Drogi Imperatorze, ale nie porównuj Mortal Kombat II, z Mortal Kombat 3. To raz. Dwa, chodzi o to, że Mortal Kombat I, II i 3 to były gry typowo pod arcade. Miały być szybkie, miały być krwawe i miały być bardzo grywalne. Takie też te gry były. Dodatkowo twórcy jechali z pomysłem "Fatality" od jedynki i dołożyli zwariowane fatale w trójce, bo jeszcze raz przypominam, to była gra arcade. Miała służyć do mordowania się na ekranie. Skoro w trójce dodali wiele innowacji jak bieg, comba, to chcieli wyjść na przeciw konkurencji, która też wtedy nie spała i dołożyli Animality oraz te nieszczęsne dziwne Fatality. Wychodząc z założenia, że uśmiercenie to uśmiercenie. Im więcej sposobów, nawet najdziwniejszych to i tak ludzie będą je robić. Era gier w których wymagany był klimat, to era PC. To, że Mortale od I do 3 wychodziły tam na Amigi, czy komputery osobiste, to nic, bo targetem zawsze były automaty z płytą ZEUS. Dopiero ostatnia gra arcade, czyli Mortal Kombat 4 zaczęła też liczyć na graczy komputerowych i oprócz automatów skupili się na zwykłych graczach. Dlatego zrezygnowali z pierdół i poszli w klimat. Zapominasz Imperatorze, że Mortal Kombat II był robiony w latach 90, w czasach kiedy ludzie brali to co im się dawało do ręki, a nie wytaczali standardy o które się dzisiaj twórcy opierają. Była gra, była opcja Babality, czasem się robiło. Nawet w prasie komputerowej nie spotkałem się ze słowem krytyki na temat Babality. Były tylko teksty typu "Po zakończeniu pojedynku możemy zmieć przeciwnika w słodkiego berbecia". Nikt nie pisał, że "Szkoda tylko, że umieścili Babality. Ta opcja w ogóle nie pasuje do gry". Dlaczego? Bo wtedy inaczej patrzono na rozgrywkę. Była miodna gra? Grało się zajebiście? I o to chodzi! A wykończenie czy Fatality czy Friendship czy Babality, to tylko pozytywny element świetnej bijatyki. I nie zapominaj, że wszystko wtedy było nowe. I digitalizowane postacie i system walki który MK wprowadził. Naprawdę więc, takie coś jak Babality było najmniejszym problemem. Na ten problem załapał się jeszcze Mortal Kombat 3. Pamiętam jak graliśmy na fliperach w niego, za to nie pamiętam, aby ktokolwiek marudził na głupie Fatale. Po prostu inne czasy były. To dzisiaj jesteśmy przewrażliwieni, bo rynek się rozwinął i mamy możliwość analizy danego produktu. Wiemy co było i jak powinno wyglądać. W latach 90 "jak powinno wyglądać" to nam twórcy gier serwowali i my to braliśmy z powodu braku alternatyw i jeżeli gra była zajebista, to wszystko inne schodziło na dalszy plan.