Lata 90 miały to do tego, iż w większości każdy tak samo je przeżywał, w końcu nie było tylu możliwości wyboru co dzisiaj. Co wtedy mieliśmy? Piłkę nożną, automaty do gier, Amigii, czasopisma "Secret Service" i głowę pełną marzeń i pomysłów. Co dzisiaj ma młodzież? Może wybierać między IPodami, komputerami, taką wolnością wyboru jakiej my nigdy nie mieliśmy.
Tak,ale uważam,że było to wspaniałe dzieciństwo i cieszę się,że wyglądało właśnie w ten sposób,że nie było tej techniki na porządku dziennym.Człowiek żył pełnią szczęścia i wszystko co robił,było przepełnione pasją i zaangażowaniem.Chciałbym się cofnąć w czasie i przeżyć to jeszcze raz.
Pamiętam draże które jadło sie w szkole lub rzucało nimi w ludzi (głównie to drugie). Były to korsarze, takie czarne z piratem lub niebieskie z białą polewą.
Świetnie je pamiętam.Nie raz jak wychodziliśmy do kina albo do teatru,kupowaliśmy je i rzucaliśmy w rzędy siedzących przed nami ludzi
(oczywiście jak już wyłączali światła).
A może pamiętacie jak dziewczyny łapało się albo klepało po tyłkach?Albo zamykało kolegów w damskiej toalecie,a wszyscy płci męskiej zawsze bali się tam wejść :p.
Pamiętam również jak grywało się piłeczką ping-pongową w tzw."kółeczko",bo akurat w szkole były takie duże płyty na podłodze,które robiły nam za pola
.
A może graliście w "żużel" kapslami na chodniku albo w piaskownicy?
Duuużo by wspominać.
Z tego co się orientuję Fort Boyard jeszcze leci i jest nawet polska wersja,ale powiem,że to nie to samo co kiedyś.
Babka to był świetny specyfik i jaka łatwo dostępna,bo rosła na każdym trawniku,a wystarczyło uderzyć kilka razy kamieniem żeby można było użyć,niegdyś dla nas,magicznych właściwości tego zielska ;-).
Jeździliście na kolonie?
Byłem raz w Unieściu i w Zakopanem na koloniach.Świetnie wspominam czas tam spędzony,ale długo by o tym mówić.Powiem tylko,że laski były konkretne,a śmiechu było co nie miara :-).
O dziewczynach nie ma za bardzo co mówić.Miałem kilka na oku, jednej nawet się podobałem,ale chyba nie odwzajemniałem jej uczuć i byłem za głupi na takie rzeczy.Mimo to obecnie mam dziewczynę,z którą jestem dopiero 2 lata i cichutko planujemy razem coś więcej.Naprawdę mi na niej zależy i ją kocham-nie boję się tego napisać,bo tak jest,a nie będę siebie i Was oszukiwał.To może są prywatne sprawy i dużo nie będę pisał,ale jedynie życzę Wam takiego szczęścia jakie ja mam.
U mnie w szkole często siłowaliśmy się na ręce(za dobrych czasów byłem 1,czasami 2 w klasie :p),oczywiście ganialiśmy się po szkole,po osiedlu,w ciuciu-babkę,chowanego,w podchody po osiedlu, w piłkę nożna,baseball,kapsle,zbijaka w brodziku.W każdym bądź razie nie nudziliśmy się,a żyliśmy jak dobra rodzina,a przynajmniej wszyscy z Malinowskiego 3,zawsze trzymaliśmy się razem.Trochę bawiliśmy się w graffiti i do dziś w niektórych miejscach są nasze tagi i nawet face się uchował
.