Mortale się spieprzyły po przejściu na konsole only. Po prostu stały się zbyt konsolowe, próbują coś tam zdziałać na polu z Tekkenem i Virtua Fighter i gdzies sie ten stary dobry Mortal zagubił. Przede wszystkim prostota, brak udziwnień i pierdół, setek postaci itd. to był klucz do sukcesu. Grunt to skromność.
Muszę jednak przyznać ,ze niektóre tła w Armaggeddon (areny) są nawet nawet.
Wracając do MK4, autorzy próbowali zrobić taki misz masz MK1 + MK2 + MK3. Z pierwszego zostały Fatale (w sensie bez babality, frienship, itd.), z obu pierwszych klimat i muzyka (głównie z drugiej w sumie) a z MK3 cała ta otoczka Outworldowa.
Cenie jednak MK4 za to ,ze stara się być tradycyjnym.
No i zgadzam się ,ze jest to jedna z najdynamiczniejszych gier jakie widziałem. Szkoda tylko ,ze kobosy wchodzą wolniej niż mogłyby. Jednak nie było żadnych opóźnień, wciskało się HP i momentalnie wskakiwał HP, chciało się odkoczyć to można było zrobić to w ostatniej chwili, to był dynamiczna i czuła (na przyciski) gra.
No i to był ostatni Mortal z na prawde oryginalnymi nowymi postaciami (Quan, Shinook, Fujin, może niec mniej Tanya i Jarek (który w zasadzie jest kopią Kano)). Ogólnie MK4 pokazuje jak bardzo arcadowy był zawsze Mortal Kombat, niestety skończyła się era automatów i w Mortalu tez się zmieniło co nieco.