zdjęć z filmu, ostrzenia o prawach autorskich, nazwiska aktorów i ekipy, info o wersjach językowych, obrazie i dźwięku i krótki opis filmu dodajmy że dość zgodny z fabułą bo jak widomo z tymi opisami to różnie bywa. Pudełko podwójnego wydania to pomieszane okładki obu filmów.
ODPALANIEPo włożeniu i odpaleniu płytki nie ma żadnych reklam jak bywa coraz częściej w filmach. Jest tylko logo Monolitu i New Line Cinemy. Potem już jesteśmy w Głównym Menu i tu szok! Żadnych dźwięków. Zero muzyki, zero dźwięków z filmu, zero czegokolwiek. Mam ok. setki DVD ale nie pamiętam żeby w jakimś menu nie było dźwięku. Dobrze że jest chociaż animowany ogień okalający znak Smoka wyjęty żywcem z MKDeception
Bogactwo możliwości menu też nie powala na łopatki: Start Filmu, Wybór Scen, Ustawienia i to wszystko. W ustawieniach możliwość wybrania angielskiej ścieżki Dolby Digital 5.1 i wersji z polskim lektorem także Dolby Digital 5.1. albo napisów.
DOZNANIA WZROKOWE A TAKŻE SŁUCHOWE Tutaj nie ma się do czego czepiać. Oczywiście film jest z 1995 roku i obraz nie będzie taki sam jak w filmach kręconych teraz. Jednak jeśli nie jesteśmy znudzonymi frajerami bez przyjaciół umilającymi sobie życie narzekaniem i wkurzaniem ludzi nie będzie nam to przeszkadzać. Tak samo jest z dźwiękiem. Szczerze mówiąc obawiałem się tego że Monolith jest dystrybutorem ale moje obawy co do jakości ich filmów choć słuszne nie ziściły się gdy oglądałem MK. Nawet na mojej starej PS2 było wszystko spoko. Oglądając jednak po dość długim czasie pierwszego Mortala zaskoczyło mnie to jaki ten film jest fajny. Wiem, wiem…. Bluźnię…. Ale ja zapamiętałem go jako raczej słaby a na pewno słabszy fabularnie niż gra. Zwracam honor. Łezka mi się w oku zakręciła gdy go odpaliłem i zobaczyłem ten zajebisty początek z płomieniami, smokiem i kolesiem krzyczącym MORTAL KOMBAT! Heheheh ale nie będę pisał o filmie przecież…. Żal tylko że nie ma żadnych dodatków, absolutnie nic. A szkoda bo byśmy mieli coś do filmu jako fani i fanatycy…..
TŁUMACZENIA I LEKTORNo i tu też bez zmian. Sub-Zero to nadal sub-zero a nie sab-ziro. Tekst tłumaczyła Anna Lipińska i wyszedł dobrze, może oprócz momentów gdzie luźniejsze rozładowujące napięcie teksty Cage’a czy Kano przetłumaczyła dość normalnie, bez polotu [uwielbiam się dopieprzać :p]. Jednakże takich momentów jest góra dwa lub trzy. A co z tymi specyficznymi i znanymi tylko z MK określeniami typu FATALITY czy FLAWLESS VICTORY spytacie? Ano też bez zmian. Nie chcąc zostawiać ich bez tłumaczenia ani częstować ludzi nie znających gry zwrotami których nie skumają tłumaczka wstawiła teksty pasujące do sytuacji. I tak gdy Sonya zabija Kano a Shang mówi:
Fatality! to my słyszymy:
Pojedynek skończony! Za to przy
Flawless Victory mamy już dwie wersje: raz jest to
bezbłędne zwycięstwo a raz
wspaniałe zwycięstwo. I to by było na tyle. Mariusz Siudziński czyli lektor też ani nie jest beznadziejny ani oszałamiający. Po prostu od tej strony ta wersja filmu jest taka jak wszystkie poprzednie – średnia.
No cóż, nie spodziewałem się dodatkowych płyt z filmami zza kulis czy reportażami z planu, ale pod względem bajerów to wydanie leży na podłodze i krwawi jak po fatalu Sub-Zero. Wersja filmu jest ok. i cieszę się że nareszcie mogę go sobie włączyć kiedy tylko zechce. W końcu po to kupujemy film na DVD- dla filmu nie dla dodatków. Ogólna ocena całości lokuje się gdzieś w okolicach 3 z plusem. Dobry obraz i dźwięk, ładne opakowanie a z drugiej strony zero dodatków wsparte średnim tłumaczeniem. Jednak nie narzekajmy. MK wyszedł wreszcie na DVD. To bardzo dobrze, bo jeśli nie wyszedłby teraz to pewnie nie wyszedłby nigdy.
Tak więc nic tylko kupić, trzy dychy to chyba nie jest granica nie do przeskoczenia…