Przeglądam tak ten temat, i okazuję się, że nic nie napisałem o moich faworytach...
Ulubieńce
REPTILE - Taka mała historia jak zacząłem tą postacią grać - Kiedy pierwszy raz w 1996 roku jako bajtl, który miał 4 lata, ujrzałem grę, grę pt Mortal Kombat II, byłem bardzo zaciekawiony jak mój brat gra z kumplem na pc, i poprosiłem o jedną partyjkę, oczywiście na początku mi nie dawali, nie chcieli abym w to grał, no ale w końcu jak trochę ich pomęczyłem dali mi. chose your might, i wiele postaci do wybrania, spokojnie przeglądam te postacie jak nagle wziąłem na reptile i brat się wk*rwił i nacisnął mi guzik abym już grał, mieliśmy przed sobą stary nr Secret Service z ciosami, wytłumaczyli mi wszystko ale i tak przegrałem. Zakochałem się w tej postaci, potem potajemnie grałem w MK i ćwiczyłem, zawsze już grałem gadem. Potem się zainteresowałem MK i stało się to moim HOBBY. No i Reptile został moją ulubioną postacią - A czemu go tak wielbię? - Zacznijmy od pięknego stroju w MKII, specjal moves, od razu wraz z zamrażaniem suba mi podeszły do serca, zdolności związane w kwasem ta brutalność, jeszcze te FATALITY, nic dodać nic ująć... Dopiero od MK DA zaczęli mnie odpychać, od Reptile, zmienili go w zupełnie inną postać, nagle gad, nagle jakiś pedał, obwinięty czarnym papierem toaletowym... Za to teraz, ten aktualny z 9 części MK mi się znakomicie podoba, klimatyczna postać...
CYRAX - Nie lubiłem tej postaci, ogółem tych blaszek nie lubiłem, zawsze od nich dostawałem po dupie w mk 3 na wieżyce... Dopiero bardzo mnie zaciekawiła ta postać
w MKDA gdzie nie mogłem odnaleźć swojej postaci, Reptile przestałem wtedy grać, po prostu zjebali tą postać... Na początek wybrałem Sonye, przeszedłem nią wieżyczkę gdzie w jej edingu ujrzałem cyraxa, pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy,
"Przecież on był zły, co on robi w Special Forces?" Więc wybrałem Cyraxa, aby się więcej o nim dowiedzieć, poczytałem, następnie przeszedłem nim wieżyczkę, początek przeczytałem następnie po przejściu wieżyczki, przeczytałem jego zakończenie,
z czego na początku dowiedziałem się że odzyskał duszę dzięki sonyi i jax'owi,
nie dość że historia jego mnie wciągnęła, to jeszcze znakomicie i się nim grało, lecz jego specjale mi się za bardzo nie podobały, byłem zdenerwowany że urąbali mu słynną siateczkę... Ale komba wchodziły znakomicie, od mk da zacząłem grać tą postacią, i okazało się, że (jak pisałem) gra mi się nią znakomicie...
SHANG TSUNG - Tak samo jak Reptile, shanga polubiłem, w mkII, bardzo mi się spodobał motyw czarnoksiężnika, który wysysa duszę i ma zdolność zamieniania się w innych...
Jego unikalne speciale też fajn, były, lecz często denerwujące, gdy grałem vs komputer...
W MK 3d zrąbali cały klimat tej postaci, jakiś, HARRY POTTER z pelerynką... Ukradli mu zdolność zamienia, ogółem przestałem grać tą postacią.
Shangiem gram tylko w wersjach 2d, kiedy nie było jeszcze tego Quan Chi,
miał wtedy jeszcze ten klimat, miał to coś, tą magię, która wygasała w mkda...
Mam nadzieje, o ile się ukażę, to aby nie zrąbali go tak w 9 części mk jak go od mk da do mkvsdc... Ogółem jego historia należy do jednych z najlepszych w mk, wszystko się zaczęło od niego praktycznie, zorganizował turniej mk etc...
Wracając, tzn. shanga w mkvsdc w miarę lubię, ine jest tak zjebany jak w poprzednich 3d..
Haha, aż sobie teraz odbale MK2 a następnie MK3, dawno się nie grało... Co do nie ulubieńców to napiszę potem bo mi się teraz nie chce, ale się rozpisałem, pewnie i tak tego nikt nie przeczyta.. Haha