Witam serdecznie wszystkich na forum
Widzę, że forum z lekka wymarłe, ale może odżyje po premierze gry. W każdym razie rejestracja jest bardzo irytująca i z całą pewnością zniechęca do podejmowania kolejnej i kolejnej próby... Ewentualnie to ja jestem tępa i nie wiem, ile dni ma tydzień ;P
Nie zauważyłam nigdzie tematu o pierwszym sezonie MC: Legacy, a właśnie zabrałam się za oglądanie tego serialu., Podobno ładnie wyjaśnia różne kwestie universum i nieco urozmaica czytanie suchego tekstu po angielsku na wikipedii. Jeżeli jednak gdzieś taki temat już jest, a tylko ja jestem ślepa, to bardzo proszę Administrację o przeniesienie go i nie gniewanie się
Co do samego serialu, jestem po pierwszym odcinku i mam dość mieszane uczucia.
Zaczyna się trochę jak film MK, czyli wątkiem Sonya i jej porachunki z Kano. W filmie chyba tym zabitym partnerem był facet, nie?
Sama Sonya mnie zdziwiła. Chyba przywykłam do Sonii tak koło 30-tki, ta tutaj wygląda na kobietę bliżej pięćdziesiątki. To taka Sonya "20 lat później"
Sporo makijażu, który jej się nie roztarł w czasie wiszenia tam i bycia obijaną, ale niech będzie, że to taka konwencja walecznych super lasek ;P
Trochę mało walk, przynajmniej w pierwszym epsie... Więcej tutaj strzelania i to takiego, które mi przywiodło na myśl Mass Effect - wygląd broni i to ostrzeliwanie się zza ukrycia. Brakowało tylko mojej Shepardzicy tam
Niby pojawiła się ta krótka walka między Kano a Jaxem (tego akurat nie kojarzę, ale to wina mojego braku wiedzy, nie serialu), ale była krótka i taka... mało widowiska jak na MK. Jednak po takich grach/serialach/filmach jak MK oczekuję walk nierealnych, widowiskowych, pełnych chińskich wyskoków, salt i mało efektywnych, ale efektownych ciosów. Tutaj albo z pierwotnego założenia, albo (jak podejrzewam) niskiego budżetu walki są bardzo realistyczne i przez to dla mnie dość nudne. To nie jest MMA czy turniej karate na Polsat Sport ;P
Nie wiem, może się to polepszy w przyszłych odcinkach. Zobaczy się...
Zdziwiło mnie, że epsy takie krótkie - po około trzynaście minut. Szkoda, liczyłam na takie po 50 min. Jakby to zsumować, sezon pierwszy, który ma 9 odcinków po 13 minut to tak naprawdę mniej więcej trzy pełnowymiarowe odcinki. Trochę mało. Zobaczymy, czy to jest spowodowane brakiem pomysłu na grubszy scenariusz czy brakiem kasy. Ewentualnie mieli to i to do przekazania i nie chcieli robić Mody na sukces. Wtedy przyklasnę.
Ogólnie na razie jestem na tak. Klimat trochę inny niż w filmach MK, do których przywykłam, ale i tak sympatyczny. Nawet mogę podstarzałą Sonyę przełknąć
Wkrótce ma zacząć lecieć sezon drugi... Dobra pora, skoro wychodzi właśnie MK 9 na PC. Ludzie wrócą do universum MK i przy okazji jest szansa, że zahaczą o serial, tak jak ja.
Nah, rozpisałam się niepotrzebnie, ale może komuś będzie się chciało ten bełkot poczytać
Pozdrawiam