GorO, propsy za merytoryczną wymianę argumentów i przypomnienie mi kilku wątków, o których zapomniałem. Szanuję
i właśnie na tego typu dyskusje liczę już po wyjściu MK11, albo przy ogłaszaniu przez NRS jakiś breaking newsów, co do rostera i story.
A tak w temacie: Nightwolf? Me gusta. Ale wciąż czekam na Hotaru/Ashrę.
Jestem za, ale chyba musiałby być trochę zrevampowany. Już mówię dlaczego. Bronie, takie tworzone 'z powietrza', ma już Sub Zero. Łuk, fajnie by było gdyby miał, bo wtedy znaczyłoby to, że Kung Jin nie wraca. Ja bym go widział w totalnie zmienionej formie, z przykładowymi ruchami typu: zmiana w wilkołaka - gdzie zyskiwałby nowy moveset, albo przywoływanie wilków do pomocy. Fataily np mogłoby być takie, że Nightwolf przywołuje watahę mistycznych wilków, a te powoli rozszarpują oponenta. Jest potencjał. Jestem jak najbardziej na TAK, żeby nasz poczciwy Indianin zajął miejsce w rosterze
Hotaru i Ashrah są bardzo mało prawdopodobni... W sumie szkoda, chętnie zobaczyłbym oboje w grze. Na pewno byłoby to coś, czego niewiele osób się spodziewa.
zwłaszcza po wtopie jaką moim zdaniem była młoda generacja w MKX.
skład młodej generacji wyglądałby wtedy tak: Cassie Cage, Takeda, Frost i Kai ze zmienionym backstory względem starego timeline'u.
(...)
Bardzo mile widziane są recenzje tego pomysłu- podoba Wam się, wolicie tak jak jest, czy zrobilibyście to jeszcze inaczej?
Po pierwsze, do Luny. Niestety, nie wszyscy uważają, że kinderkombatanci to pomyłka. Okej, faktycznie Jacqui jest dissowana praktycznie wszędzie, ale myślę, że na jej ostateczny odbiór wpłynęła obecność w tej samej grze jej ojczulka. Gdyby to było prawdziwe 'pass the torch', na pewno takich negatywnych emocji by nie wzbudzała. Kung Jin ma z kolei tyle samo zwolenników, co przeciwników. Z tego co wiem to gameplayowo był dość dobry (nie wiem, w sumie nie znam się na competitive i tych pobocznych rzeczach). Takeda i Cassie to z kolei postacie, które bardzo chętnie ludzie ujrzeliby w grze jeszcze raz.
Ja podtrzymuję cały czas swoją opinię, że gdyby ten motyw przekazywania pałeczki był przeprowadzony przez NRS poprawnie, moje odczucia byłyby zdecydowanie inne, gdyż nie mam nic przeciwko świeżej krwi i nowym fighterom.
Teraz do Flixa
Skład Cassie, Takeda, Frost, Kai zyskałby z miejsca grono fanów (i ja byłbym jednym z nich!). Gdyby poprowadzić to w odpowiedni sposób, taka ekipa miałaby przyszłość. Nie byłoby to tak radykalne i jednocześnie nudne - zadowoliłoby hardkorowych fanów, ale też wprowadziłoby coś nowego, żeby trochę tę serię odświeżyć, a nie powielać w kółko te same motywy związane z tymi samymi postaciami. Akurat Flix, wybrałeś tutaj dwójkę z newcomerów, którą przywitałbym w zasadzie z otwartymi ramionami (z pewnymi zastrzeżeniami, o których każdy, kto czyta moje posty, wie), a uzupełnienie tego porywczą, nieokrzesaną Frost i zrevampowanym Kaiem, dałoby ciekawy efekt. Byłbym zdecydowanie ukontentowany takim rozwojem sprawy.
Niestety, MKX się zdarzyło, całe tamto story, chcąc nie chcąc, jest kanoniczne, więc musimy jakoś z tym żyć. Ja tylko mam nadzieję, że z całej czwórki kombat kidów, jeśli już ktokolwiek ma wrócić w MK11, to niech to będzie właśnie Cassie i Takeda.
Jeszcze słówko o Gerasie. Oglądając materiały o nim, powoli się do niego przekonuję. Nadal mam wrażenie, że jest przeładowany różnorakimi motywami i archetypami, ale gdy pomyślę sobie, że zamiast niego dostałbym kolejnego człowieka ze special forces, to cieszę się, że trochę więcej tej magii i mistycyzmu zostało dodane do tej historii. Nawet jeśli okaże się on tylko randomowym typem, któremu kopie się dupę w story, a poza tym nie robi nic konkretnego, to i tak cieszy mnie, że NRS zdecydował się dodawać tego typu postacie. Nie wszystko może jest super, ale jest to dobry kierunek.