Hej
Slave! Kolejny punkt dla ciebie. Właśnie chciałem założyć ten temat. I już prawie bym to zrobił tylko, że w wyszukiwarce znalazłem ten Twój ;P. Eh Ty bestio....
Ja się wychowałem też na komiksach ale tych amerykańskich, dzięki wydawnictwu TM-SEMIC. Polskie komiksy omijam z daleko, wszelkiego rodzaju "Kajko i Kokosze", "Wiedźminy", "Tytusy Romki i Atomki", oraz wszystkie undergroundowe produkcje. Po prostu Bardziej cenię sobie komiks amerykański, trochę japońskiego i europejskiego.
Nie lubię mangi ale doceniam ją (tak samo jak anime).
Czuję się tu coraz bardziej jak czarna owca
, przez zróżnicowanie poglądów i gustu... a dział komiksów to kolejny przykład na to
. Otóż, ja np nie lubię Marvela, albo raczej wole go mniej niż DC.
Wydawnictwo MARVEL:
1.
Spider-man - Jak byłem bardzo mały to widziałem serial rysunkowy o tym samym tytule i od tego się zaczęło. Dzisiaj został już tylko sentyment. Filmy mi się bardzo podobały i dzięki nim umocnił sie mój sentyment i uświadomiłem sobie, ze jednak Spider-man to jedyny kolorowy bohater, którego bardzo lubię.
2.
Ghost Rider - Mój numer 1, na równi z "The Punisher". Świetny wygląd głównego bohatera, mroczny klimat. mistycyzm, przemoc, świetna historia, akcja, motyw zemsty - to wszystko było w jednym z komiksów z serii "Mega Marvel" wydanym przez wspomniane wcześniej polskie wydawnictwo Tm-semic. cały mój kult opieram tylko na tym komiksie - inne tez widziałem ale... ten najbardziej trafił w mój gust.
3.
The Punisher - Lubiłem go najbardziej za to, ze był realny. Bohater z krwi i kości, bez super mocy. Kocham go za dramatyzm, za brutalność, za wchodzenie bez pukania przez frontowe drzwi z potężną giwerą i workiem granatów, kocham go za to, ze sie nie patyczkuje i uwielbiam go za wyraz twarzy. Uwielbiam go za czachę na koszulce. Ostatniego filmu nie toleruję - szmira totalna. To jeden z najbardziej niewykorzystanych materiałów na film.
4.
Dare Devil - Tylko komiks z serii Mega Marwel wydawnictwa Tm-Semic. Świetna fabuła, bardzo dobre rysunki i kolor (jak na tamte czasy). Dramatyczna historia, motyw zemsty, wątki miłosne, świetna akcja. Jeden z moich ulubionych komiksów. Scenariusz napisał Frank Miller ("Sin City", "300"). Rysunki John Romita Junior - punishera też czasami rysował.
Z wydawnictwa Marvel to tyle.
Universum DC
1.
Batman - mój numer jeden, uwielbiam go m.in. za to samo co Franka Castle, za realizm, poważny klimat, nastrój. Za to, że komiks jest realistyczny z dodatkiem magii i fantazji. Uwielbiam go za filmy Tima Burtona, który zrobił batmana w czarnym kostiumie bez niebieskich majtek założonych na kalesony. Poza tym uwielbiam czarny kolor
Nie wszystko w serii Batman jest dobre, nienawidzę wszystkich jego pomocników w kostiumach. Dużo bym mógł mówić o tym za co uwielbiam batmana ale pisać mi sie nie chce więc jak coś to może kiedy indziej napisze więcej.
2.
Logo - Nie jest moim ulubieńcem, ale za to jest bardzo rozrywkowy. To taka groteska dla ludzi z ukształtowanym charakterem. Jeżeli masz poukładane w głowie to komiks jest świetna rozrywką. Nie ma co sie oszukiwać, komiks Lobo to komiks bezwartościowy, z bezsensownymi obrazami przemocy, wypełniony prymitywnym językiem itp. "Ostatni Czarnian" to według mnie najlepszy i chyba najbardziej znany z tej serii w Polsce, rysowany przez mojego idola Simon Bisley ("Slane", "Sąd nad Gotham", "Death Dealer"). Jeszcze "Lobo w niebie" był dość dobry, reszta to juz według mnie popłuczyny, w których można było znaleźć czasami coś dobrego.
3.
Aha no to już wszyscy z DC, których lubię.
Ja po prostu nie lubię postaci w kolorowych, pstrokatych strojach, posiadających ogromne zdolności. Bardzo lubię fantastykę, ale bardziej cenie sobie realizm z odrobina magii, nie na odwrót.
Ale, ale to jeszcze nie koniec. Nie samym Marvelem i DC człowiek żyje...
moje ulubione komiksy z innych wydawnictw to:
1.
HELLBOY - cała seria jak na razie. Scenariusz i rysunki mój drugi idol Mike Mignola
2.
Aliens versus Predator - wydawnictwo Dark Horse Comics. I tu od razu zaznaczę, ze jestem cholernie wielkim fanem.... nie, nie obcego. Od kiedy byłem małym chłopcem i zobaczyłem film Predator, tak mi zostało do dzisiaj. nie chciał bym jednak za żadne skarby aby jakiś palant wciskał go do świata Mortal Kombat.
3.
Batman versus Predator - wydawnictwo Dark Horse Comics. Wiadomo. Predator i Batman... Wydanie specjalne Tm-Semic. 100 stron zarabiastego jak dla mnie komiksu. Moja perełka
4.
Death Dealer - niezależne wydawnictwo Verotic, założone przez hard rockowego muzyka Glenn Danzig. Prymitywna historia, która ma miejsce w czasach, gdzie sprawy załatwia się toporem i mieczem. Przez cztery części na które składa sie cała historia, bohater w hełmie z rogami (który wrósł mu w ciało - jak venom w Petera parkera w spider-manie) idzie na przód i tnie wszystkich, którzy stają mu na drodze. Krew leje się tam na każdej stronie. Po prostu rzeźnia i prawie zero fabuły (fabuła sprowadza się do: "To ty mnie zdradziłeś!!"... I rzeźnia. "Zejdź mi z drogi!!!"... i rzeźnia. "Pokonaliśmy Cię już raz Death Dealerze, pokonamy Cię i tym razem!!!"... i rzeźnia.) No i moi idole rysownicy odpowiadają za rysunki (Simon Bisley - niestety nie postarał sie tym razem i resztę musiał naprawić wyśmienity Liam Sharp i Artur Suydam). Komiks prymitywny, prosty, świetnie narysowany, rzeźnicki, konkretny, po prostu mroczne Fantazy. Komik dla ludzi z ułożonym charakterem bo to sterta głupot jest.
OK, zaczyna sie film
Legenda Zorro.... kończę więc... No co?
A tak na marginesie to ja piszę właśnie pracę magisterską o komiksie, konkretnie "Komiks w kulturze masowej"
Do zobaczenia
I tak pewnie jeszcze będę edytował te wypociny ;P