Nie wiem Adept co tam Ci się mogło podobać.
Mnóstwo nieścisłości, niedopowiedzeń, postacie znikające bez śladu bez żadnych wzmianek co się z nimi dzieje, nastolatka pokonuje byłego Elder Goda, który istnieje pewnie miliardy lat, więc jego skill powinien być wyjebany plus jeszcze to, że ma boskie moce i zrzucił samego Lucifera z tronu piekła.
Jakiś gej leje imperatora Outworld i ma go na swoje usługi. Bo nagle w Outworld istnieje takie prawo, że jak najebiesz imperatora to możesz z nim zrobić co chcesz. :v
Źli cały czas dostają wpierdol, bije ich dosłownie każdy.
Niektórych postaci mogłoby w ogóle nie być i tak nikt by nie zauważył. Wystąpiły tylko po to żeby Takeda czy inny Kung Jin mogła jej dwa razy najebać (patrz Ferra/Torr).
Bezsensowny względem MK11 zgon Baraki.
Jax emeryt lejący Liu Kanga akutalnego Mistrza Mortal Kombat.
Znalazłbym na bank więcej takich smaczków, ale nawet mi się nie chce myśleć o tej fabule.