Jest takie powiedzenie odnośnie bohaterów z uniwersum Marvela:
"W Marvelu tylko wujek Ben, Gwen Stacy i Bucky nie wrócą zza grobu"
Życie pokazało, że co do tej ostatniej osoby powiedzonko przestało być aktualne.
Tymczasem w MK powroty z zaświatów były tak nagminne w ostatnich częściach, że fabuła i zdrowy rozsądek z pewnością wyskoczyłyby przez okno gdyby tylko mogły...... Całą sytuację "ukoronował" Armageddon gdzie wrzucili wszystkich i dopisali im kolejny oficjalny rozdział zamiast zrobić po prostu kompilacje wszystkich zawodników jak z w MKT.
Ale czemu ja o tym? Bo to, że ktoś zginął w jednej części MK nie znaczy że nie powróci w następnej. Choć mam nadzieję w tej wersji fabuły będą omijać jak najczęściej bezsensowne powroty i skupią się tylko na tych wywołujących największy szok u fanów [chodzi mi o pozytywny szok oczywiście].
Ale ja tu pitu pitu a temat jest o Kaiu i zaraz mi Dżonks wygarnie że pieprze nie na ten temat co trzeba.....
"Kai bez jaj" tak na niego gadaliśmy szarpiąc w MK4. Nazywaliśmy go także "Szczurzym Ryjem".... Ale do rzeczy..... Dla mnie Kai był jedyną nową postacią w czwórce.... Jak sie przyjrzeć debiutantom to Quan Chi i Shinnok to rozczłonkowany Tsung. Jeden jest czarnoksiężnikiem a drugi ma pseudomorpha Shanga. prócz tego obu znaliśmy z MKMythologies, więc tak naprawdę żadne z nich nowe postacie. Jedziemy dalej. Tania zastąpiła Kitanę, Fujin miał być "ulepszonym Kungiem Lao", Jarek to dosłownie Kano, Reiko wymyślili bo im Noob nie pasował do ekranu wyboru postaci,. Ktoś jeszcze? A Meat...... I co to mówi o twórcach?
Z ciosów pamiętam tylko te fireballe, bo kiedy się odpowiednio szybko wypuszczało raz jedną w górę, a raz w dół to Goro latał jak szmata i można było Flawless Victory zarobić. Chodzenie na rekach przypominało mi Eddiego Gordo z Tekkena 3. Nie przypominam sobie żebym go używał zbyt często. Fatala miał spoko gdy rozdarał nad sobą przeciwnika, a po wylądowaniu na glebie górna połowa próbowała jeszcze się podnieść......
Co do bycia najlepszym wojownikiem Azji i członkiem Białego Lotosu to cóż.... Cyrax także okazał się Murzynem a należy do chińskiego klanu.... Pffff....
Ogólnie nie przepadałem za nim ale nie mogę powiedzieć, że jest dla mnie najgorszą postacią ever. Kiedyś pisałem, że zmortalizować można wszystko. Roboty, centaury itd..... Jeśli Kai przeszedłby solidny remont to być może dałbym mu szanse...... Kiedyś ekipa MK potrafiła zakręcić postacią. Metalowe łapy Jaxa, odmłodzenie Tsunga, przerobienie Smoke'a na Cyborga..... Ale to było dawno..... Jak będzie teraz?