Wreszcie nie ma konquestu, zbierania jakichś głupich skrzyneczek, czy reliktów, tylko fajne filmiki i od czasu do czasu jakaś walka. Co do masakry Sindel to nie podoba mi się tylko, że gdy wszystkich rozwalała to jakoś nikt z jeszcze żyjących się specjalnie nie palił do pomogania przyjaciołom (no dobra sojusznikom).
Jeszcze jedno pytanie ode mnie :
Po czyjej stronie jest publika w Koloseum, bo w MK SM na początku finałowej walki wysyła na nas najlepszych wojowników Outworld (Kintaro, Shao Kahn), a jak rozwalimy imperatora to się cieszy. Wiem, że może powiecie, ''co to ma wspólnego z MK 9''. Otóż to, że obie części dzieją się w tym samym czasie.