Rozumiem, że Ed Boon nie lubił Hsu Hao...
Ja właśnie tego nie rozumiem. Każdy może go nie lubić, ale nie on. To on jest chyba odpowiedzialny za ostateczny wygląd gry i z jakiegoś powodu go wstawił.
Nie rozumiem też co się tak przejmujecie tym kto ginie w komiksie. Nie widzę zależności, ktoś ginie w komiksie, nie ma go w grze. To co pokazali z Goro wydaje się potwierdzać brak takiej zależności. Komiks ma się ukazywać też po premierze gry. Więc co, będą kontynuować historię, czy wypełniać braki w tej pokazanej w grze? Obie wersje bez sensu. Jedyna z jakimś sensem, to że komiks będzie o postaciach z DLC, ale wtedy co? PREDATOR?
Jedyna oficjalna fabuła Mortal Kombat, to będzie ta pokazana w Story Mode. Patrząc na komiks możemy przyjmować, że Cassie nie będzie lubiła matki, że syn Kenshiego jest uczony przez Scorpiona i jaka była historia Kotala. Tego kto i jak ginie w ogóle nie biorę za kanoniczną historię.
Co do powrotów wojowników, to powinniśmy już zaakceptować, że to norma w świecie MK. Tyle tego było, że szkoda wymieniać. Poczekajmy do Story mode, ja liczę, że to uzasadnią tak, że nikt się nie będzie czepiał.
Dla mnie najciekawszy moment w całym komiksie, to był chyba w 3 numerze. Scorpion bił tego mordercę swojego klanu, a ten się odradzał. Przez bicie, czy przez nóż? Może to będzie jakiś klucz do wskrzeszeń.