I - TO JESZCZE NIE KONIEC
Cisza. Jedynie wszechobecny, wydobywający się ze szczytu piramidy blask oślepił próbujących się na nią dostać wojowników. Wszystko zamarło i stanęło w miejscu. Wkoło zarośniętej bluszczem budowli nastał strach. Unosząca się mgła, powoli pozwalała dostrzec pierwsze, najniższe fragmenty ruchomej piramidy. Po chwili wszystko zaczęło być zrozumiałe - to koniec. Ktoś dotarł na sam szczyt i pokonał wojownika, wybawiciela Ziemi. Blaze rozpadł się na kawałki własnego azylu. Tylko jeden wojownik mógł tego dokonać. Pozbywając się obrońcy planety, wstąpiły w niego najpotężniejsze moce i dały mu absolutną władzę, która zaczęła kierować jego złowieszczym umysłem. Moc ta była tak silna, że zwycięzca ujrzał w sobie Imperatora.
Zszedł na sam dół piramidy zasypując ją własnym kamieniem. Spojrzał przed siebie, rozprostował ręce i podbiegł do przeciwnika stojącego na jego drodze. Wypuścił kulę płomieni w kierunku zamaskowanego rywala. Ten, dzięki swej szybkości ominął pocisk i próbował podciąć przeciwnika swoim hakiem. Ten z kolei złapał własną ręką owy hak i dźwignął Kabala w powietrze mówiąc: "to już jest koniec Twojego cierpienia".
W tej chwili pojawił się Kano rzucając w niego swym sztyletem. Wystrzelił laserem wypalając dziurę w ręce, w której imperator trzymał swą ofiarę szepcząc sam do siebie: "Noob Saibot".
Noob Saibot odwrócił się mówiąc: "Jak śmiesz mnie atakować, Czy Ty wiesz kim ja jestem? Czy Ty wiesz z kim zacząłeś? Czy Ty wiesz, że są to Twoje ostatnie sekundy życia?".
Były Sub-Zero sięgnął wolną ręką sztylet, który usadził się w prawej ręce. Wyciągnął go i rzucił nim wbijając go prosto w serce Kano. Lider Black Dragon padł na kolana. Maska zsunęła się z twarzy odsłaniając przerażający widok. Ciało Kano wpadło do ogromnej otchłani, do której zapadła się piramida.
W oddali członkowie klanu, którego przewodnikiem był Kano osłupieli z wrażenia. Widząc jak Noob Saibot unosi w powietrzu Kabala, nie potrafili zareagować. Strach przerósł ich zwierzęcą naturę.
Nagle pojawił się Havik krzycząc do stojących obok członków klanu Kiry oraz Jarka: "Zróbcie coś!". Oni jednak woleli uciec chroniąc tylko własne życie.
Kapłan chaosu będąc sprzymierzeńcem Kabala oraz Kano pośpieszył na ratunek potrzebującemu zamaskowanemu wojownikowi. Wykonał "wślizg śmierci" trącąc Noob Saibota i spuszczając Kabala z uwięzi. Stanęli razem przeciwko zagrożeniu.
Noob Saibot wstał. Uniósł głowę śmiejąc się: "Myślicie, że wy, wy dwaj jesteście w stanie zagrozić mi?"
Sprzymierzeńcy spojrzeli na siebie i dali znak. Znak życia lub śmierci. Rzucili się razem na czarnego wojownika, a ten z łatwością uniósł ich ściskając za szyję. Wyssał z nich życie stając się jeszcze silniejszym. Wyrzucił ciała i odwrócił się za siebie słysząc: "Teraz Scorpion!"
To Sub-Zero, jego młodszy brat dał sygnał Scorpionowi, aby ten wykonał swój teleport i uderzył z zaskoczenia rywala.
Dla Noob Saibota widok walczących razem, po jednej stornie odwiecznych wrogów był wielkim zaskoczeniem. Mistrz Lin Kuei wystrzelił lodowy pocisk w starszego brata, który przytwierdził jego nogi do ziemi, a Scorpion, po uderzeniu pocisku wbił linę w ciało Noob Saibota. "Teraz, teraz." Krzyknął Scorpion.
Sub-Zero rozpędził się wykonując ślizg. Stanął przed bratem i powiedział: "Tym razem to już jest koniec."
Nagle pojawiła się Frost. Chwyciła ramię Sub-Zero odwracając go do siebie. Przyłożyła Smoczy Medalion do jego piersi mówiąc: "Słodkich snów, trenerze."
Moc medalionu była tak ogromna, że odrzuciła Sub-Zero oraz członka Shirai Ryu. Uczennica Lin Kuei roztopiła lód, który oplatał nogi Noob Saibota. Podała mu medalion nachylając się przed nim. "Oddaje Ci się Noob Saibocie," rzekła Frost.
Starszy brat Sub-Zero chwycił oba ramiona kobiety mówiąc: "Nie będziesz mi potrzebna, kochanie."
Rozszarpał jej ciało na kawałki. Podszedł do leżącego obok młodszego brata. Chwycił go, uniósł i z pogardą powiedział: "Żyłeś tylko w cieniu mojej chwały, próbując zastąpić mnie w kolejnych turniejach. Przez ciebie musiałem żyć w cieniu samego siebie. To ty naśladowałeś mnie będąc Sub-Zero. Zhańbiłeś naszą rodzinę sprzymierzając się z Raidenem. Nie zasługujesz na dalsze życie. Zasługujesz na wieczne potępienie Sub-Zero."
Odział Special Forces podążał w kierunku, w którym Noob Saibot pojawił się po raz pierwszy od czasu wybuchu. Jax niósł na swych barkach zranionego Kenshiego, który spadł z samego wierzchołka piramidy przed samym "uderzeniem ciszy".
"Co tam się wydarzyło Sonya, powiedz mi?" Zapytał poddenerwowany Jax.
Sonya szła przed siebie nie mówiąc ani jednego słowa.
"Byłaś tam... u góry, co tam się wydarzyło?" Dodał.
"Zastanawiam się, co się tam wydarzyło na górze. Zostaw ją Jax. Daj odpocząć," odparł Raiden.
"Sonya, kochanie, proszę cię, powiedz coś," krzyknął Johnny Cage.
Sonya wciąż szła przed siebie nie zwracając uwagi na to, co dzieje się w około.
"Raiden, ja wiem, że musiało się tam wydarzyć coś strasznego, znam ją," powiedział Cage.
Cała piątka stanęła nagle przed Noob Saibotem.
"Sonya," powiedział uśmiechnięty imperator. "Cieszę się, że znowu się widzimy."
Sonya dotknęła jego ramienia i zobaczyła jeszcze raz to, co wydarzyło się przed wybuchem paraliżującej mgły:
"Kenshi, nie," krzyczy Sonya.
Kenshi biegnie w kierunku Blaze'a.
"Proszę cię, nie rób tego," dodaje.
Nagle Sonya ocknęła się, a Noob Saibot odskoczył od niej z przerażeniem znikając.
"Sonya," krzyknął Jax. "Wszystko w porządku?" Zapytał.
"Tak. Miałam dziwne przeczucie," powiedziała nachylając się nad ciałem Sub-Zero.
"Sonya nie możemy już nic zrobić," powiedział Raiden pomagając jej wstać. "Idźmy dalej, musimy dokończyć to, co zaczęliśmy,"
Pomimo tego, że zraniona kobieta wypowiedziała te kilka słów, wciąż na jej twarzy można było dostrzec strach, który zawładnął jej umysłem. Wstała i niepewnym krokiem podążała przed siebie.
Po drugiej stronie zapadniętej piramidy, grupa członków Red Dragon pojmała uciekających w popłochu Kirę oraz Jarka.
"A wy gdzie się wybieraliście?" Zapytał Mavado. "Gdzie tak szybko pędziliście, co?"
"Puść nas," krzyknęła z przerażeniem Kira. "Nie wiesz na co nas narażasz!"
"Mam się ciebie bać?, czy ja widzę gdzieś tutaj Kano?" Roześmiał się. "Kano, Kano, Kano," wołał . "O jej, nie ma go, nie przyjdzie ci z pomocą?" Zapytał.
Nagle rozmowę z członkinią klanu przerwały kroki dochodzące zza jego pleców. Mavado odwrócił się i zobaczył Noob Saibota.
"Widzisz Mavado, Kano już dawno się pożegnał, nie przyjdzie pomóc jej, ani nawet tobie, pomogłem ci załatwić twojego wroga, a teraz pomogę twojemu wrogowi załatwić ciebie," powiedział Noob Saibot. "Hsu Hao," dodał.
Hsu Hao wskoczył na rywala, wystrzelił laserem ze swojego sztucznego serca, a ten, jakby nigdy nic uderzył Hsu Hao pozbawiając go życia.
"Skąd ta moc?" Zapytał sam siebie Mavado.
"Mówiłam ci," krzyknęła Kira.
Jarek przyłożył Mavado i wraz z Kirą ponownie zaczęli uciekać.
Przed nimi pojawił się Noob Saibot pytając: "A dokąd to?"
Całą trójkę postawił obok siebie, przymroził ich tak, aby nie mogli uciec. Chodząc w koło nich mówił: "Ucieczka to nie jest dobre rozwiązanie, uciekniesz i myślisz, że zakończą się twoje problemy?" Zapytał. "Jestem tutaj po to, aby dokończyć dzieło Blaze'a. Oczyścić świat, przed takimi jak wy, okrutnymi, bez ludzkimi istotami. To ja jestem nowym imperatorem."
"Imperator jest tylko jeden," powiedziała istota w oddali. "Nikt, nie będzie go zastępował."
Z mroku ukazał się potężny wojownik.
"Shoa Kahn," krzyknęła Kira.
Po jego lewej stronie stał Shang Tsung z zaciśniętymi rękoma. Po prawej zaś Quan Chi. Wyglądali tak, jakby byli przygotowani na starcie z tytanem. Ich twarze wypełnił niesamowity mrok, a oczy paliły się ognistym znakiem zemsty. Zemsty za coś, co zostało im odebrane.
Grupa Special Forces podążała w kierunku Edenii, mając nadzieję, że Kitana wraz z matką udały się tam od razu, po nie udanej próbie dotarcia na szczyt piramidy. Taki był plan.
"Pamiętaj Sindel, jeżeli nie uda nam się dotrzeć na szczyt piramidy i obalić Blaze'a, udajcie się do Edenii nie szukając nas. My do was dołączymy," powiedział Raiden jeszcze przed atakiem.
"Raiden!" Krzyknął Scorpion.
Cała piątka stanęła. Jax oparł Kenshiego o kamień i powiedział: "Ja się nim zajmie."
"Nie Jax. Stój!" Powiedział Raiden.
"Nie przybyłem tutaj, aby szukać problemów. Natknąłem się razem z Sub-Zero na Noob Saibota. Owładnęła go jakaś przeogromna siła, nie mogłem pomóc Sub-Zero, nie dałem rady. Zwiałem, po tym jak Frost zaatakowała nas. Jestem tutaj, aby pomóc wam. Aby pomóc wam go schwytać," wyjaśnił Scorpion.
"Dlaczego mamy Ci pomóc Scorpion. Skąd mamy wiedzieć, że to ty nie zabiłeś Sub-Zero?" Zapytał Raiden.
Sonya krzyknęła i uderzyła żółtego wojownika. Po raz kolejny zobaczyła to, co wydarzyło się na szczycie piramidy: