Gram sobie w ten "Dragon Age" i powiem, że świetna gra i naprawdę ciekawa, tyle, że trudna... Nie podoba mi się to, że przeciwnicy stają się tak samo potężni jak my. Co jest kompletnym nieporozumieniem!!! Na przykład bandyta gdy miałem 1 poziom jest tak samo trudny jak teraz mam 8 poziom, no bez jaj. To najbardziej zjebana rzecz w RPG`ach. Tak samo było w Morrowindzie. Gracze właśnie NA TO najbardziej marudzili, ale nie, po co słuchać graczy, lepiej zrobić grę "trudną", a mniej grywalną. Jak awansuje na wyższy poziom to mam nadzieję, że przeciwnicy będą łatwiejsi do mordowania, a tu nie. To jaki sens jest awansowania skoro postać mogłaby pozostawać na 1 lvl`u cały czas.
Mieliście styczność z takim zaprogramowaniem gry? Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Ja zawsze byłem zwolennikiem napakowania postaci by pod koniec to TRUDNI przeciwnicy sprawiali kłopoty, a nie, że przez całą grę pierwszy lepszy bandyta. Gdzie tu sens? Zabiłem smoka, ale pobił żołnierz armii demonów, litości.