Co do postaci w DC, to jestem zdania, że im tylko skrajności wychodzą. Albo ktoś jest mega spoko, jak Batman, Jocker czy Lobo, albo jest gównem pokroju Aquamana. Nie ma takich gości jak np. Beast w Marvelu, który w zasadzie jest jedną z pierwszoplanowych postaci, ale tak na prawdę każdemu koło wacka lata. Wynika to pewnie z faktu, że DC zawsze było bardziej groteskowe, a z groteską łatwo przesadzić.
P.S. Mi osobiście wygląd Aqua Manty się podoba, bo wygląda jak kot dr. Klaufa z inspektora Gadgeta