1
Mortal Kombat 11 / Odp: Mortal Kombat 11 - dyskusja ogólna
« dnia: Maja 27, 2021, 11:26:52 pm »
Możesz to zrobić w jakiejkolwiek wieży czasu.
Kurwa, dawniej to forum było złote.
R.I.P
Kurwa, dawniej to forum było złote.
R.I.P
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Który jest tylko człowiekiem w serii w której tylko ludzie potrafią roztrzaskać głowę jednym ciosem, przyjmować ciosy które zmieniły by niejedną nawet fikcyjną postać w kupę pogruchotanych kości, czy ciąć strzały w locie i tańczyć wokół ognia z karabinów. Bycie tylko człowiekiem jest kiepskim argumentem jeśli chodzi Mortal Kombat. Zrobiłem zresztą wątek dla Kano na innym forum:
Umówmy się, że pokonanie Mavado (który też jest TYLKO człowiekiem), to nie jest jakiś wyczyn godny głównego 'złego' w seriiTego samego Mavado rozpruły zresztą na dwie części, młoda Cage'ówna i młoda Briggsówna...
Nie zgodzę się też do końca z tym, że nowa linia czasowa działa u niego na plus, bo w tej oto nowej linii czasowej Kano nie nadaje się do niczego innego niż bycia workiem treningowym, podczas kluczowych akcji. Ale, ale... zgodzę się tutaj z Flixem z jego poprzedniego postu.
Wydaje mi się, że Kano jest trzymany w grze na siłę, tylko dlatego, że był w pierwszej części i po prostu głupio go ot tak wyjebać na śmietnik. Co by mu pomogło i stanowiłoby jakieś uzasadnienie, to gdyby jeszcze bardziej go cybernetyzowali i mógłby stanowić realne zagrożenie dla swoich wrogów. A tak, poza strzałami z oka, to tylko biega sobie z nożem, jak jakiś sebix. Jest praktycznie potwierdzona jego obecność w MK11, więc ciekawe co tam z nim wykombinują. Nie zmienia to faktu, że mógłby sobie spokojnie odpocząć i przekazać swoją funkcję 'typa-którego-każdy-pobije-po-drodze-do-głównego-bossa', komuś innemu.
Podsumowując: mamy postać, która w zasadzie nic nie potrafi, nie ma jakiś super-hiper mocy, ale jednak cały czas trzyma się przy życiu i wkurwia ludzi swoją obecnością.