Jawnie przecież mówiono, że jest RÓWNY Liu Kangowi, czemu więc do cholery miałby nie walczyć zamiast Liu?
Jak 'mówiono'? Takie określenie pada z ust samego Kung Lao
ale może i być równy, pokonał endurance Quan Chi + Shang Tsung, który w oryginalnym storyline zabił Liu Kanga. Ciekawe kto teraz pokona Shinnoka, skoro Kang nie żyje hehe, jak typy pokroju Kai czy Li Mei to będzie dramat.
Przyszła mi do głowy inna nieścisłość - pamiętacie że w wydarzeniach z MK3 dusze wojowników miały być bezpieczne przed Shao Kahnem (jedynie zagrożone było ich "ziemskie" życie) o czym wspomina Raiden w intro do trójki. Tymczasem tutaj SK swobodnie dysponuje ich duszami, podarowując je Quan Chi - wtf?
Nie podoba mi się skali rzezi dokonana przez Sindel - fajnie że posłała Jaxa czy Kitanę na zasłużoną emeryturę, ale kurde - po to dawali szerszy epizod / nową tożsamość Smoke'owi czy Strykerowi żeby zamiast je rozwinąć, wyeliminować ich prawdopodobnie na zawsze? Trochę paradoksem jest też fakt, że przeżyły akurat te postacie, które w story w kółko zbierają wp*****l (Baraka, Reptile, Sheeva, Kano, Mileena, Sektor, Ermac).