Autor Wątek: Książki  (Przeczytany 32023 razy)

Offline KaroxPL

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 153
  • Lol
    • Zobacz profil
  • PSN ID: KaroxPL
Odp: Książki
« Odpowiedź #45 dnia: Lutego 10, 2012, 02:48:42 pm »
Lektury Szkolne :D i Cool Gardens Pana Sejrego Tankiana.

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #46 dnia: Lutego 10, 2012, 04:53:04 pm »
Spróbuje wskrzesić temat....
Ja ostatnio odhaczyłem "Wiedźmina"..... Aktualnie tochę się zagubiłem bo czytam 3 książki naraz i tylko jedna mnie 'wciągła'...
Kojarzy ktoś Carrie Jones? I nie guglować mi tego! Szczerze pisać....

Nie kojarzę niestety. A tak ogólnie to dawno nic nie czytałem. Kurcze blade. Może za opowiadania z lat 60 sci-fi się wezmę.

Offline Grodek118

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 564
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #47 dnia: Lutego 10, 2012, 07:53:19 pm »
Karox - Serj napisał książkę? Muszę gdzieś jej poszukać.
Ostatnio przeczytałem sobie "Chemia Śmierci", nawet ciekawa, a z lektur "Stary człowiek i morze"

Offline KaroxPL

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 153
  • Lol
    • Zobacz profil
  • PSN ID: KaroxPL
Odp: Książki
« Odpowiedź #48 dnia: Lutego 10, 2012, 08:37:41 pm »
Grodek jasne że napisał książkę i to już dawno temu...

Offline SlaveMe TortueMe KillMe

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1916
  • WHERE IS MY FUCKIN' STAR?!?!?!?!
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #49 dnia: Lutego 13, 2012, 03:55:14 pm »
Grodek jasne że napisał książkę i to już dawno temu...
Teraz wychodzi jego Poisoning Poseidon. A Cool Gardens skąd wytrzasnąłeś? Bo jak ja sprawdzałem to dostępna była tylko za granicą. Z drugiej strony to było dawno.....

Offline KaroxPL

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 153
  • Lol
    • Zobacz profil
  • PSN ID: KaroxPL
Odp: Książki
« Odpowiedź #50 dnia: Lutego 14, 2012, 08:31:18 pm »
Ma się znajomości :).

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Książki
« Odpowiedź #51 dnia: Lutego 07, 2015, 10:39:02 pm »
Temat może był, ale go nie widzę. Zakładam zatem nowy wątek na forum. Adept mnie już od dawna męczył o konto na lubimyczytac, ale nie spieszno mi jakoś do kolejnego portalu. A zatem....

Ostatnio przeczytałem cykl „Pan Lodowego Ogrodu”, którym to internet zdaje się podniecać bez jakiejkolwiek krzty goryczy. Takową cykl oczywiście ma, ale po kolei.



Pomijając zagłębianie się w fabułę, z grubsza chodzi o dzieło z pogranicza sci-fi i fantasy. Akcja dzieje się co prawda na innej planecie zwanej Midgard, ale panuje tam jakże nam swojskie średniowiecze. Ekspedycja ludzi trafia na obcą ziemię, by zbadać jej florę, faunę i kulturę. Naukowcy o różnych specjalizacjach mają zebrać dane ze szczególnym zakazem na ingerowanie w rozwój planety (co jest możliwe skoro „nasi” są o całe wieki za średniowieczem). Wszystko zapowiada się na prostą sprawę, ale przy okazji odkrywają na miejscu coś, co możemy niejako nazwać „magią”, a co w rzeczywistości jest określoną siłą, którą osoba z pewną wyobraźnią potrafi manipulować, tworząc tym samym cuda. Bynajmniej „magia” nie jest tam surowcem o nieskończonych pokładach. Długo czekać nie trzeba, by w grupie uczonych powstał rozłam, a w rezultacie wojna. Kto bowiem nie chciał by być bogiem?

Tutaj wkracza nasz główny bohater – Vuko Drakainen. Chłop na wskroś prosty z nauką mający tyle wspólnego, co w „Świecie wiedzy” wyczytał. Głupi nie jest, co to to nie. Po prostu para się zgoła inną profesją, której bliżej jest do dobrze nam znanej żołnierki. Tak więc po przeszkoleniu w specjalnym instytucie rusza z misją ratunkową (gdyż uczeni według wiedzy na ziemi po prostu zaginęli), a jego zadaniem jest sprowadzić tęgie głowy z powrotem. Jednocześnie na wszelki wypadek, jeśli sprawy potoczyły by się nieco innym torem, chłopina ma po prostu przywieźć głowy zdrajców. Tu zaczyna się cała historia zarówno Vuka, jak i Filara – miejscowego syna cesarza, który na skutek knowań potężnych sił, zostaje ostatnim ze swojego rodu i podąża za tajemniczą przepowiednią, by w przyszłości podnieść swój lud z kolan.

Opowieści są w zasadzie dwie i początkowo nie mają nic ze sobą wspólnego. Vuko jako szkolony wojak korzysta ze zdobyczy ziemskiej technologii i uparcie realizuje swoją misję. Filar zaś wyrusza w jedną z najbardziej barwnych podróży jakie dane mi było poznać w polskiej literaturze.

Cztery tomy stanowią jedną spójną (z małymi babolami) całość, która trzyma równy poziom od początku do końca. Przede wszystkim urzeka świat Midgardu, który zostaje namalowany słowami jako miejsce panowania tajemniczych sił, które budzą grozę w zamieszkałych tam plemionach. Opisy rodem z horroru intrygują, pchając jednocześnie czytelnika dalej i dalej. Przy tym książka jest dość drastyczna zarówno treścią pisaną, jak i grafikami wewnątrz. Grzędowicz zbudował świat z jednej strony znajomy, z drugiej jednak pozbawiony ciepła i nadziei. Wszechobecny strach i śmierć uświadamiają czytelnikowi, że tak naprawdę zaraz może pożegnać się z każdym. To nie Martin, który w „Grze o Tron” ścina skalpy jak popadnie, jednak wciąż zdarzenia potrafią potoczyć się co najmniej nieoczekiwanie.

Mógł bym powiedzieć, że „Pan Lodowego Ogrodu” to najlepsza książka polska jaką czytałem od lat. Odstawiając już na bok klasyka Sapkowskiego i niezrozumiale rozbuchanego Ćwieka, Grzędowicz po prostu bryluje. Szkoda jedynie, że zdarzają mu się drobne potknięcia mające postać poucinanych wątków. Nic nachalnego, natomiast chciał bym na przykład wiedzieć czym był upiorny grajek prowadzący melodią śmierć.

Adept lekturą wzgardził, co mnie zaskoczyło. Uważam cykl za pozycję udaną i wartą grosza zwłaszcza, że polska literatura gatunku fantasy ostatnio biduje i czeka na jakiś renesans. Klimat horroru, science-fiction i fantasy okazał się być całkiem udany i jeśli nie trzęsie cię na samą myśl o grubych tomach, warto dać mu szansę.

Tym oto sposobem chciałem coś od siebie wrzucić w temacie książki, która mi się akurat podobała i jednocześnie zapytać was o jakieś dobre pozycje, które są warte uwagi. Adept – ty się wypowiadaj TYLKO o książkach, które czytałeś od dechy do dechy. Bo tak i już!