Autor Wątek: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna  (Przeczytany 160450 razy)

Offline Kitshu

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 22
    • Zobacz profil
  • PSN ID: kiczoVSky86
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #750 dnia: Maja 10, 2019, 12:13:38 am »
Tak tylko ze gdyby spuścili psa ze smyczy to by scena turniejowa mocno ucierpiała o która NR tak bardzo teraz zabiega. Mi to nie przeszkadza ze są tylko 2 wybory. Chcesz casuala grasz sobie jakaś tam wariacja jak chcesz competetive to musisz się dostosować do zasad jak w każdym turnieju/zawodach. Ja gram casuale cały czas na włączonym trybie bez dodatkowych wariantów bo lubię wiedzieć z czyn walczę. Najgorsze to przegrać walkę przez nieznajomość ciosów przeciwnika niż przez brak własnego skilla

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #751 dnia: Maja 10, 2019, 10:09:34 am »
To chyba nie widzisz jaki jest shitstorm na zagranicznych forach zarówno wśród casuali, jak i sceny competitive, że nie można korzystać rankingowo ze swoich wariacji, ale jesteś zmuszony grać (czasem zjebanymi) presetami, które ktoś sobie tam w NRS ustawił i chuj.

Błędów marketingowych NRS popełnił podczas promocji tej gry wieeeeeeele i teraz odbija im się to czkawką, co widać po ocenach i komentarzach fanów. Niemożność użycia 'swojego' fightera w poważniejszej walce jest jednym z tych błędów. Zwłaszcza, że było to promowane praktycznie już o 17.01 czyli od MK Day - dnia, gdzie faktycznie dowiedzieliśmy się o grze czegoś więcej niż to, że będzie tam Raiden, Scorpion i Sinnead O'Connor.

I ok, ja rozumiem Twoje zdanie, ale jesteś jednak w zdecydowanej mniejszości. Poza tym, jaki byłby to dla NRS problem, gdyby SPRÓBOWALI najpierw dać ludziom taką możliwość, ewentualnie po jakimś czasie dostosowali presety do najpopularniejszych wyborów, i wtedy pobawili się w balans? Skoro i tak wypuszczają grę niedopieszczoną (Krypta, ToT), to może warto byłoby jednak oddać głos fanom i sprawdzić reakcję?

--

Jeszcze taki mój mały update. Za radą Adepta wbiłem sobie wczoraj na chwilę na rankedy i oczywiście trafiłem na 2 Scorpionów i 1 Kung Lao, który po pierwszej walce spierdolił i tyle go widzieli. Poziom był nawet słabszy niż na casualach. Jeden gość spamował spearem przez 3 walki, więc raczej za dużo nie pofikał. Drugi nawet cośtam próbował jakieś combosy, ale po 2 kopach na ryj wrócił do swojego miejsca w szeregu. Także mój bilans rankingowy na ten moment to 3/0 i faktycznie sporo duszyczek jestem do przodu. No, ale pewnie w końcu zacznie mnie parować z koxami, więc nie liczę, że utrzymam się na takim ratio przez dłuższy czas :D

Offline Kitshu

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 22
    • Zobacz profil
  • PSN ID: kiczoVSky86
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #752 dnia: Maja 10, 2019, 10:46:25 am »
Rain ja moge być w mniejszości nie mam z tym problemu po prostu mam na to swoje zdanie i ten shitstorm mnie nie rusza mi się to podoba i tyle ;) Z tego co czytałem to raczej scena turniejowa na poziomie top nie ma z tym problemu. Ale rozumiem argumenty drugiej strony. Może mnie aż tak to nie dotyka bo Lotus to i tak mój ulubiony wariant na Kung Lao.

Wczoraj rozegrałem 2 rankedy iiiiiiiiiiiii......... Scorpion! a potem na osłodę Kotal Khan, udało się dwa razy wygrać. Wydaje mi się że ludzie za mało w practice siedzą bo spamują podstawowe kombinacje w kółko dla odmiany to właśnie trudniej było jak włączyłem casuala, tam chyba bilans 5/3 i trzeba było się napocić żeby coś ugrać. No i większa różnorodność postaci, nie mam ciśnienia narazie jakoś na maxowanie krypty to chyba zostanę na casualu, jakoś przyjemniej się gra bez tylu żółtych gości chcących cię przyciągnąć .

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #753 dnia: Maja 22, 2019, 03:54:37 am »
Ciekawą rzecz odkryłem. Jeśli w rankingu wybiorę postać i zaakceptuję wariant "optionsem" to mam totalnie inne kolory w walce niż te, które sobie ustawiłem. Dodatkowo ja nawet nie mam tego outfitu w odblokowanych. Ale się zdziwiłem gdy zobaczyłem zielonego Raydena. Po lewej jaką mam postać, po prawej jaka pojawia się w grze po zaakceptowaniu wariantu optionsem. Ktoś wie o co chodzi?




Przy okazji nagrałem filmik jak reagować na Errona Blacka.

 ee_onaga https://www.youtube.com/watch?v=bhz9t8s--00 ee_onaga

Polecam każdemu!
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2019, 05:01:53 am wysłana przez Adept »

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #754 dnia: Maja 22, 2019, 10:08:17 am »
piękny filmik, zapraszam na sparing wieczorem ;)

btw, będzie w końcu ogłoszenie tych DLCków czy nie będzie? Bo wydałem hajs, a nie wiem nawet co dostałem i w jakiej formie :D

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #755 dnia: Maja 22, 2019, 02:58:10 pm »
piękny filmik, zapraszam na sparing wieczorem ;)

Ale co tym sparingiem udowodnisz? Że potrafisz wygrywać Erronem? No tak, ale co w tym dziwnego? Wygrywają nim nawet początkujący, którzy nie umieją jednego comba nim zrobić. Więc co dopiero mówić o ludziach, którzy ogarniają nim fajne kombinacje. Wtedy jest praktycznie 3-0 online, nie bez powodu Erron jest na szczycie tier listy.

Problem nie jest w tym, że grasz Blackiem (bo go świetnie masz opanowanego - jednego z lepiej jakich widziałem w ogóle online), ale problemem są ludzie spamujący dwa ruchy na krzyż. Te jego 50-50 (wślizg i kopnięcie na bebechy) to jest jakiś absurd. Zwykle jak ktoś robi jedno i to samo, a zwłaszcza jeśli to cios specjalny, to jest karany bez problemu. Erron jest jednak inny. Jak już odgadnę co we mnie leciało, to nie mogę ukarać jego mid bo muszę trzymać dolny blok na wzmocniony specjal (czyli Erron jak leży po zablokowanym specjalu to strzela z pistoletu) - a nawet jeśli nie zrobi "amplify" to nadal mało co go sięgnie i wracając do meritum, to żadną inną postacią granie nie jest tak bezpieczne jak Blackiem. Wywalisz się na ryj? Spoczko, nie ma żadnej kary, ale twój przeciwnik niech główkuje, czy to low czy mid, niech też główkuje czy będzie wzmocniony cios by i tak już bezpieczny specjal na bloku zrobić jeszcze bardziej bezpiecznym. A mówiłem już o overheadzie? Overhead idący się do przodu? Serio? Nawet Jaxa nie jest tak efektywny.

I właśnie spotykam takich graczy: Overhead kolbą pistletu, 50-50 wślizg-kop, czasem coś wystrzelić i FATAL BLOW (obowiązkowo każdy Erron spamuje nim [aha, Fatal Blow na całą długość mapy - spoko]) i udaje im się wygrywać. To jest właśnie absurd. Każda inna postać musi się bardzo namęczyć by cokolwiek zdziałać, robić skillowe comba, przerywane specjalami, Erron to easy mode dla tych, co nie umieją grać - i to właśnie jest słabe, że postać ta wygrywa z osobami robiącymi o wiele bardziej skomplikowane rzeczy. Dlatego tym bardziej przejebane jeśli natrafimy na kogoś kto umie robić combosy Erronem. Wtedy jest po prostu warto się rozłączyć bo jeśli osoba ze skillem ma taki bezkarny zestaw specjali (50-50, overhead idący do przodu, brak kar za zablokowanie) to balansu w takiej grze jest ZERO.

Czyli podsumowując:
- Muszę zgadywać czy będzie mid
- Muszę zgadywać czy będzie low
- Muszę zgadywać czy po zablokowanym mid będzie strzał w stopę (czyli nie mogę podchodzić na leżącego jak kłoda na ziemi rywalu)
- Brak kary na cokolwiek (nawet jeśli zaryzykuję i podejdę to właściwie co mogę zrobić?)
- Nie umiejąc grać w MK i robić comb, można wygrywać Erronem bo mniej obeznani gracze są tłamszeni presją low-mid-overhead (a wszystko okraszone łatwymi do wykonania KRASZING BLOWAMI)


Także z automatu t-baguję każdego Errona Blacka, który gra jak pizda i polecam ten styl życia. Zwykle gra z Erronem wygląda tak:



Zgadywanka.

Wiesz, dawniej my tak samo wykorzystywaliśmy źle zaprogramowane postacie w Mortalach i robiliśmy nimi infinity, ale żeby uzyskać przewagę Kabalem, Strykerem, Humanem czy Kung Lao, wszystkie ich triki się wykorzystywało, bo wychodziliśmy z założenia, że jeśli są w grze to mam prawo nadużywać wszystkiego byle wygrać, ale w porównaniu z wykorzystywaniem specjali Errona to było jakieś mistrzostwo świata skilla.

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #756 dnia: Maja 22, 2019, 07:39:09 pm »
Ok, po pierwsze, mój poprzedni post miał charakter żartobliwy i był jedynie reakcją na filmik. That's it - nic tutaj nikomu nie chcę udowadniać, bo to chyba też nie o to tutaj chodzi.

Po drugie, Odniosę się teraz do mówienia że Erron postacią wkurwiającą jest. Zgadzam się, oczywiście, ALE... tak samo inne postacie, gdy grane są w specyficzny sposób, również potrafią być wkurwiające. Przykład Errona jako postaci dla, kurwa, ludzi bez rąk, jest jednak trochę krzywdzący dla osób, które akurat nim grają/mainują go (dla mnie na przykład). Ja np. jako wkurwiającego mógłbym tu podać przykład rushującego Jaxa, latających po całej planszy Scorpiona czy Nooba, albo Gerasa, któremu gdy wejdą 3 krushing blowy pod rząd, to możesz odkładać pada, a jak wejdzie combo, a nie masz akurat 2óch pasków defa, to możesz iść zrobić sobie herbatę. Okej, wracając do samej postaci Errona, powiedzmy, że rozumiem zarzut, że można się zdenerwować próbując odczytać co ten zrobi, wybierając pomiędzy skokiem/wślizgiem, ALE... to działa w 2 strony. I już tłumaczę dlaczego.

Sam na rankedach mam 12 porażek (czyli przejebałem na pewno 36 walk, a i też pewnie niektóre wygrane, których jest 19, też zawierały w sobie przegrane pojedynki). Na casualach też przegrałem w kutas, bo zbliżam się do setki, ale tam nie wszystko gram Erronem, whatever. Oczywiście nie uważam się za jakiegoś wchuj pro elo gracza, ale powiedzmy, że jakoś tę mechanikę gry ogarniam. Co jest tutaj bardziej istotne niż ogarnięcie mechaniki to to, że udaje mi się z reguły ogarniać przewidywane zachowania ludzi. W momencie, gdy gram z gościem, a nie z kompem zawsze staram się przewidzieć co akurat ta druga osoba myśli, jakiego ruchu oczekuje ode mnie. Często zdarza się też, że to ta druga osoba potrafi przewidzieć (nie 'zgadnąć' - tutaj też wchodzi w grę trochę psychologia - papier, kamień, nożyce też jest niby najbardziej losową grą świata, ale ludzie jednak mają swoje 'taktyki') co ja akurat chcę zrobić i wtedy bezlitośnie mnie kasują. Baza postaci w Mortalu jest jeszcze dla mnie na tyle zagadką, że np. wczoraj dostałem wpierdol od Kano Davidkoza, bo grałem przeciwko niemu (człowiekowi, nie kompowi) pierwszy raz w życiu.

Grając z tą samą osobą, któryś raz z kolei jesteś też w stanie przewidzieć jakieś jego zachowania. Dlatego mierząc się, przykładowo, z lunowym Gerasem (którego serdecznie pozdrawiam - Lunę, nie Gerasa), jestem (mniej więcej) w stanie przewidzieć jak się zachowa i czego on się spodziewa po mnie. Nie sprowadza się to tylko do schematu: Okej zrobię se Wślizg -> Wjazd z buta -> Wjazd z buta -> Wślizg, a potem inna kolejność, bo tak o. Walka tutaj to coś więcej niż tylko klepanie kombosów. Kurde, ogólnie wydaje mi się, że tłumaczę tu trochę oczywistości, ale okej - jakoś tak musiałem to ubrać w słowa.

Zgadzam się za to w 100% z zarzutem o brak kary na wjeździe z buta, ALE... już taki wślizg jest karany z reguły full combem. Jedna taka kara zniechęca do ślizgania, a potem już łatwo takiego niedoświadczonego Errona wkurwić i narzucić swoje tempo walki. Stara zasada - 'gra się tak, jak przeciwnik pozwala', ma tutaj zastosowanie dużo bardziej, niż można się tego spodziewać.

Po trzecie, nie gram Erronem dlatego, że gra się nim 'łatwo'. Nie, nie gra się nim łatwo, zwłaszcza na rankedach, gdzie ludzie są cierpliwi, doświadczeni i takich początkujących erronków to kasują 3-0 bez pierdnięcia i z wyzerowaniem flaszki w międzyczasie. gram nim dlatego, bo uwielbiam jego design i backstory. Gram nim dlatego, bo jest jednym z najlepszych newcomerów i ostatnie: gram nim dlatego, że lubię odczytywać ludzi i uczyć się ich na bieżąco w trakcie walki, a Erron jest dobrą postacią do 'badania' ludzi i ich zachowań. Mortal Kombat to nie tylko klepanie wyuczonych wcześniej kombosów (przynajmniej dla mnie), ale adaptowanie się do narzuconego stylu walki i/lub narzucanie go przeciwnikowi. Toole, które ma Erron, fakt, pomagają, ale nadal nie dam się przekonać, że średnio inteligenty szympans wjeżdża na rankedy i robi 30-0 drapiąc się w tym czasie jedną ręką po rowie.

Po czwarte, najbardziej istotne dla mnie personalnie. Cała ta merytoryka, która tutaj (i na discordzie) się uprawia, zaczyna przypominać coś w stylu 'okej Purple wygrywasz, ale tylko dlatego, że ta postać jest broken, a tak naprawdę to jesteś cienkim bolkiem'. Nie. Wygrywam, bo potrafię przewidzieć co zrobicie. Tylko tyle i aż tyle. Poza tym, kurwa, to też nie jest tak, że wygrywam all the time i dodatkowo Was nie szanuję i wyzywam po każdym meczu. Nie jest tak, bo to nie w moim stylu. Zdarzały się super wyrównane walki, które wygrywałem/przegrywałem jakimś jednym zbłąkanym ciosem, ale też walki, gdzie ciężko mi utrzymać pada w rękach z bezsilności lub wkurwienia, bo przeciwnik grał tak, jakby widział mój układ palców na buttonach. I nie mówię tu tylko o walkach między forumersami, ale też z randomami z internetka.

Po piąte, trochę poza konkursem. Nie chcę, żeby ten post zabrzmiał jako jakiś pretensjonalny czy coś, albo że zaklinam rzeczywistość na siłę. Okej, postać jest w top tierze, nie da się tego ukryć, ale nawet postać top tierowa prowadzona przez imbecyla nie zapewni Ci automatycznego zwycięstwa. Ot, takie krótkie podsumowanie, które w sumie mogłoby zastąpić całe moje pierdolenie z poprzednich akapitów :D.

No ;) Kończąc ten wywód trochę już pogodniejszym tonem... jak coś to ja zawsze jestem chętny, żeby wieczorkami coś popykać (nie tylko Erronem!), zwłaszcza, że serio jest nas - Mortalowców, tutaj dość niewielu, więc dobrze się trzymać razem.

A ja lubię z Wami grać Panowie. Zawsze fajniej, gdy gra się w miłej atmosferze, z ludźmi, z którymi można w międzyczasie pogadać o pierdołach i się pośmiać :)

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2019, 07:44:10 pm wysłana przez PurpleRain »

Offline Adept

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 2115
  • Detektyw z deszczowego miasta
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #757 dnia: Maja 22, 2019, 09:03:28 pm »
Po drugie, Odniosę się teraz do mówienia że Erron postacią wkurwiającą jest. Zgadzam się, oczywiście, ALE... tak samo inne postacie, gdy grane są w specyficzny sposób, również potrafią być wkurwiające. Przykład Errona jako postaci dla, kurwa, ludzi bez rąk, jest jednak trochę krzywdzący dla osób, które akurat nim grają/mainują go (dla mnie na przykład).

Nie powinno być krzywdzące bo tak jak napisałem, to, że postać jest ma pewne ułatwienia, nie oznacza, że nie ma ludzi, którzy umieją nim jugglwować i robią coś więcej niż 50-50 + overhead.

Ja np. jako wkurwiającego mógłbym tu podać przykład rushującego Jaxa, latających po całej planszy Scorpiona czy Nooba, albo Gerasa, któremu gdy wejdą 3 krushing blowy pod rząd, to możesz odkładać pada, a jak wejdzie combo, a nie masz akurat 2óch pasków defa, to możesz iść zrobić sobie herbatę.

Niestety nie zgodzę się. Zarówno Jax, Scorpion, Noob czy Geras to nawet nie stali przy prostocie Errona. Teleporty Scorpiona i Nooba są dla nich śmiertelnie niebezpieczne, ja już nawet nie pamiętam kiedy nie ukarałem zablokowanego teleportu przez te postacie. Geras? Grałem ostatnio z Luną i były to bardzo wyrównane walki, mniej więcej 60 % do 40% dla niego, ale spokojnie jego akcje da się zablokować i jechać z nim jak z burą suką. Kolejny raz, porównywanie Gerasa do Errona to nieporozumienie. Poza tym NIGDY nie mam żadnych pretensji o to, że ktoś umie robić skomplikowane comba zabierające dużo HP. Dlaczego miałbym mieć? Przecież to zajebiście trudne i trzeba pochwalić użytkownika tej postaci nauczenia się trudnych kombinacji. Nie o to chodziło w hejcie na Errona. Gdy ktoś ma dobrego Errona i robi nim coś więcej niż wspomniane przeze mnie specjale to też dla mnie spoko bo wygrywa skillem, a nie "ułatwieniami", które pozwalają wygrywać nawet osobom bez rąk.


Okej, wracając do samej postaci Errona, powiedzmy, że rozumiem zarzut, że można się zdenerwować próbując odczytać co ten zrobi, wybierając pomiędzy skokiem/wślizgiem, ALE... to działa w 2 strony. I już tłumaczę dlaczego.

Sam na rankedach mam 12 porażek (czyli przejebałem na pewno 36 walk, a i też pewnie niektóre wygrane, których jest 19, też zawierały w sobie przegrane pojedynki). Na casualach też przegrałem w kutas, bo zbliżam się do setki, ale tam nie wszystko gram Erronem, whatever. Oczywiście nie uważam się za jakiegoś wchuj pro elo gracza, ale powiedzmy, że jakoś tę mechanikę gry ogarniam. Co jest tutaj bardziej istotne niż ogarnięcie mechaniki to to, że udaje mi się z reguły ogarniać przewidywane zachowania ludzi. W momencie, gdy gram z gościem, a nie z kompem zawsze staram się przewidzieć co akurat ta druga osoba myśli, jakiego ruchu oczekuje ode mnie. Często zdarza się też, że to ta druga osoba potrafi przewidzieć (nie 'zgadnąć' - tutaj też wchodzi w grę trochę psychologia - papier, kamień, nożyce też jest niby najbardziej losową grą świata, ale ludzie jednak mają swoje 'taktyki') co ja akurat chcę zrobić i wtedy bezlitośnie mnie kasują. Baza postaci w Mortalu jest jeszcze dla mnie na tyle zagadką, że np. wczoraj dostałem wpierdol od Kano Davidkoza, bo grałem przeciwko niemu (człowiekowi, nie kompowi) pierwszy raz w życiu.

Grając z tą samą osobą, któryś raz z kolei jesteś też w stanie przewidzieć jakieś jego zachowania. Dlatego mierząc się, przykładowo, z lunowym Gerasem (którego serdecznie pozdrawiam - Lunę, nie Gerasa), jestem (mniej więcej) w stanie przewidzieć jak się zachowa i czego on się spodziewa po mnie. Nie sprowadza się to tylko do schematu: Okej zrobię se Wślizg -> Wjazd z buta -> Wjazd z buta -> Wślizg, a potem inna kolejność, bo tak o. Walka tutaj to coś więcej niż tylko klepanie kombosów. Kurde, ogólnie wydaje mi się, że tłumaczę tu trochę oczywistości, ale okej - jakoś tak musiałem to ubrać w słowa.



No jasne, ale nie rozumiem tego wywiadu w kontekście tego co napisałem. Nie mówię o graniu ze znajomymi, tylko o graniu właśnie w rankingu z osobami, których nigdy w życiu już nie spotkasz online. Masz wtedy mniej więcej 4 walki na przyswojenie sobie ich stylu. Niby dużo, niby mało, ale sęk w tym, że bardzo frustruje to, że wiesz, iż jesteś poziom wyżej od swego przeciwnika, ale przegrywasz tylko i wyłącznie tym, że źle zgadniesz 50-50. Dla zobrazowania, proszę obejrzyj ten filmik. Pierwszą rundę rozwaliłem gościa jak gnój na polu, widać, że nie jest na moim poziomie, a w drugiej włączył mu się "Erron Black mode" i pojechał mnie ruchami, które składają się z 3 klawiszy, podczas gdy moje combo to przyciśnięcie około 12 klawiszy by wykonać combo.

https://www.youtube.com/watch?v=g7BhfU7jf0Q

Pomijając to, że w drugiej rundzie zrobiłem pełne combo, zamiast je zdropować po dwóch uderzeniach (za co słusznie zostałem ukarany), pomijając już torpedę z całego ekranu (tutaj chciałem wykonać po prostu stylowego krashing blowa bo Raydenowi się aktywuje tylko jak torpeda jest z końca ekranu  :D ), i inne moje pomyłki, TO FACET NAWET NIE WYKONAŁ NA MNIE ŻADNEGO COMBA. Nic, co wymagałoby jakoś większego skilla niż wciśnięcie trzech knefli. Dlatego nie miałbym nic przeciwko gdybyś mnie pojechał za błędy czy za brawurowe akcje, ale Ty zrobiłbyś to jakimś fajnym combem, a nie 50-50 + Fatal Blow. NOSZ KUR... xD


Zgadzam się za to w 100% z zarzutem o brak kary na wjeździe z buta, ALE... już taki wślizg jest karany z reguły full combem. Jedna taka kara zniechęca do ślizgania, a potem już łatwo takiego niedoświadczonego Errona wkurwić i narzucić swoje tempo walki. Stara zasada - 'gra się tak, jak przeciwnik pozwala', ma tutaj zastosowanie dużo bardziej, niż można się tego spodziewać.

Wślizg tak, midu na bebechy nie da się i dodatkowo trzeba ryzykować czy będzie pocisk czy nie.



Po trzecie, nie gram Erronem dlatego, że gra się nim 'łatwo'. Nie, nie gra się nim łatwo, zwłaszcza na rankedach, gdzie ludzie są cierpliwi, doświadczeni i takich początkujących erronków to kasują 3-0 bez pierdnięcia i z wyzerowaniem flaszki w międzyczasie. gram nim dlatego, bo uwielbiam jego design i backstory. Gram nim dlatego, bo jest jednym z najlepszych newcomerów i ostatnie: gram nim dlatego, że lubię odczytywać ludzi i uczyć się ich na bieżąco w trakcie walki, a Erron jest dobrą postacią do 'badania' ludzi i ich zachowań. Mortal Kombat to nie tylko klepanie wyuczonych wcześniej kombosów (przynajmniej dla mnie), ale adaptowanie się do narzuconego stylu walki i/lub narzucanie go przeciwnikowi. Toole, które ma Erron, fakt, pomagają, ale nadal nie dam się przekonać, że średnio inteligenty szympans wjeżdża na rankedy i robi 30-0 drapiąc się w tym czasie jedną ręką po rowie.


Bardzo ładna motywacja, ale kolejny raz: to nie jest atak na Ciebie, tylko na ludzi grający w Rankeda tak jak opisałem. O ile Ty masz super pobudki, tak miażdżąca większość gra nim bo właśnie wykonując trzyprzyciskowe akcje, mogą wygrywać. To wszystko.


Po czwarte, najbardziej istotne dla mnie personalnie. Cała ta merytoryka, która tutaj (i na discordzie) się uprawia, zaczyna przypominać coś w stylu 'okej Purple wygrywasz, ale tylko dlatego, że ta postać jest broken, a tak naprawdę to jesteś cienkim bolkiem'. Nie. Wygrywam, bo potrafię przewidzieć co zrobicie. Tylko tyle i aż tyle. Poza tym, kurwa, to też nie jest tak, że wygrywam all the time i dodatkowo Was nie szanuję i wyzywam po każdym meczu. Nie jest tak, bo to nie w moim stylu. Zdarzały się super wyrównane walki, które wygrywałem/przegrywałem jakimś jednym zbłąkanym ciosem, ale też walki, gdzie ciężko mi utrzymać pada w rękach z bezsilności lub wkurwienia, bo przeciwnik grał tak, jakby widział mój układ palców na buttonach. I nie mówię tu tylko o walkach między forumersami, ale też z randomami z internetka.



Ani przez myśl mi nie przeszedłeś, kiedy pisałem tego posta. Nie możesz jednak żyć w zaprzeczeniu. Erron to jedyna postać, która pozwala wygrywać nie mając skilla. Ty masz ten skill i wygrywasz bo tak jak pisałeś, przewidujesz, umiesz comba i masz postać perfekcyjnie opanowaną. Jednak żadna inna postać z rosteru, na tak niskim poziomie opanowania pada, jest w stanie wygrywać z osobami, mającymi ten pad opanowany na o wiele większym poziomie. Scorpionem i Noobem nie możesz spamować teleportami, Jax ma tylko tego szarżującego overheada, a reszta jego ciosów już wymaga sporego wyćwiczenia, a Geras na niskim poziomie jest prosty jak byk do pokonania.


Po piąte, trochę poza konkursem. Nie chcę, żeby ten post zabrzmiał jako jakiś pretensjonalny czy coś, albo że zaklinam rzeczywistość na siłę. Okej, postać jest w top tierze, nie da się tego ukryć, ale nawet postać top tierowa prowadzona przez imbecyla nie zapewni Ci automatycznego zwycięstwa. Ot, takie krótkie podsumowanie, które w sumie mogłoby zastąpić całe moje pierdolenie z poprzednich akapitów :D.



Niestety, czasami zapewni. Stąd hejt tutaj, na discordzie, na Reddicie i wszędzie w necie. Nie wzięło się to z tego, że ludzie trafiają na skillowych Erronów i mają ból tyłka, tylko, że trafiają na noobów Erronów, którzy wygrywają właśnie grając po linii najmniejszego oporu.


Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #758 dnia: Maja 22, 2019, 09:25:02 pm »
Purple no bez jaj chłopie. Ile razy zrobiłeś mi Erronem solidnego combosa? Naprawdę może mnie pamięć myli, ale nie przypominam sobie żadnych kozackich akcji jak te moje dziwne combosy murzynem ze zmianą stron itd. Nie. Twoje wygrane w moim przypadku opierają się tylko i wyłącznie na tych durnych 50/50. Plus oczywiście na fakcie, że już po pierwszej tak wpierdolonej rundzie mam tego gnoja Errona dość i zaczyna mnie kurwica chwytać. Znowu posłużę się tutaj tym hejtowanym FH. Mam tam natrzaskane około 500 godzin czystej gry. Grałem na wszystkich trybach w tym masę meczy na duelach. Zdarzało mi się, że przegrywałem z przeciwnikiem i 20-0 ale spiny nie miałem bo czułem, że przegrywam sprawiedliwie. Wiedziałem, że nie wygrałem bo popełniłem błąd. Jaki błąd popełniam grając na twojego Errona? Wczoraj napisałeś coś w stylu „brakowało ci trochę szczęścia”. Jeśli rozmawiamy o wygranych przez szczęście w bijatyce, zamiast wygranych przez umiejętności no to sorry....ewidentnie w trakcie tworzenia gry coś karygodnie poszło nie tak.

Btw murzynem wczoraj Adeptowi robiłem jeden, góra dwa crushing blowy bo da się och łatwo w przypadku łysego uniknąć prócz tego wciągania piaskiem;)

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #759 dnia: Maja 22, 2019, 09:44:29 pm »

Okej, wracając do samej postaci Errona, powiedzmy, że rozumiem zarzut, że można się zdenerwować próbując odczytać co ten zrobi, wybierając pomiędzy skokiem/wślizgiem, ALE... to działa w 2 strony. I już tłumaczę dlaczego.

Sam na rankedach mam 12 porażek (czyli przejebałem na pewno 36 walk, a i też pewnie niektóre wygrane, których jest 19, też zawierały w sobie przegrane pojedynki). Na casualach też przegrałem w kutas, bo zbliżam się do setki, ale tam nie wszystko gram Erronem, whatever. Oczywiście nie uważam się za jakiegoś wchuj pro elo gracza, ale powiedzmy, że jakoś tę mechanikę gry ogarniam. Co jest tutaj bardziej istotne niż ogarnięcie mechaniki to to, że udaje mi się z reguły ogarniać przewidywane zachowania ludzi. W momencie, gdy gram z gościem, a nie z kompem zawsze staram się przewidzieć co akurat ta druga osoba myśli, jakiego ruchu oczekuje ode mnie. Często zdarza się też, że to ta druga osoba potrafi przewidzieć (nie 'zgadnąć' - tutaj też wchodzi w grę trochę psychologia - papier, kamień, nożyce też jest niby najbardziej losową grą świata, ale ludzie jednak mają swoje 'taktyki') co ja akurat chcę zrobić i wtedy bezlitośnie mnie kasują. Baza postaci w Mortalu jest jeszcze dla mnie na tyle zagadką, że np. wczoraj dostałem wpierdol od Kano Davidkoza, bo grałem przeciwko niemu (człowiekowi, nie kompowi) pierwszy raz w życiu.

Grając z tą samą osobą, któryś raz z kolei jesteś też w stanie przewidzieć jakieś jego zachowania. Dlatego mierząc się, przykładowo, z lunowym Gerasem (którego serdecznie pozdrawiam - Lunę, nie Gerasa), jestem (mniej więcej) w stanie przewidzieć jak się zachowa i czego on się spodziewa po mnie. Nie sprowadza się to tylko do schematu: Okej zrobię se Wślizg -> Wjazd z buta -> Wjazd z buta -> Wślizg, a potem inna kolejność, bo tak o. Walka tutaj to coś więcej niż tylko klepanie kombosów. Kurde, ogólnie wydaje mi się, że tłumaczę tu trochę oczywistości, ale okej - jakoś tak musiałem to ubrać w słowa.



No jasne, ale nie rozumiem tego wywiadu w kontekście tego co napisałem. Nie mówię o graniu ze znajomymi, tylko o graniu właśnie w rankingu z osobami, których nigdy w życiu już nie spotkasz online. Masz wtedy mniej więcej 4 walki na przyswojenie sobie ich stylu. Niby dużo, niby mało, ale sęk w tym, że bardzo frustruje to, że wiesz, iż jesteś poziom wyżej od swego przeciwnika, ale przegrywasz tylko i wyłącznie tym, że źle zgadniesz 50-50. Dla zobrazowania, proszę obejrzyj ten filmik. Pierwszą rundę rozwaliłem gościa jak gnój na polu, widać, że nie jest na moim poziomie, a w drugiej włączył mu się "Erron Black mode" i pojechał mnie ruchami, które składają się z 3 klawiszy, podczas gdy moje combo to przyciśnięcie około 12 klawiszy by wykonać combo.

https://www.youtube.com/watch?v=g7BhfU7jf0Q

Pomijając to, że w drugiej rundzie zrobiłem pełne combo, zamiast je zdropować po dwóch uderzeniach (za co słusznie zostałem ukarany), pomijając już torpedę z całego ekranu (tutaj chciałem wykonać po prostu stylowego krashing blowa bo Raydenowi się aktywuje tylko jak torpeda jest z końca ekranu  :D ), i inne moje pomyłki, TO FACET NAWET NIE WYKONAŁ NA MNIE ŻADNEGO COMBA. Nic, co wymagałoby jakoś większego skilla niż wciśnięcie trzech knefli. Dlatego nie miałbym nic przeciwko gdybyś mnie pojechał za błędy czy za brawurowe akcje, ale Ty zrobiłbyś to jakimś fajnym combem, a nie 50-50 + Fatal Blow. NOSZ KUR... xD

Do tego się odniosę :). Ogólnie to nie wiem czy zrobiłbym jakieś fajne combo, bo tak jak mówiłem, nie jestem jakimś pro-elo graczem i często zdarza mi się zdropować kombosy, a te comba z wyciągnięciem strzelby wychodzą mi raz na 39478 prób, to raz. A dwa, to akurat w tej rundzie, w której Cię pojechał to myślę, że po prostu zabrakło w pewnym momencie Twojej chłodnej głowy. Gdy takim osobom włącza się ten 'easy-erron-mode', to wtedy załatwia się sprawę rushowaniem i presją (zdarzało się, że czytali mnie jak otwartą książkę i się wkurwiałem i potem nic nie wychodziło). Niemniej, szacun w chuj za pierwszą rundę, bo bardzo ładnie rozjebałeś typa :D całą walkę wygrałeś?


Po czwarte, najbardziej istotne dla mnie personalnie. Cała ta merytoryka, która tutaj (i na discordzie) się uprawia, zaczyna przypominać coś w stylu 'okej Purple wygrywasz, ale tylko dlatego, że ta postać jest broken, a tak naprawdę to jesteś cienkim bolkiem'. Nie. Wygrywam, bo potrafię przewidzieć co zrobicie. Tylko tyle i aż tyle. Poza tym, kurwa, to też nie jest tak, że wygrywam all the time i dodatkowo Was nie szanuję i wyzywam po każdym meczu. Nie jest tak, bo to nie w moim stylu. Zdarzały się super wyrównane walki, które wygrywałem/przegrywałem jakimś jednym zbłąkanym ciosem, ale też walki, gdzie ciężko mi utrzymać pada w rękach z bezsilności lub wkurwienia, bo przeciwnik grał tak, jakby widział mój układ palców na buttonach. I nie mówię tu tylko o walkach między forumersami, ale też z randomami z internetka.



Ani przez myśl mi nie przeszedłeś, kiedy pisałem tego posta. Nie możesz jednak żyć w zaprzeczeniu. Erron to jedyna postać, która pozwala wygrywać nie mając skilla. Ty masz ten skill i wygrywasz bo tak jak pisałeś, przewidujesz, umiesz comba i masz postać perfekcyjnie opanowaną. Jednak żadna inna postać z rosteru, na tak niskim poziomie opanowania pada, jest w stanie wygrywać z osobami, mającymi ten pad opanowany na o wiele większym poziomie. Scorpionem i Noobem nie możesz spamować teleportami, Jax ma tylko tego szarżującego overheada, a reszta jego ciosów już wymaga sporego wyćwiczenia, a Geras na niskim poziomie jest prosty jak byk do pokonania.

Mam skill średni pod kątem mechanicznym, że tak powiem (PS4 mam dopiero od grudnia, bo kupiłem specjalnie, żeby móc grać w MK11 - nie miałem wcześniej jakiejś mega styczności z MK na konsole poza X, ani z konsolami ogólnie - raczej jestem z pokolenia mortalowych pecetowców, choć nie będę kłamał, że nigdy na PS w bijatyki nie grałem - bo grałem. Tylko chujowo i raczej mashowałem lub przykładałem dużą wagę do ciosów specjalnych :D Stąd moje pytanie o klatki parę stron temu, przecież ja nie wiedziałem o co w tym kaman :D). Tak jak pisałem, moje comba nie zawsze wchodzą jak powinny, a i owszem, nie ukrywam, że zdarza mi się atakować tymi 'prymitywnymi' sposobami, pokować, throwować, neutral-jumpować i próbować odgadnąć na co akurat liczy mój przeciwnik. Czasem trafię, czasem nie - życie. Staram się dywersyfikować jakoś swoje zagrania, tylko, że czasem trzeba z takich opcji też skorzystać, bo UWAGA UWAGA - po coś one są. Akurat jeszcze pod względem róznorodności kombosów, Erron nie jest najbardziej rozwinięty, ale tak samo tylko kilka kombosów na krzyż ma Baraka, a jakoś nikt nie narzeka, że wszystkie Baraki-Gutted robią jedno combo przez cały, kurwa, czas, od wyjścia gry. Oglądam też topkę, widziałem mecze SonicFoxa gdy grał Erronem i do takiego poziomu to przecież wiem, że nigdy nie dojdę, ALE widziałem, że on też (najlepszy gracz w MK) korzysta czasem z wjazdów z buta i wślizgów.


Po piąte, trochę poza konkursem. Nie chcę, żeby ten post zabrzmiał jako jakiś pretensjonalny czy coś, albo że zaklinam rzeczywistość na siłę. Okej, postać jest w top tierze, nie da się tego ukryć, ale nawet postać top tierowa prowadzona przez imbecyla nie zapewni Ci automatycznego zwycięstwa. Ot, takie krótkie podsumowanie, które w sumie mogłoby zastąpić całe moje pierdolenie z poprzednich akapitów :D.



Niestety, czasami zapewni. Stąd hejt tutaj, na discordzie, na Reddicie i wszędzie w necie. Nie wzięło się to z tego, że ludzie trafiają na skillowych Erronów i mają ból tyłka, tylko, że trafiają na noobów Erronów, którzy wygrywają właśnie grając po linii najmniejszego oporu.

Tak, jest hejt, widziałem go, ALE widziałem też tierlisty ludzi ze światowej topki i jednak Geras ZAWSZE jest stawiany wyżej. Erron ma może niższy próg wejścia i na poziomie średnio-półśmiesznym, może siać postrach, ale w ostatecznym rozrachunku, na wyższym poziomie, rozpierdolenie go nie jest czymś niemożliwym. Zresztą patrząc na turnieje nie widzę jedynie walk Erron vs Erron, a przecież gdyby automatycznie jego pick zapewniał zwycięstwo, to raczej każdy chciałby nim grać, bo UWAGA UWAGA, gra się po to, żeby wygrać :) zwłaszcza jak grasz o coś.

Dzięki za merytoryczną wymianę zdań tak btw.

Offline PurpleRain

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 425
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #760 dnia: Maja 22, 2019, 09:54:27 pm »
Purple no bez jaj chłopie. Ile razy zrobiłeś mi Erronem solidnego combosa? Naprawdę może mnie pamięć myli, ale nie przypominam sobie żadnych kozackich akcji jak te moje dziwne combosy murzynem ze zmianą stron itd. Nie. Twoje wygrane w moim przypadku opierają się tylko i wyłącznie na tych durnych 50/50. Plus oczywiście na fakcie, że już po pierwszej tak wpierdolonej rundzie mam tego gnoja Errona dość i zaczyna mnie kurwica chwytać. Znowu posłużę się tutaj tym hejtowanym FH. Mam tam natrzaskane około 500 godzin czystej gry. Grałem na wszystkich trybach w tym masę meczy na duelach. Zdarzało mi się, że przegrywałem z przeciwnikiem i 20-0 ale spiny nie miałem bo czułem, że przegrywam sprawiedliwie. Wiedziałem, że nie wygrałem bo popełniłem błąd. Jaki błąd popełniam grając na twojego Errona? Wczoraj napisałeś coś w stylu „brakowało ci trochę szczęścia”. Jeśli rozmawiamy o wygranych przez szczęście w bijatyce, zamiast wygranych przez umiejętności no to sorry....ewidentnie w trakcie tworzenia gry coś karygodnie poszło nie tak.

Btw murzynem wczoraj Adeptowi robiłem jeden, góra dwa crushing blowy bo da się och łatwo w przypadku łysego uniknąć prócz tego wciągania piaskiem;)

O, nie widziałem tego posta :D więc sorry za post pod postem,ale odpowiem.

Tak, gram z Tobą często używając 50/50, bo czuję, że poznałem trochę Twój playstyle i staram się przewidzieć czego się po mnie spodziewasz i wiem, że jak złapiesz mnie w combo Gerasem, to raczej mam już po frytkach. Jednak co do mojego przewidywania, to chodzi tutaj bardziej o etap walki 'po' wślizgu/wjeździe z buta. Ten etap jest dla mnie ważny w walkach z Tobą, by uważać, co zrobić, żeby nie wpaść przypadkiem w combo, ale jakoś Cię zaskoczyć lub przetrwać Twój napór i skontrować (zauważ jak często używam wake upów!). Tak, wczoraj zabrakło Ci jednego ciosa i to ja gryzłbym glebę. Bad luck i tyle. Jeśli chodzi jednak o kilka innych porażek, to nie przegrałeś dlatego, że Erron jest broken, tylko dlatego, że nie udało Ci się odczytać przeciwnika, tylko tyle i aż tyle. No, a bad luck zdarza się w każdym aspekcie, tak, nawet w grach walki. Ja się zgodzę z Tobą, że 'mechanicznie' jesteś ode mnie lepszy (na pewno Gerasem), ale wiem, że samym przewidywaniem/cierpliwością da się wygrać każdą postacią (nie tylko Erronem) nawet nie musząc umieć klepać combosów po 60%.

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #761 dnia: Maja 23, 2019, 07:34:48 pm »
Nie musisz. Wystarczy, że twój cios startowy to bardzo szybki 50/50 z którego tylko jedno 50 pozwala na kontrę. Innymi słowy w praktyce wyglada to tak, że takiego Gerasa można się nauczyć pod względem sekwencji czy bezpieczeństwa co dobitnie udowadnia Adept. Erron? Chuja się nauczysz skoro jest starter to 50/50. Wystarczyło by zróżnicować początek animacji żeby możliwa była na to jakaś logiczna reakcja. Niestety dla graczy którzy nie mają zajebistego refleksu reakcja jest niemożliwa. Dla testu zagrałem jedną walkę Erronem na Adepta wczoraj i nie wygrałem walki ale bez problemu ściągałem mu ponad 50% HP skacząc na pajaca lub się ślizgając. Spróbuj to samo zrobić murzynem. Zresztą całe te tier listy są w dużym stopniu o kant dupy rozbić bo w praktyce jak zauważyłeś to jest dla graczy pro w tym takich co potrafią odjebać na żywo legendarny „Daigo moment”. Z naszej perspektywy te listy kształtują się zupełnie inaczej.

Offline nunx

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 45
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #762 dnia: Maja 24, 2019, 02:34:13 pm »
Witam Mortalowców:)

Jestem nowy, ale od razu rzuciła mi się w oczy dyskusja o Erronie...;)

Jak dla mnie to dziwna postać... bo na pierwszy rzut oka nie ma nic specjalnego... jest jakby nijaki... jego siła sa faktycznie proste dwie kombinacje...  Ja bym sie jednak az tak nie czepiał ludzi, ktorzy chca, lubia i graja nim... Kazda postac ma w sobie i wkurwiajace ciosy i te ulubione... kazda moze wkurwic jak ktos opanuje dwa-trzy ciosy i nimi bez wiekszych umiejetnosci gra... taki urok bijatyk...
Podobnie sa odbierani Ci, co potrafia grac długimi kombosami... taki wyjadacz... szczegolnie bylo to widac w MK X potrafil czasami za jednym zamachem zabrac pol zycia, poprawil drugim kombosem i po rundzie...  Czy to jest fajne...? Ok, to jest umiejetnosc... nie kazdy potrafi zrobic kombo na ponad 40 %, ale z drugiej strony w pewien sposob odbiera to przyjemnosc z gry tym, co nie maja czasu 24h trenowac kombinacji kombosowych...;)

A co sadzicie o nowych postaciach...? Czyli az trzech?;)))
Geras... Cetrion... Kollector...?

Offline davidkoz

  • Moderator Globalny
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1628
  • Elder God
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #763 dnia: Maja 24, 2019, 04:00:05 pm »
Rozumiem Adepta i Lune i ich flustracje.

Ta czesc Mortala wymaga o wiele wiekszych umiejetnosci od poprzednich. Jak pierwszy raz odpalilem, to mialem wrazenie, ze nigdy niczego sie nie naucze. Siedze w sparingu caly czas i kombinuje cos Sonya, bo latwo nie jest. Czlowiek sie cieszy, mysli, ze cos sie nuaczyl i trafia na spam Erronem i przychodzi zalamanie czy flustracja, bo za chuja ja nie wiem przy jego 50/50 co sie dzieje na ekranie i nie mam tez nic absolutnie to Purple, bo lubie z nim grac, no ale nie smak pozostaje, ze nie potrafie sobie z tym jakos poradzic.

Offline Luna

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 588
    • Zobacz profil
Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« Odpowiedź #764 dnia: Maja 25, 2019, 03:10:23 pm »
Wczoraj graliśmy z Ptysiem (Purple) Skarlet na Kung Lao i wg mnie grało się świetnie. Miałem w części meczy dziwny problem z internetem i synchronizacją, ale poza tym pojedynki mnie ubawiły. Co do Errona to jak długo gram w bijatyki (czyli już jakieś 26 lat) to rzadko kiedy zdarza się postać z podobnym cheap-shootem. Tu nie chodzi o jego możliwości zjadania HP kombinacjami, czy rozwiniętymi kombinacjami tylko o dwa ciosy które z racji posiadania bliźniaczej animacji na początku powodują, że bardzo trudno je zblokować co prowadzi do zwykłej frustracji. Jasne, Geras ma combosy które są energożerne. Scorpion ma teleporty. Noob ma kurewnie dobry rush jak ktoś nie ogarnia bloku ale....tych zawodników można się nauczyć. Aby blokować gamonia w kapeluszu trzeba mieć refleks kierowcy F1, a o to już trudno. Wierzcie mi - robiłem stosowne badania na refleks w instytucji medycznej.

Nunx - nowych zawodników mamy mało na szczęście i mogę się wypowiedzieć o Gerasie, bo nim gram. Jest cholernie mocny i jak nie znasz jego kombinacji to zarżnie cię crushing blowami. Cetrion i Kollektora nie ruszałem, ale ten drugi zdaje się być dość ciekawy.