najgorsze fatality wszechczasów:
3 miejsce: dowolne fatality z MK3, w którym występuje krojenie poprzeczne przeciwnika (np Kung Lao rzucający kapeluszem) - ach te dłonie wiszące w powietrzu...
2 miejsce: Jax rośnie i rośnie, latem, zimą, na wiosnę
1 miejsce: Smołek wypuszcza z siebie mnóstwo dużo granatów (coś z 16 chyba
) i wysadza Ziemię, w tle kilka flar rodem z Fotoszopa 5.0 udających gwiazdy
generalnie w moim naj
nieulubionym
MK3 na palcach jednej ręki pijanego stolarza można policzyć udane fatality
do pierwszej trójki nie trafiają fatale typu Quan Chi i jego żyrafa, Morda Kabala czy pierdowy palnik Bo' Rai Cho, bo są zabawne po prostu i ich humor rekompensuje tę mizerność