Autor Wątek: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]  (Przeczytany 15140 razy)

Offline Kornixon

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 354
    • Zobacz profil
Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« dnia: Kwietnia 19, 2019, 10:35:39 am »
Tak więc zakładam nowy temat dotyczący fabuły by nikt kto odwiedzi forum nie zepsuł sobie zabawy spoilerami w głównym wątku. Zapraszam do dyskusji.

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 19, 2019, 10:56:30 am »
No to ja ci odpowiem jak ja to widzę ziomuś. Dla mnie to całe story MK w końcu zostanie zresetowane, bo już cudują tak czy inaczej żeby zachować umowną świeżość. Mój ideał w temacie to poprowadzenie tego od pierwszego turnieju. Ot co. Naczytałem się o głupiej historii i forsowanych orientacjach bohaterów. Otóż to właśnie mi nie pasuje w MK od czasu MKX - jebany koniunkturalizm. W klasycznym MK był jeden czarnoskóry zawodnik i było ok. Niestety czasy się zmieniły i musimy mieć jeszcze czarnoskórą kobitę, żeby nikt nikomu rasizmu nie zarzucił. Brak wsparcia homoseksualizmu? Zrobimy z rzeczonej kobity lesbijkę tak jak z Kung Jina zrobiliśmy geja i danie gotowe! Dlatego właśnie fabuła mi spływa i powiewa. Ja patrzę oczami starego dziada który oszczędności wrzucał do maszyn z MK1 i MK2. Zrobili story? Spoko. Cieszmy się, że chłopakom się chce. Nie ma jednak co narzekać na jego jakość bo raz, że mamy do czynienia z grą gatunku mordobicia, dwa - cholerne czasy w których żyjemy, gdzie nikogo nie wolno obrazić, czy pominąć bo poczuje się obrażony. To się odbija w każdym medium. Starczy spojrzeć na to, jakim echem odbił się po internecie kasting do serialu Wiedźmin, gdzie miał pojawić się aktor/aktorka ciemniejszej karnacji.

Co do samej już fabuły bezpośrednio z MK11, to dziwi mnie fakt ukrywania roli Frost. Jakby to był jakiś główny złol robiący w fabule twist tysiąclecia. Widziałem też, że pojawili się jako npc Cyrax i Sektor. Po raz kolejny ludzie płaczą, że jak to NPC, jak to niegrywalni. Ano normalnie niegrywalni. Mam wrażenie, że chyba jako jeden z nielicznych nie mam ciśnienia na roster:O Póki co tyle ode mnie. We wtorek łapię swoją kopię, więc prawdopodobnie wtedy napiszę coś konkretniej jak zobaczę wszystko na własne oczy.

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 19, 2019, 11:10:15 am »
a propos poprawności politycznej. Nie umiem/nie chce mi się szukać jak wrzuca się screeny z twittera na to forum, także napiszę tylko, że ktoś zapytał 16bita na tt, czy są szanse na więcej postaci LGBTQ+ w tym lub w następnym Mortalu, a rzeczony 16bit odpisał tylko 'YES, OF COURSE' także no...

A co do story, to poza tym, że słyszałem i czytałem, że jest chujowa na maxa, powplatali wątki z dupy, część zupełnie pominęli itp. to i tak nie ma większego sensu wszystko to, co się w niej stało, bo i tak na końcu jest reset :D zajebisty pomysł W C H U J. Na pewno jak już dorwę grę i fabułę przejdę i przeanalizuję to wypiszę wszystko co mi się podobało i nie podobało. Narazie moje oczekiwania co do tego są bardzo niskie, a szkoda.

Ogólnie to tak sobie myślę, ja pierdolę. 3/4 osób na świecie miałoby lepszy pomysł na poprowadzenie tej fabuły bez plot-hole'i i z uwzględnieniem większej ilości postaci, takich prawdziwych fan favourites. Dlaczego to jest nadal tak miałkie i niedopracowane? Gdzie można składać CVki na writera do MK12? Obiecuję, że zrobię Wam taką historię, że będziecie zadowoleni, a plot twisty i niespodziewane sojusze będą się sypały jak koks w Medellin.

Offline franqey

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 657
  • Szary eminencja
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 19, 2019, 10:34:14 pm »
Totalnie nie zgadzam się z Luną co do tego, że mordobicie to nie materiał na dobrą fabułę. Fabuła do mordobicia, to samograj. Wyobraźcie sobie np. bijatykę z postaciami z Gry o tron, Marvela, DC (są), Star Wars etc. to wszystko są samograje. W hollywood o coś takiego się zabijają, bo to kura znosząca złote jajca. Podejmowane są próby złożenia uniwersum z przeciwników spider-mana czy potworów universal studio. Bo mając taką zbieraninę ciekawych postaci można z tego żyć kurwa całe eony. Bijatyka właśnie przez mnogość postaci i konieczność, albo możliwość nadania umotywowania ich działań jest idealnym miejscem na przedstawienie ciekawej historii. NS przy MK11 czy pierwszym Injustice udowodniło że potrafi coś takiego dobrze zrobić, więc siłą rzeczy pojawiły się oczekiwania. Kolejne części zarówno MK jak i I spłyciły historię, Wprowadziły czarnobiały podział na dobrych i złych, walka z jakimś złolem jako pretekst do zabrania indywidualnych motywów to zawsze gówniany pomysł, który sprawia że świat przedstawiony traci na głębi, staje się pozbawiony niuansów.  Mortal ma predyspozycje do stania w sznanki z Marvelem, DC i innymi tuzami a bronienie się że to wciąż tylko walczące kukiełkinie pozwala rozwinąć serii potencjału, który w niej tkwi.

Offline Kornixon

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 354
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 19, 2019, 11:09:13 pm »
Totalnie nie zgadzam się z Luną co do tego, że mordobicie to nie materiał na dobrą fabułę. Fabuła do mordobicia, to samograj. Wyobraźcie sobie np. bijatykę z postaciami z Gry o tron, Marvela, DC (są), Star Wars etc. to wszystko są samograje. W hollywood o coś takiego się zabijają, bo to kura znosząca złote jajca. Podejmowane są próby złożenia uniwersum z przeciwników spider-mana czy potworów universal studio. Bo mając taką zbieraninę ciekawych postaci można z tego żyć kurwa całe eony. Bijatyka właśnie przez mnogość postaci i konieczność, albo możliwość nadania umotywowania ich działań jest idealnym miejscem na przedstawienie ciekawej historii. NS przy MK11 czy pierwszym Injustice udowodniło że potrafi coś takiego dobrze zrobić, więc siłą rzeczy pojawiły się oczekiwania. Kolejne części zarówno MK jak i I spłyciły historię, Wprowadziły czarnobiały podział na dobrych i złych, walka z jakimś złolem jako pretekst do zabrania indywidualnych motywów to zawsze gówniany pomysł, który sprawia że świat przedstawiony traci na głębi, staje się pozbawiony niuansów.  Mortal ma predyspozycje do stania w sznanki z Marvelem, DC i innymi tuzami a bronienie się że to wciąż tylko walczące kukiełkinie pozwala rozwinąć serii potencjału, który w niej tkwi.

Zgadzam się z Tobą w 100%! Mamy w tym ogromny potencjał, nie wolno kłaść na to lachę. Mam nadzieję, że NRS właśnie po to zrobiło ten reset, aby teraz mądrze i szczegółowo poprowadzić uniwersum naszej ulubionej bijatyki. Jeśli tak nie jest to cóż... Trochę się zamknę na ten świat. Będę grał to jest jasne... Ale bez głębszej refleksji. Bez horyzontalnego spojrzenia na świat tego uniwersum.
Teraz idę do mamuśki jej powiedzieć, żeby zmieniła imię na Nadzieja.... W końcu to ona jest matką wszystkich głupców. 
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2019, 11:11:25 pm wysłana przez Kornixon »

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 20, 2019, 03:35:09 am »
Chuj, zaszalejcie. Powiedzcie mi jakim cudem ułożycie świetną fabułę jak choćby te z Marvela i DC w uniwersum którego nawet nazwa wskazuje na śmiertelność pojedynków. Mortal Kombat. Tytuł który polegał od początku na fatality i tym się wybił na rynku. Zróbmy to mając w głowie serial. Co odcinek nowy protagonista bo wcześniejszy kopnął w kalendarz? A może w inną stronę. Pociagnijmy fabułę żeby było fajnie i nikt nie ginął. Tylko gdzie tu Mortal tego Kombat? Jasne - uniwersum MK ma potencjał. Tylko co z tego, jeśli sam tytuł od zawsze polegał przede wszystkim na przemocy. Dlatego uważam story w MK11 za całkiem fajne i satysfakcjonujące. Skończyłem całe i przednio się ubawiłem. Na tym to chyba ma polegać co nie? Na dobrej zabawie.

Offline franqey

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 657
  • Szary eminencja
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 20, 2019, 08:24:35 am »
Spokojnie można rozpisać story mode na 3-5 śmierci ( w tym 1 ważna) i 2-3 wskrzeszenia na 4-5 h rozgrywki. Przy dobrym rozłożeniu napięcia może to mieć ręce i nogi, zwłaszcza że mówimy o świecie pełnym bogów, czarownikówm magicznych artefaktów, widm i światów do których się trafia po śmierci.

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 20, 2019, 09:53:34 am »
Spokojnie można rozpisać story mode na 3-5 śmierci ( w tym 1 ważna) i 2-3 wskrzeszenia na 4-5 h rozgrywki. Przy dobrym rozłożeniu napięcia może to mieć ręce i nogi, zwłaszcza że mówimy o świecie pełnym bogów, czarownikówm magicznych artefaktów, widm i światów do których się trafia po śmierci.
Z tym, że tu też leży problem. Za dużo bogów, tytanów i innego dziadostwa. Można uśmiercać i wskrzeszać, ale czy nie odbędzie się to kosztem powagi śmierci?

Offline franqey

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 657
  • Szary eminencja
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 20, 2019, 12:24:48 pm »
Powagi śmierci w Mk? Serio?
Dla mnie pytanie jest o rozłożenie napiecia przy ew. wskrzeszeniach, tak żeby nioslo to za sobą jakieś konsekwencje. I żeby np. ryzyko wskrzeszenia kogoś było odpowiednio duże

Offline ender

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 135
    • Zobacz profil
  • PSN ID: ender139
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 20, 2019, 10:51:18 pm »
Sam nie mam jeszcze swojej kopii, ani w bete nie grałem, ale się wypowiem. (Czytałem to co tu w spoilerach napisaliście)

Luna, nie rozumiem, czemu tak krytykujesz ludzi narzekających na fabułę. Domyślam się, że to wynika z brak rozróżnienia o czym mówicie. Mam wrażenie, że Ty skupiasz się tylko i wyłącznie na grze (jako kompletnej całości), i jako taka fabuła jest dla Ciebie wystarczająca. Ok. Bież też pod uwagę, że jest tu na forum pewna grupa osób, która nie traktuje MK jako jedynie grę wideo, ale jako całe uniwersum. Całe uniwersum, to znaczy gry, filmy, seriale, bajki, cosplaye, komiksy i wszystko co tego świata dotyczy. W tym sensie jaranie się MK to jak jaraniem się jakąś drużyną piłkarską. Nie tylko ważne jest jaki wynik osiągną, ale patrzą też kogo mają w składzie, czy jak grają. Cieszymy się jak NS wyda coś niesamowitego, a smucimy jak wyda coś słabego, ale dalej zostajemy z marką. I tu w tej chwili MK ma ogromy potencjał, żeby dostarczyć niesamowitą rozrywkę na wszystkich poziomach - również fabularnym. To na pewno nie jest tak, żeby lepsza fabuła wymuszała słabszy gameplay, czy na odwrót. Za to odpowiadają inni ludzie. Możemy nawet zrobić takie zawody, kto znajdzie nazwiska kto odpowiadał za fabułę, a kto za gameplay i ile osób się pokrywa. To czy fabuła 11 części jest słaba każdy musi osądzić sam. Ja jeszcze nie widziałem.

Gdybym miał oceniać MK pod względem opinii na tym forum, to bym stwierdził, że największym błędem twórców było stworzenie fabuły MK 2011. Najlepszej fabuły w historii serii. Gdyby nie ona, nikt nie miałby takich oczekiwań jak ma teraz. Wtedy to wszystko było spójne było ciekawe, w pewnym sensie nawet wielowątkowe. Wcześniej znaczenie fabuły poprzednich części zmieniało się z części na część. Nikt spośród twórców, się nie przejmował co było poprzednio. Różnicę stanowią chyba jedynie części MK5 i MK6, które fabularnie były całkiem fajnie osadzone, ale niewiele poza tym.  MKX było  środkowym dzieckiem (Między początkiem MK 2011, a MK 11), które niby chciało nawiązać do poprzedników, ale jednak chciało nieść nowość i w efekcie było takie byle jakie. Niemniej fabułę tej części dało by się rozwinąć naprawdę  w wiele interesujących kierunków. Czy ten który obrali był ciekawy, nie wiem. Osądzę za kilka dni. W tej chwili uważam, ze fabuła MKX była bez sensu. Nie niosła w sobie nic znamiennego. Ot historia jak wiele innych.

Zaczęło mnie denerwować za to powoływanie się na poprawność polityczną. Ludzie Boona nigdy się nie przykładali do fabyuły (MK 2011 to wypadek przy pracy). Zasady zmieniały się z gry na grę. Szczytowym napluciem w twarz fanów była, przytoczona już na forum, biografia Errona. Przecież to wygląda jakby powierzyli praktykantowi, który nigdy nie grał w MKX napisać jego biografię i ten mówi, a kowboj no to będzie tak... Oni mają gdzieś fanów. Fani i tak kupią grę, liczą się nooby. Midwey, a potem NS studio zawsze szło z prądem. Lata 90 były takie trochę jednowymiarowe. Wtedy dzieci przebierały się, za kowboja, Indianina, pirata, karatekę czy coś w ten deseń. Teraz mam wrażenie, ze przebierają się za konkretną postać (Spidermana, Jacka Sparowa, Vadera, etc.) . Nie wiem czy to dobrze opisuję, ale wtedy łatwiej było stworzyć jakąś oryginalną postać w oparciu o znany schemat. Teraz wszystko to kopiowanie. I teraz spójrzmy na czasy współczesne, czy mamy jakąś subkulturę jakom można by wcisnąć do gry. Sam się dość długo nad tym zastanawiałem i mam wrażenie, że niewiele. Można by gangstera obtatuowanego w różne ku**sy, na twarzy albo umięśnionego, brodatego zawodnika MMA. To były moje najlepsze typy, ale chyba faktycznie za słabe, żeby wrzucać je do gry. Drugi znak naszych czasów, to walka o „równość” płci i ras. No ok, czy uważamy, że to słuszne, czy nie i co to w ogóle znaczy to tak jest. I oni tak jak zawsze wpisują się obecne trendy. I tu mnogość postaci kobiecych mnie ani nie dziwi, ani nie przeszkadza. Zawsze tak było, że część  gracy wolała postacie kobiece. OK. Co do ras, to w sumie co mnie to. Ani Caise nie byłaby by lepsza gdyby była żółta, ani Jaclkin będąc biała. Ot słabo stworzone postacie. Poprawność polityczna każe tworzyć różno-kulturowe postacie, a nie słabe postacie. ( Nie wierzę w to, że mieli pomysł na fajną postać, ale została zastąpiona kolorowym. Sorry, ale nie).

Wracając do tematu trzymania się trendów przez NS. Chyba to Gra o Tron wyzwoliła trend do zabijania głównych postaci. I moim zdaniem NS w części X podążyło tym tropem. Dociekliwi mogą prześledzić moje posty z czasów premiery tamtej części, ale nigdy nie wierzyłem, że śmierci w fabule będą miały jakieś konsekwencje. Tak samo zresztą jak nie wierzyłem, że komiks jest kanoniczy (określenie kanoniczny nie ma teraz chyba zresztą żadnego znaczenia).  Postacie giną, a za chwilę się pojawiają. Tak było zawsze. Nie rozumiem czemu teraz część osób się oburza, że to bez sensu. Tak się dzieje od MK2! Natomiast idea ponownego restartu jest dla mnie bardzo kontrowersyjna. Restart i co? Znowu to samo? Było już w częściach 1-3, MK9, Shaolin Monks, częściowo w vs DC, wariacją na temat części pierwszej była część 4. Nie chcę znowu tego samo. Przynajmniej nie co 4 części.

Patrzeć na to trzeba jednak szerzej. NS jest bardzo pragmatyczne i na pewno już myślą jak zyskać na nowej generacji konsol. Z jednej strony PS zapowiada wsteczną kompatybilność, z drugiej czytałem artykuł, że studio chce odpocząć od mordobić. W sumie to sam chyba nie wiem co o tym myśleć. Za dużo niewiadomych. Daje mi to jakąś na grę w stylu SM, ale czy na pewno będzie ona w świecie MK?

 
 

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #10 dnia: Kwietnia 21, 2019, 04:00:59 am »
Ender moja opinia o fabule jako dodatku i lekkiej irytacji nt narzekania na jej temat bierze się prawdopodobnie z głupiej przyczyny. Mianowicie jak pamietam wszedłem ba to forum grać w mordobicie z fanami. Co się okazało? Że fanów mordobicia tu jak na lekarstwo. Do dziś zmierzyłem się chyba tylko z Adeptem, davidkozem i Doinkiem (z którym zresztą znałem się lata wcześniej osobiście). Inni użytkownicy zazwyczaj swoją przygodę z grą kończą na „poznawaniu kanonu” w kolejnych częściach, który to kanon IMO od dłuższego czasu był naciągany jak skurwysyn. To typowa przypadłość jak z mangi np Naruto czy DB. Żeby zachować ciągłość w każdej kolejnej części róbmy jakiegoś większego przechuja, który finalnie zostanie złamany przez bohatera który staje się jeszcze większym przechujem. Doszło do takiego kuriozum, że obecnie w tym zajebistym świecie mamy bogów, starszych bogów, oraz tytanów. Idąc tym tropem w MK12 ostatnim bossem będzie król tytanów, a w MK13 przechuj nad wszystkie tęgie chuje który...ponownie zostanie rozłożony na łopatki przez bandę nastolatków z Cassie komandosem i Jacquin w sweterku w tęcze na czele. Że kiedyś było lepiej? W którym niby momencie? Był kozak Shang Tsung, potem musiał być silniejszy Shao, później trzeba było większego przechuja to dali mrocznego poieża Shonnoka. Po nim pojawił się kolejny smoczy król Onaga. Czujesz schemat? Owszem, MK ma fajny świat na którym można by zbudować. Niestety zdecydowanie nie w medium gier i nie z logiką jaką Boon z ekipą posługują się już od dekad.

Dlaczego zatem uważam, że fabuła w MK11 jest fajna? Po pierwsze nie ma ekipy Bravo Girl jako protagonistów (przynajmniej nie w takim stopniu), po drugie akcja jest na tyle filmowa i dobrze zmontowana, że daje mi uczucie obcowania z filmem gatunku mordobicia. Jest miejscami tandetnie, czasem głupio, ale co z tego? Czy naprawdę ludzie oczekiwali od story ko a klasy AAA? Ano i kolego nie zgodzę się z tobą, że story nie ma wpływu na gameplay, bo ma olbrzymi. NRS zmuszone do zszycia tego w jako tako spójną całość, musiało planować obecność aren i zawodników. Stad np zapomnieć możesz o oglądaniu batalii w innych światach, czy na klasycznych arenach. Czy kolejnym krokiem jest reset? Wydaje się to logiczne. Drugą opcją jest zrobienie psikusa na kształt Street Fighter 3. Niestety prawdopodobnie dopiero wtedy by się hardkorowi fani uniwersum obrazili!

Podsumowując uważam, że przede wszystkim gameplay, balans i solidne mechaniki mordobicia. Reszta to tło. Takie mam do tego podejście i nie zmienię go z prostej przyczyny - jestem fanem gatunku bardziej niż fanem marki. Gdy natomiast wszedłem na reddita o zacząłem tam czytać płacz o fabułę, to krew mnie zalała i zacząłem zadawać sobie pytanie kto tak naprawdę buduje fandom marki? Wiecie co jest najśmieszniejsze? Ekipa z mojej roboty która grała i gra w tą serię, kupując kolejne gry i robiąc to raczej niedzielnej jest zdecydowanie większa niż zapaleńcy tego forum wśród których w dodatku są osoby skupiające się na przysłowiowym obejrzeniu story na yt. Sorry panowie ale mając powyższe na uwadze i prowadząc projekt jak MK11 naprawdę uważał bym, że odjebałem genialną sprawę ze story. Widowiskowość przyciąga wzrok i sprzedaje tytuł. Zdecydowana większość to gracze kalibru niedzielnego lub pół-casuale jak ja. Nie ma wiec sensu robić cudów w aspekcie który można sobie zaraz na yt zobaczyć. Zelaszcza mając na uwadze perspektywę powstania filmu w niedalekiej przyszłości.

Rozpisałem się jak gamoń bo za dużo kawy weszło, a konsola musi odpocząć. Tyle ode mnie póki co.

PS - krypta w MK11 jest aż za duża:O

Offline Kornixon

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 354
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #11 dnia: Kwietnia 21, 2019, 07:26:58 pm »
Ze mną też grałeś Luna. Ja psioczę na fabułę, ale nie jestem tu tylko dla niej. Też lubię dobry gameplay.

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #12 dnia: Kwietnia 22, 2019, 09:55:04 am »
Kilka luźnych rzeczy które wyciągnąłem z dialogów postaci, trybu story i drabinek (choć te to tutaj są wyjątkowo kaskaderskie).
- Mój faworyt z MKX Torr nie żyje. Razem z tą perfidną pindą Ferrą zresztą. W dialogu D'Vorah to się przewinęło
- Hsu Hao definitywnie zakończył przygodę z serią. Jego czerep elegancko wysypuje się z torby Errona.
- Jak już w którymś temacie napisałem - pojawia się w MK11 jeszcze potężniejszy rodzaj bytu, mianowicie tytani. Jednym z nich jest Kronika.
- Historia MK11 jest lepsza niż w MKX. Argument za? Nie ma bandy dzieci, czy innego przychlasta który nagle dzięki zielonej flegmie leje starszego boga. Jeśli już dochodzi do takiego starcia, to śmiertelnik nosi ze sobą potężny artefakt. Można oczywiście stwierdzić, że ostatnia akcja Liu jest naciągana jak antena nastolatka przy dobrym pornosie, ale ale ale....ja tłumaczę to faktem, że nasz zabijaka był od zawsze championem MK. Poza tym Raiden oddaje mu swoją moc, co razem z mocą wchłoniętego revenanta daje kopa. Jest to jak mówiłem wyjście naciągane, ale o niebo lepsze niż nagłe przebudzenie mocy rodziny Cage, żeby ktoś po prostu mógł spuścić baty Shinnokowi.
- Cyborgi z którymi walczymy w fabule są niegrywalne i takie pozostaną. Posiadają zestaw animacji i ruchów z poprzednich MK.
- Shao Kahn to mój ulubiony kozak w fabule i ogólnie dzięki dialogom. Jego dialog w mirror matchu jest boski. Coś na zasadzie: *powinniśmy połączyć siły
*jesteś przecież mną i wiesz, że to tak nie działa
Inni mają w arcade jakieś ciekawe lub mniej zakończenia, Shao po prostu przejmuje moc, tworzy turniej MK i zostaje jego championem, żeby innym spuszczać wpierdol.

Takie ciekawostki które teraz mi siedzą w głowie. O krypcie nie ma sensu pisać, bo tam to zwykła zabawa. Jaj już się rozegracie to trzeba coś o postaciach opisać i pograć:)

Offline Kornixon

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 354
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #13 dnia: Kwietnia 22, 2019, 07:05:15 pm »
Czytam w necie, że ten MK ma kilka endingów... Dwa bodajże. Może ktoś wyjaśnić, bo nie chcę nic oglądać.

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 Fabuła [SPOILERY]
« Odpowiedź #14 dnia: Kwietnia 22, 2019, 07:46:57 pm »
Podobno ma, ale nie wiem od czego one są uzależnione. Może od wyborów po drodze, albo od sposobu rozegrania pojedynków. Mnie się już nie chce drugi raz story męczyć więc po prostu zobaczę na yt jak będzie już gra ogólnie dostępna.