O CHUJ właśnie zobaczyłem ten ending Jaxa na youtubie (bo jeszcze mnie nie popierdoliło, żeby przechodzić nim od razu wieżę).
Nawet nie wiem jak mam skomentować, to co się tam odjebało xD. To jest jakiś absurd i jeśli ktoś mi kiedyś powie, że: 'nie no, Purple, przeginasz, NRS nie ma nic do SJW i oni wcale tego nachalnie nie promują' to mu pokażę ten ending.
Nadal nie mogę się zebrać w sobie na jakąś dłuższą wypowiedź w kwestii story. Chciałem to zrobić per postać i nawet zacząłem już sobie skrobać coś w wordzie, ale jakoś tak wolno mi idzie, a post zapowiada się jako chyba mój najdłuższy w historii. Tak samo mam w planach zrobić jakiś ranking fatality i fatal blowów no i ogólnie jeszcze opisać wrażenia z gameplayu, krypty itp. No ale to w swoim czasie, zwłaszcza, że NRS faktycznie cośtam zmienia, bo ocena ludzi jest miażdżąca
Tutaj napiszę więc narazie krótkie spostrzeżenia co do story, a potem pewnie jak mi się zachce, to się rozwinę.
- Story ma sporo plot-hole'i, nieścisłości i absurdów - głównie związane są one z podróżami w czasie
- historia i tak nie ma znaczenia, bo na końcu jest reset - czyli najgorsze co się mogło przydarzyć, bo oznacza to brak pomysłu NRS na pociągnięcie tego dalej i hamuje odważniejszy krok w kierunku zostawienia starych, zgranych postaci, na rzecz czegoś świeżego. Szkoda.
- motyw ostatniej walki jest w miarę dobrze rozwiązany, przez co aż tak bardzo nie czuć różnicy między power levelami. Tutaj oddaję twórcom, że w końcu odkupili zarówno Raidena jak i Liu Kanga. Wiem, że nadal nawet taka kombinowana moc nie powinna rozjebać P O T Ę Ż N E G O tytana władającego czasem, ale ogólnie jestem w stanie to zaakceptować bardziej niż Cassie rozpierdalającą Shinnoka bo jej skrzywdził tatusia chlip, chlip
- cały ending oczywiście nie powinien się zdarzyć, gdyby Kronika zostawiła Raidena i Liu w spokoju, zamiast ich przywoływać do Koloseum. Ogólnie motyw przywołań akurat tych postaci nie ma żadnego sensu. "O chuj przywołam se Errona, który nie zrobi nic, Skarlet, która nie zrobi nic, Kano xDDDDDDD, Kitanę, która zajebie Shao, którego też przywołam i Liu Kanga z Raidenem, którzy mnie ostatecznie rozjebią. TOP KEK
- dobrzy fighterzy zbierają armię złożoną z miliardów wojowników tylko po to, żeby żadna bitwa i tak się nie wydarzyła
- brak rozdziałów bad guyów - tragedia...
- za dużo broni palnej i za mało magii - ale tego się spodziewałem - NIESTETY
- GIRL POWERRRRRRRRRR - oj jak bardzo chciało NRS udowodnić, że Jacqui jest potrzebna. Oj jak BARDZO! To samo z Cassie (ale tutaj akurat się to udało i śmierć Sonyi wpłynęła na development tej postaci. Oczywiście żartuję, bo będzie reboot i Cassie nigdy się nie urodzi)
- Sonya pokonująca Gerasa - gość, który wpadł na ten pomysł, zasługuje na osobne miejsce w piekle
- KIM JEST KURWA KHARON XDDDDDDDDD? Czekam na Kathenę, Kapollo i Kartemidę w następnych częściach!
- bardzo fajnie zrobione wątki Sub/Scorp (które i tak nie mają sensu - patrz: zakończenie) i Kung/Liu - wtedy czułem największą przyjemność z rozgrywki i autentycznie dobrze się bawiłem
- najgorszy twist w postaci walki Jade i Kotala
- postać Kotala... jejku, ale go wykastrowali w tej części...
- Cetrion - tutaj to już jest turbobeka. Wprowadzasz do uniwersum grywalnego Elder Goda. Ów Elder God mówi do Raidena, że ma znaleźć klepsydrę i zatrzymać Kronikę. TEN SAM ELDER GOD, 10 minut później, mówi LOL żartowałam - Kronika to moja matka i muszę jej słuchać, lecę rozjebać Raidena. TEN SAM ELDER GOD przegrywa w story z Jacqui (i chuj, że z koroną xD) i w zasadzie nie robi NIC poza tym. ELDER GOD! SIOSTRA SHINNOKA! JEDEN Z NAJPOTĘŻNIEJSZYCH TWORÓW EVER został sprowadzony do roli przykładowego Baraki. Jej rola w story sprawia, że jeszcze bardziej jej nie lubię. Jedyne co wydaje się spoko, to że nigdy już jej w MK nie zobaczymy - mam taką nadzieję
- nie zobaczymy też pewnie Gerasa - a szkoda, wejście miał kozackie, Liu i Kunga poustawiał jak pionków, potem oczywiście przejebał wszystko co miał do przejebania i poza tym, że nie można go zabić, to można go najebać jak leszcza. Spodziewałem się jakiegoś twistu związanego z tą postacią, a niestety tego nie dostałem
- Cyrax i Sektor. W sumie obecność Sektora mogłaby wykluczyć obecność Frost i fajnie byłoby go widzieć w rosterze. No ale cóż. NRS skłamało po raz kolejny i chuj nam do tego
- Obecność Sheevy bardzo na plus. Niespodziewana, a świetna pod względem designu
- Fajnie skonstruowane postaci Kitany i Jade (nawet mimo tej dziwnej walki z Kotalem - która nie miała żadnego sensu)
- Sonya zabijająca Kano strzałem w łeb - ok, to czemu Jax i Johnny najebali sami siebie?
- wątek Jaxa, jakkolwiek intrygujacy, to jednak niepotrzebny
- Dark Raiden. Postać budowana w poprzedniej części i hintowana jako oś kolejnej gry, zostaje po 20 minutach wyrzucona do kosza
- młodszy Johnny służy wyłącznie do obskakiwania wpierdolu, starszy Johnny również znika w niewyjaśnionych okolicznościach
- Noob i Kollector... jeśli tak ma wyglądać przywracanie fan favouritów i wprowadzanie nowych postaci, to cieszę się niezmiernie, że jednak Rain odpuścił tę grę. A co do Kollectora to (naiwnie) liczę, że JAKIKOLWIEK development dostanie.
... i mógłbym tak sobie jeszcze pewnie pisać i pisać, ale więcej z pamięci już nie wykrzesam. Chętnie poczytam wasze opinie o story. Wg mnie jest minimalnie lepsza od MKX, jednak nadal nie jest to historia DOBRA. Ok, bawiłem się nieźle, ale bawiłem się też nieźle na Martwicy Mózgu, a raczej nikt tego filmu nie nazwie dobrym.
No, to chyba tyle na teraz