Grałem dziś w Wieśka 3 i zobaczyłem, że chłopaki męczą MKX online. Powiedziałem sobie: "czemu nie?" i dołączyłem. Wiecie ile czasu trwała moja walka, zanim rozpierdoliła mnie na drobne fala narastającej frustracji? Około jedną pierdoloną rundę. Będę przeklinał. Uprzedzam uczciwie. Jak można pierdolić w wywiadach jaki to mamy zajebisty netcode, gdy gra po całości ssie pały jak rasowa gwiazdeczka porno? No kurwa mać! Input lag jest w MKX legendarny. Dwie...DWIE sekundy opóźnienia. Wake up? Zapomnij! Combos? Chyba żartujesz. Netherrealm - banda uśmiechniętych debili. Ja rozumiem, że grę zrobili fajną, że chłopaki w kilku działach się spisali, ale robienie połowy zawartości pod online, gdzie online po prostu nie działa, to jest tęgie nieporozumienie. I potem jeden z drugim Mr. Derrek i jego kolega w czapce, co to ma czarny pas w McDonalds, siedzą na kanapie i się szczerzą do przyszłej klienteli, która połknie kolejne DLC. Playstation 4 - maszyna na której pykam w Driveclub, GTA5, Destiny, Diablo... Wszystkie te gry działają online bez zarzutu i nawet nie czkają, gdy do partyjki wbija jakiś Liu Kang z drugiego końca świata. Tymczasem Edzio z resztą krasnoludków przygotowali netcode, który nie pozwala nawet na komfortowe granie z kumplem mieszkającym dwa domy dalej. Może ja jestem jakimś ignorantem. Może mam w deklu stolec zamiast mózgu i się nie znam, ale jakim cudem Arc System i Capcom potrafią zrobić online żyletę, gdzie w SF naprawdę liczą się klatki? No jak to jest do ciężkiego skurwysyna możliwe, że SF4 nawet nie chrupnął w rozgrywce online? Dlaczego BlazBlue łączyło mnie ze skośnolami bez jakiejkolwiek skuchy? A wiedzcie, że BB kupiłem na premierze prosto z Japonii i tylko tam ludzie szpil mieli, więc z nimi grałem. Tymczasem NR ma swoją politykę. Po co kupić gotowe i DZIAŁAJĄCE rozwiązanie, skoro można posadzić za biurkiem informatyka na pierwszym roku studiów i niech czaruje. Od premiery minęło trochę czasu. MKX zasługuje na pochwały, ale mamy rok 2015 i od rozgrywki sieciowej wymaga się pewnych standardów. Tych tutaj zwyczajnie nie ma. Nawet nie bóldupie się już o trzy tygodnie niedziałających serwerów bo po co? Singlowo gra dostaje 9/10. Jeśli miał bym brać pod uwagę online, to nie wiem czy by się wyczołgał ten tytuł ponad 6/10. Tak bardzo spierdolony jest ten kolorowy netcode. Zresztą...jak mnie najdzie kiedy wena, to napiszę tłusty tekst o fajnych kwiatkach w systemie walki. Wiedzieliście, że wake up ma mniejszy priorytet niż byle cios z pięści? A może zobaczyliście wartość klatkową ciosów w practice i była podnieta jaki to bogaty system? O tym i innych powieściach z cyklu science fiction by Netherrealm innym razem. Tymczasem polecam wszystkim Wieśka trzeciego, bo choć błędów się nie ustrzegł, to przynajmniej nikt nie oddał nam w ręce niedziałającej zawartości.