Czytam i czytam i tak sobie myślę, że oczywiście jak Adept mówi Shang Tsung nie był potężniejszy od Shao Kahna, to Shao Kahn objął tron, to jego wszyscy się bali o to właśnie on dotarł na sam szczyt piramidy udowadniając, że jest potężny ale !!! Shang Tsung dobrze wiedział, że sobie nie poradzi z imperatorem, dlatego pomagając mu, sam układał swój cichy plan, dobrze wiedział, że zaskoczony Kahn z rąk obu potężnych czarnoksiężników rady sobie nie da, dlatego założył sojusz z Quan Chi, który jak wiemy był tylko dla picu, aby obalić Shao Kahna i później i tak przejąć władzę tylko dla siebie. Pomiędzy Shangiem, Quanem i Kahno był jedno wielkie współzawodnictwo o tron przykryte wzajemną aprobatą. Zastanawia mnie to, dlaczego tak łatwo Shang w MK9 dał się Shao Kahnowi. Co Raiden uczynił, że sytuacja obróciła się o 180 ? Bo wcześniej nie było tego miejsca, prawda? Że na rzecz siły dla Sindel Shang Tsung ginie. Ktoś mi wytłumaczy?