Autor Wątek: MK The Movie i Wejście Smoka  (Przeczytany 28810 razy)

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #15 dnia: Października 09, 2009, 06:56:22 pm »
Sądzilem, że "poniżej średniej na tym forum" to jest używanie $urw jako przecinków :). Z tą wypowiedzią nie było chyba jeszcze tak źle.

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #16 dnia: Października 09, 2009, 07:02:10 pm »
Nie, nie, chodziło mi o średnią wieku :) nie o poziom. Najstarszy piszący do Ninja-Spectre który nam zawyża skalę (26 lat), a najmłodszy do Tekken Kombat (12 lat). Jednak w tym temacie czterech na siedmiu piszących jest po dwudziestym roku życia. A z tym "poniżej" to wiesz, tylko metafora obrazująca tok myślenia Johnx`a. Skoro on wyjechał z sugestią, że jesteśmy bandą baranów, to odgryzłem się suchym faktem :)

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #17 dnia: Października 09, 2009, 07:37:57 pm »
Sorry, źle zrozumiałem. W sumie zapłaciłem zbyt wysoką cenę, tylko za jedno zdanie dotyczące mojej opini na temat wątpliwej jakości filmu "The Quest". Od razu ktoś zasugerował, że jestem baranem. ;D Milczenie jest srebrem :)
« Ostatnia zmiana: Października 12, 2009, 12:19:47 am wysłana przez Martins »

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #18 dnia: Października 09, 2009, 07:48:03 pm »
Panie Martins, ale o czym Ty mówisz? Wypowiedź Johnxa tyczyła się krytyki "Wejścia Smoka", a nie krytyki "The Quest", więc kompletnie nie rozumiem tego postu :) Po drugie film "The Quest", nie jest ambitny. Jest wtórny, małostkowy i średni jeśli mamy obiektywnie spojrzeć na sprawę :) Co nie zmienia faktu, że fani Van Damma go kochają :)

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #19 dnia: Października 09, 2009, 08:10:08 pm »
Skoro wypowiedziałem się w tym temacie, a moja wypowiedź nie dotyczyła tego, o czym wspominał Johnx, to powinienem należeć do tej grupy "baranów", którzy rozmawiali (według autora tego tematu), nie na temat.  :) A jak się nazywał ten Mongoł, z którym Van Damme walczył w finale? Tak powinien wyglądać Hsu Hao (wtedy chłop byłby spoko).
« Ostatnia zmiana: Października 09, 2009, 08:57:27 pm wysłana przez Martins »

Offline SlaveMe TortueMe KillMe

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1916
  • WHERE IS MY FUCKIN' STAR?!?!?!?!
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #20 dnia: Października 10, 2009, 10:25:13 pm »
Czytanie ze zrozumieniem było w pierwszej klasie szkoły podstawowej! W takim razie temat do zamknięcia.

Pierwsza klasa podstawówki była dawno a i tak nie słuchałem [jak w każdej następnej z resztą.... to dlatego jetem teraz taki błyskotliwy , bo dochodziłem do wszystkiego sam....  :)] Ale pomysł z zamknięciem tematu mi sie podoba..... A Elderom?

Panie Martins, ale o czym Ty mówisz? Wypowiedź Johnxa tyczyła się krytyki "Wejścia Smoka", a nie krytyki "The Quest", więc kompletnie nie rozumiem tego postu :) Po drugie film "The Quest", nie jest ambitny. Jest wtórny, małostkowy i średni jeśli mamy obiektywnie spojrzeć na sprawę :) Co nie zmienia faktu, że fani Van Damma go kochają :)

Dla mnie każdy film jest średni, wtórny i małostkowy co nie znaczy że nie można lubić takich filmów....
A z tym kiczem WS i BL to znowu nie masz racji Adept....

A jak się nazywał ten Mongoł, z którym Van Damme walczył w finale? Tak powinien wyglądać Hsu Hao (wtedy chłop byłby spoko).
O pana Qissi'ego ci chodzi? Imienia nie pamiętam Abdul czy jakoś  tam.... Gdzieś czytałem że to kumpel Damme'a...

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #21 dnia: Października 11, 2009, 01:09:33 pm »
 
Dla mnie każdy film jest średni, wtórny i małostkowy co nie znaczy że nie można lubić takich filmów...

SlaveMe, jeśli jest faktycznie tak, jak Napisałeś to szacun człowieku! Nawet dla mnie, czyli gościa, który z trzech dominujących obecnie form przekazu ( film, gra, muzyka), najniżej ceni właśnie kinematografię, jest parę takich produkcji, które znacząco poszerzyły moje horyzonty myślowe i zdecydowanie nie przypisałbym im żadnej z wymienionych przez Ciebie powyżej cech.

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #22 dnia: Października 11, 2009, 03:16:32 pm »
SlaveMe, jeśli jest faktycznie tak, jak Napisałeś to szacun człowieku! Nawet dla mnie, czyli gościa, który z trzech dominujących obecnie form przekazu ( film, gra, muzyka), najniżej ceni właśnie kinematografię
Stalin byłby nie pocieszony.

A z tym kiczem WS i BL to znowu nie masz racji Adept....
Znowu? Czyli istnieje racja przenajświętsza Twoja i nikt inny racji nie ma? Gratulacje za poglądy, są wyśmienite. Znowu Twój fail.

Offline franqey

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 657
  • Szary eminencja
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #23 dnia: Października 11, 2009, 06:34:19 pm »
Wejście smoka jest obiektywnie lepsze. Podobnie jak porównywanie Beyonce z Mozzartem jest niedorzeczne, gdyż istnieją określone kryteria, wskazujące na wyższość tego drugiego, tak samo Wejście smoka jest lepsze od MK, i poddawanie tego w wątpliwość świadczy jedynie o braku znajomości kryteriów. Można powiedzieć że coś się komuś bardziej podoba, ale to przenajświętszej racji nie zmieni.

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #24 dnia: Października 11, 2009, 07:00:31 pm »
Obiektywizm... Przeczytaj więc temat jeszcze raz, a najlepiej oglądnij te dwa filmy i podziel na podpunkty kryteria w których chcesz oceniać filmy:
- Scenografia
- Choreografia walk
- Gra aktorska
- Klimat
etc. I jeżeli nadal będziesz sądził, że to wszystko o niebo lepsze jest w "Wejściu Smoka" typu lepsza scenografia paru wstążek w "WS" niż ręcznie robione rzeźby w Outworldzie, to po prostu będzie kolejnym potwierdzeniem tego, że nie poważny z Ciebie rozmówca.

Można powiedzieć że coś się komuś bardziej podoba, ale to przenajświętszej racji nie zmieni.
Oczywiście, że cały czas mówimy o SWOIM zdaniu. Obiektywizm można wtrącić czasem, bo każdy oczy ma i choreografie walk, grę aktorską czy scenografie KAŻDY idiota zobaczy i będzie potrafił ocenić. Za to Ty tworzysz "przenajświętszą rację", co każe nam uznawać Cię za osobę nie kompetentną w temacie.
« Ostatnia zmiana: Października 11, 2009, 07:07:42 pm wysłana przez Adept »

Offline franqey

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 657
  • Szary eminencja
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #25 dnia: Października 11, 2009, 07:35:58 pm »
Widziałem oba filmy, i moje wrażenie jest takie że porównywanie ich jest jak porównywanie panienki z małymi, acz zgrabnymi cyckami z różową księżniczką sylikonu. Być może choreografia walk jest "o niebo lepsza" w MK, z tym że w walkach tych brakuje jakiegokolwiek napięcia. W połowie filmu patrzenie na popisy Liu Kanga i spółki robi się zwyczajnie nudne. Akcja jest skrajnie przewidywalna. Wejście Gora czy Shanga nie ma w sobie tej magii co wejście grubasa w WS. Pierwowzór być może jest kiczowaty, jednakże to samo można powiedzieć o MK, a WS jest w swoim kiczu bardziej spójne, więc w wygrywa. Minimalizm Wejścia smoka robi na mnie dużo większe wrażenie, podobnie jak stara trylogia Star Wars wydaje mi się ciekawsza wizualnie od nowej. Gra aktorska w MK również mnie nie przekonuje. Pewnie przez wady scenariusza, gdzie zwyczajnie źle został rozłożony balans między patosem, kiczem i elementami komicznymi. Choć aktorzy robią co mogą by wyjść z tego z twarzą, to pewnych spraw zwyczajnie nie da się naprawić. Do tego WS było przynajmniej częściowo nowatorskie, co również ma znaczenie. Dodatkowo film ten ma przesłanie. Proste jak jebanie, ale ma. Nie skłania ono do żadnych przemyśleń, ale nadaje temu filmowi jakiejś wewnętrznej spójności, i sprawia że ogląda się go bardziej miodnie. Sprawia że film ogląda się jako spójną całość, a nie zbiór średnio efektownych wizualnie scen, jak jest w przypadku MK.

Offline ildjarn

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 288
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #26 dnia: Października 11, 2009, 08:18:48 pm »

SlaveMe, jeśli jest faktycznie tak, jak Napisałeś to szacun człowieku! Nawet dla mnie, czyli gościa, który z trzech dominujących obecnie form przekazu ( film, gra, muzyka), najniżej ceni właśnie kinematografię, jest parę takich produkcji, które znacząco poszerzyły moje horyzonty myślowe i zdecydowanie nie przypisałbym im żadnej z wymienionych przez Ciebie powyżej cech.

Jakbyś dodał książki to bym napisał coś w stylu "Bracie!", poza tym niedopatrzeniem zgadzam się 100%.

Offline SlaveMe TortueMe KillMe

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1916
  • WHERE IS MY FUCKIN' STAR?!?!?!?!
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #27 dnia: Października 12, 2009, 11:42:01 am »
Pozwólcie że zstąpię do Was i przemówię......


Dla mnie każdy film jest średni, wtórny i małostkowy co nie znaczy że nie można lubić takich filmów...

SlaveMe, jeśli jest faktycznie tak, jak Napisałeś to szacun człowieku! Nawet dla mnie, czyli gościa, który z trzech dominujących obecnie form przekazu ( film, gra, muzyka), najniżej ceni właśnie kinematografię, jest parę takich produkcji, które znacząco poszerzyły moje horyzonty myślowe i zdecydowanie nie przypisałbym im żadnej z wymienionych przez Ciebie powyżej cech.
A czy ja napisałem coś złego? Dobra, spójrzmy na cały przemysł rozrywkowy przez pryzmat dobrej fabuły. Od bardzo dawna, nie mówiąc już ostatnich latach nie tylko kino ale i gry jaki nie mają do zaoferowania nic ciekawego. Pójdę nawet dalej i powiem że prawie nigdy z małymi wyjątkami nie maiły. Filmy, gry, książki, i spora część piosenek opiera sie na opowiadaniu historii. Tylko że gdy popatrzymy  zboku te historie są słabe, niektóre wręcz boleśnie słabe. Moc zyskują dopiero przy dodaniu postaci i stworzeniu odpowiedniego klimatu przez twórców. Spójrzmy np na juz wymienianą wyżej pierwszą trylogię Star Wars. O czym jest fabuła? Dawno, dawno temu w kosmosie było złe Imperium i garstka Rebeliantów. Był też bez ojca i bezdomna księżniczka i pirat z yeti. Dorzućmy starego mistrza, dwa wkurzające roboty i urzeczywistnienie duszy SlaveMe'ego i kręcimy. Opis banalny ale przedstawiony w taki sposób że "zafascynował miliony widzów na całym świecie". Tak samo jest z historią MK. Dopiero przy obróbce zyskują blask diamentu, wcześniej są tylko o jednym jebanym kamieniem więcej......

A z tym kiczem WS i BL to znowu nie masz racji Adept....
Znowu? Czyli istnieje racja przenajświętsza Twoja i nikt inny racji nie ma? Gratulacje za poglądy, są wyśmienite. Znowu Twój fail.
Myślałem że sie przyzwyczaiłeś do tego po tysiącu postów  ;)

Widziałem oba filmy, i moje wrażenie jest takie że porównywanie ich jest jak porównywanie panienki z małymi, acz zgrabnymi cyckami z różową księżniczką sylikonu. Być może choreografia walk jest "o niebo lepsza" w MK, z tym że w walkach tych brakuje jakiegokolwiek napięcia. W połowie filmu patrzenie na popisy Liu Kanga i spółki robi się zwyczajnie nudne. Akcja jest skrajnie przewidywalna. Wejście Gora czy Shanga nie ma w sobie tej magii co wejście grubasa w WS. Pierwowzór być może jest kiczowaty, jednakże to samo można powiedzieć o MK, a WS jest w swoim kiczu bardziej spójne, więc w wygrywa. Minimalizm Wejścia smoka robi na mnie dużo większe wrażenie, podobnie jak stara trylogia Star Wars wydaje mi się ciekawsza wizualnie od nowej. Gra aktorska w MK również mnie nie przekonuje. Pewnie przez wady scenariusza, gdzie zwyczajnie źle został rozłożony balans między patosem, kiczem i elementami komicznymi. Choć aktorzy robią co mogą by wyjść z tego z twarzą, to pewnych spraw zwyczajnie nie da się naprawić. Do tego WS było przynajmniej częściowo nowatorskie, co również ma znaczenie. Dodatkowo film ten ma przesłanie. Proste jak jebanie, ale ma. Nie skłania ono do żadnych przemyśleń, ale nadaje temu filmowi jakiejś wewnętrznej spójności, i sprawia że ogląda się go bardziej miodnie. Sprawia że film ogląda się jako spójną całość, a nie zbiór średnio efektownych wizualnie scen, jak jest w przypadku MK.
Pięknie to ująłeś Franqey....
A ja dodam od siebie że głównym zarzutem z mojej strony jest sprawa fabuły :)
MK maił swój pierwowzór w grze, co niesie a raczej powinno nieść ze sobą zobowiązania. W wg mnie a nie jest to tylko moja opinia fabuła została oddana średnio. Tak samo rzecz sie ma z postaciami które zostały wypchnięte z filmu. Wejście Smoka jest wolne od jakichkolwiek narzuconych przez pierwowzór nakazów co do trzymania sie określonej fabuły i dlatego wypada lepiej przy MK Andersona.

 

SlaveMe, jeśli jest faktycznie tak, jak Napisałeś to szacun człowieku! Nawet dla mnie, czyli gościa, który z trzech dominujących obecnie form przekazu ( film, gra, muzyka), najniżej ceni właśnie kinematografię, jest parę takich produkcji, które znacząco poszerzyły moje horyzonty myślowe i zdecydowanie nie przypisałbym im żadnej z wymienionych przez Ciebie powyżej cech.

Jakbyś dodał książki to bym napisał coś w stylu "Bracie!", poza tym niedopatrzeniem zgadzam się 100%.
To miło ze nareszcie się z kimś zgadzasz rep...... :)

Offline johnx

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1467
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #28 dnia: Października 13, 2009, 07:19:08 pm »
Wcale nie napisałem że piszący to cyt. "debile". No niektórzy dobrze odpowiedzieli. Nie ma sensu dalej pisać w tym temacie.

Offline Martins

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 304
  • Debeściak Team
    • Zobacz profil
Odp: MK The Movie i Wejście Smoka
« Odpowiedź #29 dnia: Października 13, 2009, 09:00:13 pm »
Adept tak to odebrał, sądząc, że to właśnie sugerowałeś Johnx. Po co zamykać temat, który wywołał spore emocje (coś się działo, a to według mnie najważniejsze). Poza tym, być może ktoś, po zapoznaniu się z tym tematem, odkrył w sobie zupełnie nową tożsamość, w postaci barana lub debila i dzisiaj jest zupełnie nowym (lepszym, pełniejszym!) człowiekiem, idącym przez życie z dumnie podniesioną głową, chełpiąć się któryms z tych, (wyżej wymienionych)  zaszczytnych tytułów. ;D