cześć Savel.
Miło mi powitać na tym PRAWIE martwym forum, które odżywa przy okazji kolejnej mortalowej premiery, więc może MOŻE niedługo zacznie się tu jakiś większy ruch.
Poczytałem trochę Twoje przewidywania i chciałem się do paru rzeczy odnieść.
Linia czasowa się trochę uspokoi
- Ciągle czas będzie ważnym motywem fabularnym. Ale nie będzie już alternatywnych linii czasowych, paradoksów. Nowa linia czasowa. Ale nie wykluczałbym, że fabuła może być rozłożona na wieki.
- To nie będzie współczesność - celuje w jakiś nieokreślony czas dla Ziemii, coś jak Mortal Kombat Conquest. Cofniemy się w czasie.
Tu trochę się zgadzam, myślę, że mogą po prostu zrobić przelot przez milenia, dzięki czemu mieliby możliwość wrzucić trochę innych wersji starych postaci, no i zostawić trochę nowych (ludzkich), które aż tak żywotne nie są, a Ameryczka je lubi (Cassie, Jacqui, Johnny, Sonya). Ja osobiście (chyba to już tu nawet pisałem) chciałbym zobaczyć TURNIEJ, a nie wojnę światów. Turniej poza czasem - organizowany przez Liu Kanga, zebranie najlepszych fighterów po stronie dobra i zła, chaosu i porządku, outworld i edenii, special forces (ale nie za dużo) i magicznych czarnoksiężników. Jako, że tworzyli tę grę długo i są plotki o tym, że wariacje idą w pizdu - myślę, że roster może być sporych rozmiarów, co niezmiernie by mnie ucieszyło. Oczywiście pod warunkiem, że będzie to PURE MK roster. Jebać gościnne postacie, kimkolwiek by nie były.
Stare postacie - przearanżowane wersje i przodkowie
Istotnym elementem lore, będzie to, że motywy, które znamy ze starych części powtórzą się w inny sposób. Pojawi się "mściciel" - Scorpion, ale to nie będzie Hanzo Hasachi. Sub Zero będzie innym przedstawicielem klanu Lin Kuei. Wątek rodziny Cageów zejdzie troche na dalszy plan - ale może pojawi się przodek Cage'a jako jeden z wielu protoplastów, którzy się pojawią. Tak jak MKX było o potomkach tak ta część będzie często o przodkach lub tak jak wspomniałem o postaciach, które znamy, ale które "objawiły się" w innych okolicznościach.
Mogą tak jak wspomniałem przedstawić historię na przestrzeni wieków i zaprezentować różne historyczne warianty danych postaci. Archetypy postaci objawiające się co jakiś czas. Może Liu Kang będzie tym nieśmiertelnym, który raz po raz będzie zbierał śmiertelników na turniej i poznamy kolejne pokolenia wojowników, a nasz rooster będzie się składał z wojowników MK wszechczasów.
To jakieś miękkie wyjście pomiędzy tym, że Mortal Kombat musi się zrebootować, ale nie może być zupełnie czymś innym. Poza tym na 100% będzie kontynuuowana customizacja postaci, która im pykła 10/10, czy to lubimy czy nie. Przynosi olbrzymie pieniądze i daje masę fanu wielu osobom, a to wyzej przedstawione podejście poszerza jeszcze opcje na kolejne stroje, warianty względem 11. Daje też szanse na skiny klasycznych postaci, które zawsze dają pieniądz. Zastanawiam się nawet czy nie posunąłbym się jako twórca do tego, żew roosterze będą bardziej archetypy postaci "by pochodzenie" - wojownik Shokan (a w ramach ich wariantów poszczególne postacie) itd. ale to bardzo rozmyłoby bohatreów, więc więc nie posunąłbym się tak daleko (max, że jakiś skin jest inną postacią jak w Injustice 2). Mortal Kombat nie lubi Create your Character, jest mocno nastawiony na lore.
O tym też juz pisałem, natomiast NIE CHCĘ żeby skin dla fightera był inną postacią. Nienawidzę tych lazy moves. Triborgów i całej tej koncepcji w Injustice. NIE NIE i jeszcze raz NIE. To pójście po linii najmniejszego oporu.
Eksploracja motywów z kolejnych kultur
Mam jakieś przypuszczenia, że otworzą się dalej na kolejne kultury. Mamy już Amerykę (całe spektrum amerykańskich motywów: od Special Forces, natywów: indian jak i prekolumbijskich, kowbojów) Japonie, Chiny, kraje Arabskie/Persów (Edenia), Egipt (Ermac), Indie (Kollector). Lekko obwąchują się z motywami praeuropejskimi typu driada/matka ziemii Cetrion. Gdyby skakali w czasie to pewnie przedstawienia innych kultur byłyby naturalne. Jakieś wyspiarskie klimaty: maorysi, polinezja itp. Ciągle popularne są też, nordyckie klimaty w grach. Chociaż osobiście wolałbym coś więcej z semickich kultur: Sumerowie itd. wydają mi się zdecydowanie naturalniejsi dla MK. Może coś z Afryki (młoda Briggs miał sporo z afrofuturyzmu)?
Zdecydowanie na tak! Ziemscy wojownicy muszą być JACYŚ, a nie kopiuj-wklej Special Forces. Jax, Sonya, Cassie, Jacqui - bazują praktycznie na tym samym archetypie. Puśćmy trochę wodze fantazji, wynajdźmy ciekawsze motywy! To śmieszne do czego to doszło, że kowboj Erron jest bardziej interesujący niż wszystkie combat kidy razem wzięte. Takeda z potencjałem na totalnego badassa został kolejnym SF pionkiem. Szkoda. No, ale to jest do naprawienia.
Ewolucja, nie rewolucja w rozgrywce
Sama rozgrywka - myślę, że nie będzie rewolucji. Muszą zrobić gigantyczne zmiany w lore, a myśle, że formuła MKX-MK11 ciągle działa. Na pewno ciągle będzie filmowy tryb fabularny jak w MK9-11. Krypta też myśle, że wróci.
To mnie ciekawi. Co nam zaprezentują pod kątem graficznym i rozgrywki jako takiej.
No i jeszcze smutna refleksja na koniec. Szkoda, że MK nie jest na tyle silną marką, że musi czerpać do innych franczyz, żeby wzbudzić zainteresowanie casuali. Tak, chodzi mi o gościnne postacie, którymi promowane są poszczególne części gry, a w MK11 Ultimate przecież Rambo jest nawet na okładce.
Szkoda tym bardziej, że potencjał jest nieprzebrany. Samo lore daje niesamowite możliwości na tworzenie nowych postaci albo zrevampowanie starych w taki sposób, żeby stały się zachwycające.
Niestety tak chyba działa świat i na różnych forach/discordach, które czytuję i na których się wypowiadam, ludzie nie mają z tym problemu. Niektórzy wręcz traktują postacie jedynie jako kukiełki, do posiadania ruchów specjalnych i kombosów.
Gdzie klimat? Gdzie MK puryści? Gdzie faktyczna fascynacja marką?
Tym pesymistycznym akcentem zakończę, a mam nadzieję, że Edward i spółka nowymi teaserami dadzą nam jakąś przestrzeń do dyskusji w najbliższym czasie.