Tyle się narobiło tych tematów, że po tak długiej przerwie nie wiem, gdzie opisać wrażenia o
MK:Armageddon. Chyba to najodpowiedniejsze miejsce.
A więc zawiodłem się na siódmej części mojego ulubionego mordobicia. Odbiega on od poprzednich części ze względu dodania
Air Kombat,
tworzenia swojego zawodnika oraz
tworzenia fatala.
To co było dobre w
MK:DA i w
MK:D zostało wycofane w
MK:A. Mowa tutaj o drugim stylu walki, co spowodowało w siódemce, że postacie stały się szare, nudne i ogólnie poprzez
Air Kombat takie same. Dobrym pomysłem było dodanie wszystkich zawodników no ale niestety klapa totalna twórcom z tego wyszła. Nie będę tutaj o nich pisał, bo szkoda. Moge jedynie westchnąć i wspomnieć coś nieco o
Shinnoku czy
Sareenie. 0 zbalansowania, 0 konkretnych kombosów ( o ile jakieś są ).
Mamy 2 chameleonów.
Chameleon ten którego znamy oraz
Shujinko ( bo gdyby nie nazwa i wygląd to czym się różni od Chameleona ? No niczym, tylko stylem i zdolnościami innych zawodników ).
Areny ? hmmm żadna rewelka. Jakieś takie mało estetyczne i mniej pomysłowe od tych z
MK:Deception. Do przykładu moge podać
Armory ( kręci się jakiś wałek, ktoś tam wpada, biegnie i krzyczy jak w jakieś komedii ),
Battle Area ( nie mam pojęcia czemu mam aż tak negatywne uczucia do tej arenki ) oraz cała masa małych aren na których nic sie nie dzieje. Jedyna ciekawa to
Tekunin Prison no i całe szczęście że dali nam do dyspozycji te z
MK:Deception.
Tworzenie własnego wojownika jest fajne, ale wogóle nie pasuje do serii
Mortal Kombat, dzięki czemu wogóle nie czuje klimatu tej gry.
Brakuje mi starych, dobrych wykończeń oraz klimatu, który czułem przy
MK:Deadly Alliance.
Na koniec powiem tak:
MK:Armageddon to z pewnością wielki hit i każdy fan i nie tylko, powinien w nią zagrać. Ja także zakupiłem sobie ją, gdy tylko trafiła na półki sklepowe. Ale nie jest dla mnie tak szczególna jak
MK:Deadly Alliance ( do dzisiaj pamiętam jak dostałem ją wręce, po kilku latach ciągłego czekania ). Wojownicy mi się nie podobają ( jedyne zaskoczenie to
Rain i
Reptile - naprawde da się kimś konkretnie pograć
). Areny też nie, system walki nie został bardzo wzbogacony, a do
Air Kombat nie mam zdania. Może być ale nie musiało się wogóle pojawić. Konquest mi się mniej podobał niż w
MK:Deception, a mini gra jest kiczowata. Fatale oraz system tworzenia postaci dla mnie jest minusem gry, bo oddala jej dobry stary klimat i wprowadza gracza w całkiem inny świat serii
MK. Krypta też nie jest taka ciekawa jak w poprzednich częściach, poprostu nic mnie nie zadziwia.
Jedyne co mi się PODOBA to dynamiczność, ciekawe podejście do systemu walki ( no bo coś tam dodali prawda:P ), tryb online i masa zdolności specjalnych, które są naprawde ciekawe ( tylko czemu znowu
Sonya'i nie dali tych z
MK:4 no, czemu )
Żeby ktoś sobie tylko nie pomyślał, że ja jestem jakimś antyfanem, bo raczej każdy prawie mnie tutaj zna i wie jakie mam zamiłowanie do całej serii
MK. Tylko no poprostu jakoś nie podoba mi się ta siódemka no, nie wiem:P