Autor Wątek: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna  (Przeczytany 160036 razy)

Offline dragon 668

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 41
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #405 dnia: Marca 15, 2019, 11:57:32 pm »

Offline ender

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 135
    • Zobacz profil
  • PSN ID: ender139
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #406 dnia: Marca 17, 2019, 08:22:07 pm »
Pytanie do osób czytających zagraniczne fora. Co tam po tej amerykańskiej becie? Wiadomo w co dali pograć? W szczególności interesowałoby mnie czy
1. Było coś więcej niż tryb on-line?
2. Dało się grać we dwóch na jeden konsoli?
3. Działało share Play na PS4?
Będę wdzięczny jakby ktoś był zorientowany i się podzielił wiedzą.

Offline Filx

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 447
  • MKX: PS4
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #407 dnia: Marca 17, 2019, 11:02:12 pm »
1. Online i dodali później klasyczne wieże, ale bez bossa i endingow (w ogóle są tylko trzy postacie, a wieża ma pięć walk, więc po kilka razy się walczy z jednym przeciwnikiem)

2. Nie (to znaczy dało się, ale ze zmianą posiadacza pada co walkę  :P )

3. Nie mam pewności, ale na 98% nie
« Ostatnia zmiana: Marca 17, 2019, 11:03:55 pm wysłana przez Filx »

Offline dragon 668

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 41
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #408 dnia: Marca 18, 2019, 08:56:46 am »
Rain deconfirmed

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #409 dnia: Marca 18, 2019, 10:22:45 am »
Zaprzeczam.

Offline dragon 668

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 41
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #410 dnia: Marca 18, 2019, 01:14:26 pm »
 Tweet Eda...

Offline Mateuka

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 435
  • MKX: PS3 & PS4
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Mateuka
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #411 dnia: Marca 18, 2019, 02:51:33 pm »
Ed trolluje jak zwykle.

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #412 dnia: Marca 19, 2019, 11:55:25 am »
Wiadomo.

Okej, króciutko i szybciutko z tego co znalazłem w internetku.

W tym tygodniu - 2 reveale na kombat kaście (Kotal plus ktośtam jeszcze)
W przyszłym tygodniu - więcej niż 2 reveale!!!!! (źródło: https://www.reddit.com/r/MortalKombat/comments/b2n7gt/we_get_2_reveals_at_kombat_kast_this_week/eiukm9i/?context=3&st=jtff5ghb&sh=5de98ccd)

W weekend jest C2E2 w Chicago, będzie Ed z ekipą - też pewnie coś pokażą.
Zapowiada się grubo.

Offline Mateuka

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 435
  • MKX: PS3 & PS4
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Mateuka
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #413 dnia: Marca 19, 2019, 12:36:59 pm »
Ja nie ogladam nic procz tego kogo ogłoszą. Nie chce widzieć żadnego fatality wole sam sie przekonać jak zagram. Roster owszem chciałbym znac caly, jednak resztę gry chce posmakować sam nie oglądając nic na yt.

Offline Nazwa użytkownika:

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 35
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #414 dnia: Marca 19, 2019, 10:21:39 pm »
Chciałem napisać dawno temu, ale rejestracja na forum nie działała, to mi się teraz nagromadziło ;p

Cytat: ender
Ja jak zawsze opóźniony dopiero się zorientowałem, że brutality są potwierdzone. Co mnie zresztą bardzo cieszy. Brakuje mi jednak czegoś unikatowego dla tej części, było mówione chyba, że ma być nowe ality, ale do mnie nic nie dotarło. Ktoś coś?
Owszem, brutality jest, ale wygląda to jak old school fatality (Scorpion ma nawet brutality ze spalaniem jak w mk1). Mnie się taka formuła nie podoba - żenujące wykonanie, jakością zbyt odstaje od reszty ruchów i finisherów - im większy skok technologiczny, tym bardziej nie ma miejsca na takie rzeczy, denerwują niedoróbki czy rzeczy na odwal się, które kiedyś bawiły - albo robimy ultra brutalnie i widowiskowo, albo kicz. Obecne brutality mogło robić wrażenie 15 lat temu, do tego spełnianie tych wydumanych warunków to nieporozumienie. Zdecydowanie wolę wersję z Trilogy, z obecną oprawą graficzną taki zwykły wpierdol w amoku mógłby wyglądać naprawdę imponująco (byle bez tych śmiesznych wybuchów ciał).

W ogóle zauważam, że im wyższy poziom wykonania gry, tym bardziej wkurwiają mnie niedoróbki, niż wtedy, gdy całość była bardziej umowna - pewnie stąd moje malkontenctwo, bo jest prawie realnie, ale jednak nie - kiedyś nie przeszkadzało dwadzieścia nóg i trzy głowy po wybuchu od całusa, dziś wkurwia mnie plastikowy mózg w fatality Baraki.


Cytuj
Ja nie ogladam nic procz tego kogo ogłoszą. Nie chce widzieć żadnego fatality wole sam sie przekonać jak zagram. Roster owszem chciałbym znac caly, jednak resztę gry chce posmakować sam nie oglądając nic na yt.

Doszedłem do tego samego wniosku, dlatego od jakiegoś czasu staram się nie oglądać zbyt wielu materiałów, żeby mieć jakiekolwiek niespodzianki i fun z grania, oglądam tylko to, co wzbudza w internecie wielki zachwyt lub zawód. Ogólnie nie grałbym w to, gdyby nie przemoc i finishery, i w sumie nawet nie rozumiem, po co je wszystkie pokazują przed premierą, skoro potem trzeba je "odkryć" - co to za frajda z odkrywania czegoś, co się zna? No, ale zanim podjąłem taką decyzję, to już i tak sporo widziałem ;p I tak:

Fatality Baraki i Skarlet - bardzo spoko.
Fatality Scorpiona - nic nadzwyczajnego, przecięcie na idealne połowy robiło wrażenie gdy robił to Kung Lao w mk9, ile można. Drugie spoko, chociaż nie wiem, dlaczego to on robi "torpedę" Raidena, a nie Raiden ;p
Fatality Sub-zero jest poprawne - brakuje "filmowości", ale nie ma co się czepiać, w końcu na ile sposobów można wyrywać kręgosłup.
Fatality Raidena - chujnia, jak zwykle. Jeśli nie mogą go wyjebać z rostera, to już lepiej, gdyby po prostu wzięli fatality Raina z Trilogy.
Fatality Sonyi - jest ok, chociaż początkowo byłem pewien, że to jest stage fatality (i mam nadzieję, że tym razem będą przynajmniej trzy, ale nie takie popłuczyny, jak ostatnio).
Fatality Gerasa jest dramatyczne - koleś, który włada czasem, ma fatality, które polega na uderzeniu trzy razy pięścią, litości. Poza tym nie wiem, jakim cudem w ogóle robią się dziury, ale robią się w tych samych miejscach, co w fatality D'vorach w X - wiem, że używa się tych samych elementów wiele razy, ale bez jaj, nie tak ordynarnie. Dużo ciekawsze ma brutality, ale wszystko psują wybuchy i ogólnie żenujący poziom tychże.
Fatality Johnego - byłem na "nie", ale podoba mi się nawiązanie do buga z three-head. Plan filmowy mi nie przeszkadza, nie traktuję tego dosłownie, podobnie jak fatality Liu ze zrzucaniem automatu do gier, natomiast przeszkadza mi szczęka, która lata identycznie jak w fatality Cassie z X, niepotrzebny rzut w ekran i żenujący środkowy palec. A, no i ta cenzura przy "f*ck". Po co?
Fatality Kano jest dramatyczne - w zasadzie to jest po prostu kopia fatality Cage'a z X, a ten wybuch głowy to nędza. Od trzech części czekam, aż po prostu upierdoli głowę nożem, jak talibowie, albo zrobi egzekucję jak kartele narkotykowe, ale chyba prędzej PurpleRain doczeka się grywalnego Raina.
Fatality Cassie widziałem tylko na miniaturce, zgaduję, że kopie w dupę, aż wypada kręgosłup - to kopia z Lobo.

https://oyster.ignimgs.com/wordpress/stg.ign.com/2017/08/973913313_62d0a57915_o.jpg

Nie mam nic naprzeciw, od dawna uważam, że gościnnie Lobo by tu pasował bardziej niż jakiś głupi Alien, poza tym już fatality Jaxa z wpychaniem rąk pachniało mi tym komiksem, mogli mu dać np. wyrwanie ręki i wepchnięcie do gardła ;p

Wciąż uważam, że pojawi się Enenra - jeśli nie, to pominięcie tej postaci po wprowadzeniu w poprzedniej części będzie po prostu głupim poprowadzeniem fabuły (jak w filmach - jeśli na początku wyraźnie pokazano np. pistolet, to po to, żeby na końcu on wystrzelił). Natomiast sam Smoke jest moim zdaniem postacią kompletnie bez pomysłu, od movesetu, przez design, po fatality - albo kopia Scorpiona, albo irytujący teleport, który robił rozpierdol na ekranie i jeśli wygrywał, to tylko dlatego, że nie można się połapać przez chaos.

Ogólnie po kompletnie spierdolonym X (po 4 godzinach gra nadaje się do kosza, mk9 starczało na tygodnie) mk11 zapowiada się dużo lepsze - pierwsze wrażenia, póki co roster (Baraka, Jade, Skarlet, Johnny, Kabal) -  bardzo ok, choć im dalej, tym słabsze finishery (nierówny poziom). Fabuły nigdy nie traktowałem poważnie, do mk9 nawet nie wiedziałem, że jakaś jest, ale cieszy mnie Kronika - w końcu coś nowego, a nie tylko Shao, cztery ręce i pajac w skórzanej czapce.

Ktoś pisał, że fajny ten atak z dźganiem w furii przez Skarlet - to praktycznie kopia fatality Mileeny z mk2 i jest bardzo spoko, brakuje mi takich "ludzkich" finisherów, są dużo brutalniejsze przez swoją realność, niż jakieś pajacowanie z wybuchaniem głowy przez walenie z dyńki (dlatego brakuje mi Strykera).

Co do Raina - uważam, że w Trilogy był spoko, obrotowy kop, finishery, ale żeby aż taki fanatyzm? ;)

No i na koniec - kto, do cholery, jest narratorem w tej grze (tym, co krzyczy "finish him", "fatality" i resztę)? Zawsze myślałem, że to np. Shao, jako juror całego szajsu, ewentualnie inny boss, ale w X to na pewno już nie był Shinnok, w 11 zdecydowanie nie jest to Kronika ;/

Offline Mateuka

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 435
  • MKX: PS3 & PS4
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Mateuka
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #415 dnia: Marca 19, 2019, 10:56:11 pm »
Mk9 MKX I MK11 mają tego samego komentatora jak wszyscy słyszą z tym, że w Mk11 jego głos jest bardziej podkręcony, niższy i z większą ilością efektów co mi sie bardzo podoba bo trochę przypomina wg mnie najlepszy glos czyli ten z MK4.

Ogólnie głos komentatora zawsze był kojarzony z jakimś bossem itd. W mk2 jest to np Shao a w mk4 Quan Chi. W mk9 glos komentatora posiadał również Noob Saibot.

Offline ender

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 135
    • Zobacz profil
  • PSN ID: ender139
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #416 dnia: Marca 20, 2019, 12:21:14 am »
...
Owszem, brutality jest, ale wygląda to jak old school fatality (Scorpion ma nawet brutality ze spalaniem jak w mk1). Mnie się taka formuła nie podoba - żenujące wykonanie, jakością zbyt odstaje od reszty ruchów i finisherów - im większy skok technologiczny, tym bardziej nie ma miejsca na takie rzeczy, denerwują niedoróbki czy rzeczy na odwal się, które kiedyś bawiły - albo robimy ultra brutalnie i widowiskowo, albo kicz. Obecne brutality mogło robić wrażenie 15 lat temu, do tego spełnianie tych wydumanych warunków to nieporozumienie. Zdecydowanie wolę wersję z Trilogy, z obecną oprawą graficzną taki zwykły wpierdol w amoku mógłby wyglądać naprawdę imponująco (byle bez tych śmiesznych wybuchów ciał).

W ogóle zauważam, że im wyższy poziom wykonania gry, tym bardziej wkurwiają mnie niedoróbki, niż wtedy, gdy całość była bardziej umowna - pewnie stąd moje malkontenctwo, bo jest prawie realnie, ale jednak nie - kiedyś nie przeszkadzało dwadzieścia nóg i trzy głowy po wybuchu od całusa, dziś wkurwia mnie plastikowy mózg w fatality Baraki.
...

Zgadzam się chyba z większością rzeczy które napisałeś, z tym że dla mnie są to powody dla których lubie te Brutality. Też uważałem już w MKX, że one wyglądają jak "old school fatality" i mi to bradzo pasuje. A najbarniej w nich podoba mi się, że są szybko wykonywane (chociaż mam wrażenie jakby w tej części trochę wolniej niż w poprzedniej). Ja mam tak, że jak siadam do gry to chcę jak najwięcej pograć. Czekanie aż wyświetli się scenka którą i tak już widziałem kilka razy jest dla mnie stratą czasu. Jak sam wygram czasem jakiś pojedynek to albo kopię szybko przeciwnika, albo wysyłam jakiegoś projectaila. Poza tym większość fatali i tak jest wtórna, bo za dużo już tego było. Nawet jak któryś nie jest to i tak po tygodniu grania też się zrobi. 

Co do tych "wydumanych warunków", to akurat też mi się podoba. No to znaczy nie wszystkie, ale koncepcja jest spoko. Wolałbym, żeby były bardziej nastawione na umiejętności gracza. Warunek podetnij 3 razy przeciwnika uważam za głupi, ale jeśli wykończenie wykonana się tylko jeżeli zakończysz walkę 30% combo to jest już coś. Poza tym, już pisałem o tym nie raz, chcaiłbym żeby wykończenia zaczęły pełnić funkcję komunikacji między graczami, czyli mówił "ale z Ciebie łajza", "dobra gra", itp..

Co brutality z trylogii to też bym widział ich powrót, własnie jako takich "ludzkich" wykończeń. To mogłoby wnieść powiew świerzości, ktrego mi póki co w tej części brakuje w rozgryce.

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #417 dnia: Marca 20, 2019, 09:30:09 am »
sam Smoke jest moim zdaniem postacią kompletnie bez pomysłu, od movesetu, przez design, po fatality - albo kopia Scorpiona, albo irytujący teleport, który robił rozpierdol na ekranie i jeśli wygrywał, to tylko dlatego, że nie można się połapać przez chaos.

Wow stary, K O N T R O W E R S Y J N I E pojechałeś :P

Pozwolę sobie oczywiście się nie zgodzić, jako, że Smoke to jedna z topki moich postaci w MK.

W kwestii movesetu, jeśli mówisz o czasach zamierzchłych to oczywiście masz rację, tylko że przez ten czas Smoke (jak większośc postaci w sumie) ewoluował dość znacznie (czasem nawet wykurwiście znacznie - patrz: Noob-Smoke) i jego arsenał ruchów się powiększył. To samo można powiedzieć o jego designie, który z jednej strony jest klasyczny - nindżowy, ale z drugiej strony ma coś co go wyróżnia (kłęby dymu, długie włosy). Backstory również na tle krystalicznie czystych agentów sił specjalnych wyróżnia się na plus, gdyż mamy zarówno walkę wewnętrzną z samym sobą (duch Enenry, bycie revenantem), walkę wewnątrz własnego klanu (Cyrax, Sektor i całe cybernetyzowanie) i walkę posuwającą na przód fabułę całego MK (chapter MK9 - naciągane może trochę, ale zawsze coś). Dodatkowo, widzę jeszcze większy potencjał na rozwinięcie jego roli. Oddzielenie Enenry od niego, znowu jakiś romans z cybernetyzacją, przejście na złą stronę już tak totalnie i nieodwracalnie. Jest wiele dróg, jakimi można poprowadzić tę postać, nie sprowadzając jej do roli obskakiwacza wpierdolu i bardzo chętnie zobaczyłbym jakiś jego wątek w story.

Co do gameplayu to powiedzmy, że rozumiem, ale to opinia subiektywna. Nie chciałbym jednak skupiać się na ocenie postaci poprzez gameplay, czy też łatwość w wygrywaniu z przeciwnikiem, bo dojdziemy do absurdalnej sytuacji, że Jacqui z wariacją full-auto, która jest ultra łatwa w obsłudze i ultra irytująca, okaże się topową postacią w uniwersum MK. Tylko dlatego, że gra się nią łatwo i ma dobre statystyki w walkach sieciowych. Dlatego, to dla mnie nigdy nie będzie argument, że postać jest 'fan favourite', bo  ludzie nią grają. Tak, casuale graliby postacią rzucającą gównem, jeśli tylko dałoby się nią łatwo opanować i wygrywać z innymi casualami.

Haha, nawet w wątek o Smoke'u musiałem wciągnąć panią Briggs :D

Jeszcze co do Raina... Fanatyzm to nie. Bardziej ciągłe podsycanie nadziei i rozczarowanie. Podsycanie nadziei i rozczarowanie. I tak od Armageddonu, aż do teraz. I zapowiada się na kolejne 4 lata tego samego :) Czytając zagraniczne fora, twitterka i reddit wiem, że nie jestem w tej pozycji sam.

Offline Nazwa użytkownika:

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 35
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #418 dnia: Marca 20, 2019, 11:58:34 am »
Wow stary, K O N T R O W E R S Y J N I E pojechałeś :P

Pozwolę sobie oczywiście się nie zgodzić, jako, że Smoke to jedna z topki moich postaci w MK.

W kwestii movesetu, jeśli mówisz o czasach zamierzchłych to oczywiście masz rację, tylko że przez ten czas Smoke (jak większośc postaci w sumie) ewoluował dość znacznie (czasem nawet wykurwiście znacznie - patrz: Noob-Smoke) i jego arsenał ruchów się powiększył. To samo można powiedzieć o jego designie, który z jednej strony jest klasyczny - nindżowy, ale z drugiej strony ma coś co go wyróżnia (kłęby dymu, długie włosy). Backstory również na tle krystalicznie czystych agentów sił specjalnych wyróżnia się na plus, gdyż mamy zarówno walkę wewnętrzną z samym sobą (duch Enenry, bycie revenantem), walkę wewnątrz własnego klanu (Cyrax, Sektor i całe cybernetyzowanie) i walkę posuwającą na przód fabułę całego MK (chapter MK9 - naciągane może trochę, ale zawsze coś). Dodatkowo, widzę jeszcze większy potencjał na rozwinięcie jego roli. Oddzielenie Enenry od niego, znowu jakiś romans z cybernetyzacją, przejście na złą stronę już tak totalnie i nieodwracalnie. Jest wiele dróg, jakimi można poprowadzić tę postać, nie sprowadzając jej do roli obskakiwacza wpierdolu i bardzo chętnie zobaczyłbym jakiś jego wątek w story.

Co do gameplayu to powiedzmy, że rozumiem, ale to opinia subiektywna. Nie chciałbym jednak skupiać się na ocenie postaci poprzez gameplay

A ja wręcz przeciwnie. Tak, jak pisałem - długo nawet nie wiedziałem, że ta gra ma jakieś story - postać oceniam na podstawie tego, jak mi się nią gra lub jak wygląda i czy ma fajne finishery, bo to też dobrze oddaje potencjał postaci i pomysł na nią - a tu wszystko leży ;) gra się nią chujowo, przeciwko niej też, bo się wkurwiam, finishery do bani, nawet te długie włosy to dla mnie minus, bo były koszmarnie słabo wykonane. Zresztą podobne zdanie mam o Kano - nigdy nim nie gram, wkurwia mnie tym swoim kano-ballem, a jego jedyny finisher robił wrażenie w mk1. I jebnięty Kenshi, stój na końcu ekranu i nakurwiaj hologramem, a na koniec damy ci fatality Cyraxa. No super.

Cytuj
Jeszcze co do Raina... Fanatyzm to nie. Bardziej ciągłe podsycanie nadziei i rozczarowanie. Podsycanie nadziei i rozczarowanie. I tak od Armageddonu, aż do teraz. I zapowiada się na kolejne 4 lata tego samego :) Czytając zagraniczne fora, twitterka i reddit wiem, że nie jestem w tej pozycji sam.

Bardziej chodziło mi co w nim jest takiego, żeby aż tak za nim szaleć i mieć takie nadzieje i "wkrętę" (oprócz tego, że w fabule wszystkich zrobił w chuja) ;)

Cytat: ender
Co do tych "wydumanych warunków", to akurat też mi się podoba. No to znaczy nie wszystkie, ale koncepcja jest spoko. Wolałbym, żeby były bardziej nastawione na umiejętności gracza. Warunek podetnij 3 razy przeciwnika uważam za głupi, ale jeśli wykończenie wykonana się tylko jeżeli zakończysz walkę 30% combo to jest już coś.

Przez "wydumane warunki" mam na myśli właśnie ich absurdalność, "stój twarzą w lewą stronę, podskocz pięć razy", a do tego nierówność, bo np. Scorpion ma warunki na poziomie "zakończ walkę kopniakiem" i tyle. Poza tym jakość tego finishera nie jest warta wykonywania tego rodzaju warunków (i pamiętania ich) - jeśli mam się do tego postarać bardziej, niż do zrobienia fatality, to oczekiwałbym nagrody (widowiska) na przynajmniej takim samym poziomie, a nie animacji rodem z Plastusia.

Ogólnie gdyby nie brutalność i finishery, to bym pewnie w to w ogóle nie grał, więc rozumiem twój argument o długości animacji, ale dla mnie to właśnie minus. Obecne brutality nie daje mi w ogóle satysfakcji po rozjebaniu przeciwnika ani wrażenia "wow, that was brutal". Mogłoby być spoko co najwyżej jako dodatek do prawdziwego brutality ;p

Offline davidkoz

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1628
  • Elder God
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #419 dnia: Marca 20, 2019, 01:29:06 pm »
Dobrze, że tylko ameby podniecaja sie jedynie brutalnością i finisherami. Całe szczęście cała reszta gra dla fabuły, postaci, różnorodności, muzyki, klimatu, contentu i tego, że jest się po prostu fanem serii.
« Ostatnia zmiana: Marca 20, 2019, 01:34:40 pm wysłana przez davidkoz »