No widzisz przegrałeś życie :/
Nigdy nie zapomnę wrażenia jakie wywarł na mnie 1szy MK na automatach. W domu i u kumpli tylko Pegazusy ew. Atarynki, sąsiad z pecetem 386 dla którego szczytem osiągnięć był koreański, piracki port Street Fighter 2 a tutaj taki szok (nawet Doom nie robił aż takiego wrażenia). Niech się schowają wszystkie trójwymiarowe modele i antyaliasing, nigdy żadna grafika w grze nie sprawiała takiego wrażenia rzeczywistości, btw ciekawe jakby grał się w to w wersji na okulary 3D. No i to jest absolutny fenomen jak wspaniale ta czysta digitalizowana grafika (bez takich retuszy jak MK2/MK3) prezentuje się dzisiaj, jest co prawda kilka dziwnie wyglądających animacji (np. kop z wyskoku Raydena i Soni, ich Roundhousy) ale generalnie MK jest jedyną grą w której zastosowanie takiej metody graficznej nie śmieszy po latach a próbowało jej wielu - Untouchable, Tattoo Assassins, Kasumi Ninja, Street Fighter: The Movie, Ultra Vortek i jeszcze trochę.
Bardzo też cenię MK1 za wymyślenie (a raczej rozpopularyzowanie) wymarłej już gałęzi mordobić w amerykańskim stylu który przeminął wraz ze złotym okresem dla całego gatunku, teraz Japonia dominuje w 99,9% (MK9 jest 0,01) na tym polu a szkoda, nie ma już tej dawnej różnorodności chociaż zapowiadany jest Killer Instinct 3 za którego mocno trzymam kciuki.