Nie ma co dyskutować o tym, ze brak immersji poprzez wprowadzenie takiego fatality do gry podczas gdy, jak PurpleRain sam zauważyłeś, w MK ludzie napierdalaja sie w turnieju na śmierć i życie. Wbijaj zęby, oczy, przecinają w pół, łamią kości, miażdżą głowy i walczą dalej cali, z wszystkimi konczynami jakby nigdy nic, oczy były wyjebane w kosmos ale sekundę później dalej jakby nigdy nic są na swoim miejscu ale wstawka reżysera w fatal przeszkadza. To jest gra i tyle i nic więcej. Ma bawić, straszyć, przeraża, odprężac itp. Jest to najbrutalniejszy MK i element humorystyczny wprowadzony głównie przez Johnnego, ewentualnie pewnie jeszcze przez jego córkę to tyle i aż tyle w nadchodzącej grze.
Macie story, ktore jest na serio. Od jednego uderzenia gina bohaterzy. Od jednego! A nie jak w zwykłym singlowym trybie możesz nawalć co i jak chcesz, bo taki jest MK, zawsze byl, jest i będzie, z tym, ze kiedyś twórcy nie mieli możliwości pokazać łamania, xrejow w taki sposób jak teraz.
Jak już powiedziałem w story kinie się normalnie jak w życiu i to jest już bardziej na serio. Baraka kipnal od tak jak Dvorah przebiła mu serce, a Quan skonal od jednego cięcia mieczem.
Więc uspokjcie się, trochę dystansu do gry, bo to tyko gra, a nie wielkie pożal sie boże, bo może moj fejwryt Rain jest pedałem. Who qrwa kiers.