Analizując temat stwierdzam jasno i głośno, że zaledwie kilku forumowiczów posiada prawdziwe wyczucie piękna, a cała reszta zatraciła się w całkowicie niezrozumiałym dla mnie punkcie. Całym szczęściem, całą mocą i uniwersalnym spojrzeniem na świat jest to, że ja davidkoz mam idealne wyczucie estetyki i piękna XXI wieku. Mówi się także, że o gustach się nie dyskutuje, ale ciężko nie wypowiedzieć się i przejść obok partyzantów, którzy na moim terenie niszczą ideały szeroko przeze mnie pojęte. Mówimy głośnie "nie" cellulitowi, pomarszczonej i zażółconej skórze, więc proszę o zrozumienie.