Mortal Kombat 4 jest niezłą częścią. Sam lubię w nią pograć. Na plus oczywiście 3D, człowiek w tamtych latach był uradowany, gdy widział postaci i areny z lepszej kamery. Nawet fatality nieźle wciągało, pamiętam gdy widziałem jak ktoś grał na automatach i grając żółtym ninja zamienił się w Skorpiona i rozerwał przeciwnika. To wyglądało na prawdę kosmicznie. Dźwięk i muzyka oddawały klimat prawdziwego mortala. Myślę, że korzystanie z broni lub różnych rzeczy leżących na ziemi było bardzo dobrym pomysłem. Jak się nie dało komuś wtłuc normalnie to trzeba było w niego z nerwów rzucać
To były potężne bronie. Troszkę bieg był problemem, ale dało się i bez tego grać. Klawisz od zmiany kierunków nie był, przynajmniej dla mnie użyteczny. Mogłem walczyć na jednej linii, a kolejny przycisk do opanowania dzięki któremu mogłem chociażby unikać ataków był niepotrzebny.
Na minus trzeba zaliczyć brak postarania się o wykonanie paru postaci. Jarek kompletne dno, Reptail w dresie (dla mnie jego strój tak wyglądał) i może troszkę Jax z pomalowanymi rękoma. Specjalne ciosy wyglądały zbyt sztucznie a krew kompletnie nie rzeczywista. Niski raczej poziom przeciwników mający się nijak do Mk 2. Grę miło wspominam, ale gdy wczoraj włączyłem sobie MK 2 to całe dzieciństwo mi się przypomniało i godziny spędzone w grze Cagem.