To jedyne forum o grach gdzie mam konto więc temat zakładam tutaj, na razie pod nóż jedna pozycja. Obrzydzenie dla tej gry, co na prawda na poziomie pobieżnych oględzin, sprawiło że odrzuciłem pseduoFallouta3 w czasie premiery, teraz jednak pomyślałem sobie ch**, zawziąłem się że sprawdzę go głębiej i może się przekonam, za mną zaledwie kilka godzin grania ale chciałem się zapytać czy to w ogóle ma sens?
Odkładając na bok takie minusy jak dość żałosna grafa (nieistotne, jestem ze starszego pokolenia graczy więc zainteresowanie grafiką kończy się po kilku minutach), debilne dialogi ("Szukam ojca, nie widziałeś go? Facet w średnim wieku" ROTFL), notoryczne bugi w stylu znikających postaci, ubrań, ścian itp. niskiego AI czy debilnych algorytmów (laska ucieka w panicznym strachu, krzyczy i lamentuje ale do każdego napotkanego npca i tak rzuca rzuca tekst w stylu 'Jak leci?' ROTFL ROTFL ROTFL)... Nawet podchodzę do tego jako autonomicznej gry, nie zważając na to że banda cwaniaków nadała grze tytuł Fallout i skalała tym samym ciekawą i ambitną serię. Chodzi mi o to, jaka jest w ogóle konwencja tej gry? RPG? Na pewno to zbyt duże słowo. Rzeza się typów jak w shooterze gdy stosować real time (warunkiem jest dobra broń, mniejsze znaczenie mają statsy) a tryb VAST jest nieobowiązkowy, poza tym na cholerę komu ten pseudoturowy system walki skoro jego włączenie i ustawienie się w odpowiedniej pozycji do wroga i tak pozostaje zręcznościowym elementem? Po drugie no litości, grając na max difficulty i będąc zaledwie na 2 levelu doświadczenia zabiłem w środku pustyni dwóch supermutantów atakujących mnie naraz i to kijem baseballowym! To na co mi pompowanie statsów skoro moja leszczykowata panienka na praktycznie żadnym poziomie rozwoju była w stanie rozłożyć tak groźnego wroga. To absurd, żadne rpg. Dobry shooter to też nie jest bo nie zapewnia żadnej większej przyjemności z eksterminacji wrogów, poza tym sam gameplay jest tak drewniany i kulawy że niszczą go nawet prostackie Doom'klony z Amigi, która na tym poletku nigdy nie błyszczała. A że można było zrobić klasową strzelankę fpp z elementami rpg już dawno udowodniły np. Hexen 2, Strife czy nawet przereklamowany Rage, także odpada argument że nie podobają mi się gry z takich rejonów.
Po prostu jestem zażenowany poziomem tej gry, jej niespójnością i brakiem przemyślenia, podobno osiągnęła straszny sukces więc pytam się, czy po kilkunastu h grania coś się poprawi, czy najlepsze dopiero przede mną, może ktoś wskaże jakieś plusy bo na razie jest dramat i zastanawiam się czy w ogóle warto to kontynuować i czy gra w którymś momencie przestanie być żałosna. A może jest to kolejny produkt czasów, gdzie rządzą takie gnioty i papki dla gimbusów w stylu Halo, Gears of War czy Call of Duty i normalni gracze nie znajdą tu już nic dla siebie? Pytam o to wszystko ze względu na deficyt czasu poświęconego na granie więc szkoda mi go tracić na coś co nie jest tego warte.
Wątek otwieram również dla potomnych, którzy chcą zrozumieć inne niezrozumiałe fenomeny współczesnego rynku growego, który IMHO funkcjonuje w formie patologicznej i póki co jedyną nadzieją staje się rosnące znaczenie sceny indie no ale o tym może kiedy indziej czyt. później.