Bardzo ładnie się zapowiada Mortal Kombat. Jak zauważyłem, ekipa NRS pamięta praktycznie o wszystkich zawodnikach i w jakiś tam sposób próbuje wpleść je w historię Mortala. Cieszy mnie to, ponieważ jak wiadomo większość z nich nie będzie grywalna, ale dostaniemy jej jakąś małą cząstkę.
Najbardziej zaskoczyła mnie swoim lookiem Mileena, sposób w jaki się porusza i komunikuje przedstawia ją dokładnie tak, jak zawsze to sobie wyobrażałem. Myślę sobie, że zaraz po tym jak Shao Kahn odszedł, objęła ona tron w Outworld, lecz jak wiemy nigdy jej nic nie wychodzi, więc potężny Kothal Kahn zrzucił ją z niego, a ona dzięki temu, że z czasem dostała się w posiadanie medalionu, chce przejąc to, co zostało jej odebrane. Szkoda, że nie spodziewa się ekipy Casandry "gumą strzelam" Cage, która będzie jej w tym przeszkadzać.
Co do nowych postaci pokazanych w trailerze, a mowa jest o pięciu, to z całą pewnością:
Takeda, Briksowa, Kung "łukiem walę po głowie" coś tam, Mileena i Error Black, cała reszta jak sądzę będzie przewijała się tylko w story: Li Mei opowiada o medalionie, Shinnok będzie niegrywalnym bossem, Sindel jako Zombie wraz z Zombie Kitaną jest tylko po to, aby wytłumaczyli jakoś jak Kitana powróciła do życia, Rain też z pewnością pojawi się tylko w story mode.
Nie wiem dlaczego ludziom nie przypadła do gustu ekipa Special Forces, może Briksowa nie wyróżnia się zbytnio, ale gameplayu jej jeszcze nie widzieliśmy, a gdyby nie patrzeć Sonya wygląda jeszcze mniej bezpłciowo na przestrzeni wszystkich części Mortal Kombat. Ja daje im szansę, za poczucie humoru, które dziewczyny odziedziczyły po Johnnym i Jaxie.
Wydaje mi się, że głos na samym końcu należy jednak do Sub-Zero, a nie Liu Kanga, hmm?
Fatal Kung "łukiem walę po głowie" coś tam jest pewnie tym z story mode, o którym mówili twórcy, dlatego jest bardziej filmowy niż zwykłe fatality. Twórcy mówili, że w trybie story będą inne fatale, a więc chyba widzimy śmierć Reptile'a.
Co do brutality to sam nie wiem, z jednej strony ciesze się, że nie jest na podobieństwo tych starych, co równałoby się tysiącem czaszek, żeber i kolan, a z drugiej strony to chyba takie trochę fatality z daleka. No ale jakieś urozmaicenie to jest
Wciąż liczę na Frost i Havika, mam nadzieję, że pozostał jakiś cień szansy, bo panna Li Mei po widocznych jej detalach pozostaje tylko panną w story mode, eh.