Zbliża się nowa część. Mam kilka przemyśleń, a udało mi się strzelić w swoich przewidywań co do MK11 w wiele motywów, które się pojawiły. Chce mieć na papierze, że trafnie przewiduje:D. Nie jestem gamerem bijatykowym. Mortal Kombat lubię głównie dla lore.
Mortal Kombat 12 <- raczej pójdą w tą nazwę
To z całą pewnością jedna z bardziej ryzykownych części MK od wielu lat dla twórców, co widać też po czasie developmentu. Mamy reebot, tylko tym razem nie będzie to powrót do korzeni jak MK9. Będzie to zdecydowanie twardy reboot i z pewnością duży wstrząs dla lore.
Linia czasowa się trochę uspokoi- Ciągle czas będzie ważnym motywem fabularnym. Ale nie będzie już alternatywnych linii czasowych, paradoksów. Nowa linia czasowa. Ale nie wykluczałbym, że fabuła może być rozłożona na wieki.
- To nie będzie współczesność - celuje w jakiś nieokreślony czas dla Ziemii, coś jak Mortal Kombat Conquest. Cofniemy się w czasie.
Stare postacie - przearanżowane wersje i przodkowieIstotnym elementem lore, będzie to, że motywy, które znamy ze starych części powtórzą się w inny sposób. Pojawi się "mściciel" - Scorpion, ale to nie będzie Hanzo Hasachi. Sub Zero będzie innym przedstawicielem klanu Lin Kuei. Wątek rodziny Cageów zejdzie troche na dalszy plan - ale może pojawi się przodek Cage'a jako jeden z wielu protoplastów, którzy się pojawią. Tak jak MKX było o potomkach tak ta część będzie często o przodkach lub tak jak wspomniałem o postaciach, które znamy, ale które "objawiły się" w innych okolicznościach.
Mogą tak jak wspomniałem przedstawić historię na przestrzeni wieków i zaprezentować różne historyczne warianty danych postaci. Archetypy postaci objawiające się co jakiś czas. Może Liu Kang będzie tym nieśmiertelnym, który raz po raz będzie zbierał śmiertelników na turniej i poznamy kolejne pokolenia wojowników, a nasz rooster będzie się składał z wojowników MK wszechczasów.
To jakieś miękkie wyjście pomiędzy tym, że Mortal Kombat musi się zrebootować, ale nie może być zupełnie czymś innym. Poza tym na 100% będzie kontynuuowana customizacja postaci, która im pykła 10/10, czy to lubimy czy nie. Przynosi olbrzymie pieniądze i daje masę fanu wielu osobom, a to wyzej przedstawione podejście poszerza jeszcze opcje na kolejne stroje, warianty względem 11. Daje też szanse na skiny klasycznych postaci, które zawsze dają pieniądz. Zastanawiam się nawet czy nie posunąłbym się jako twórca do tego, żew roosterze będą bardziej archetypy postaci "by pochodzenie" - wojownik Shokan (a w ramach ich wariantów poszczególne postacie) itd. ale to bardzo rozmyłoby bohatreów, więc więc nie posunąłbym się tak daleko (max, że jakiś skin jest inną postacią jak w Injustice 2). Mortal Kombat nie lubi Create your Character, jest mocno nastawiony na lore.
Eksploracja motywów z kolejnych kulturMam jakieś przypuszczenia, że otworzą się dalej na kolejne kultury. Mamy już Amerykę (całe spektrum amerykańskich motywów: od Special Forces, natywów: indian jak i prekolumbijskich, kowbojów) Japonie, Chiny, kraje Arabskie/Persów (Edenia), Egipt (Ermac), Indie (Kollector). Lekko obwąchują się z motywami praeuropejskimi typu driada/matka ziemii Cetrion. Gdyby skakali w czasie to pewnie przedstawienia innych kultur byłyby naturalne. Jakieś wyspiarskie klimaty: maorysi, polinezja itp. Ciągle popularne są też, nordyckie klimaty w grach. Chociaż osobiście wolałbym coś więcej z semickich kultur: Sumerowie itd. wydają mi się zdecydowanie naturalniejsi dla MK. Może coś z Afryki (młoda Briggs miał sporo z afrofuturyzmu)?
Ewolucja, nie rewolucja w rozgrywceSama rozgrywka - myślę, że nie będzie rewolucji. Muszą zrobić gigantyczne zmiany w lore, a myśle, że formuła MKX-MK11 ciągle działa. Na pewno ciągle będzie filmowy tryb fabularny jak w MK9-11. Krypta też myśle, że wróci.
Z jednej strony cieszę się na nowe rzeczy, Ale MK11 była mega sentymentalna, żerowała na nostalgii i to było gigantyczną siłą tej części. Wydaje mi się, że są w niezłej kropce teraz. To co napawa optymizmem to to, że dział designu mają genialny i w końcu od MKX zatrudnili jakiś sensownych koncepciarzy:D I prawie każde wyciągnięcie nijakiej postaci z przeszłości i jej odświeżenie wyszło świetnie.
P.S. Jak Liu Kang chce porządku w nowym świecie to jakoś od razu mi się ciśnie jeden z antagonistów - Havik...